Wyrzucili Polaków siłą

Białoruska milicja i komornicy wkroczyli wczoraj do Domu Polskiego w
Iwieńcu należącego do Związku Polaków na Białorusi. Z budynku wyrzucono
wszystkich przebywających tam od dwóch tygodni działaczy. Milicjanci byli
szczególnie brutalni w stosunku do starszych osób odmawiających opuszczenia
budynku. Zatrzymano także zmierzającego do Iwieńca Andrzeja Poczobuta, szefa
Rady Naczelnej ZPB. Związek obawia się, że represje białoruskich władz wobec
jego działaczy mogą się jeszcze nasilić.

Zmasowany atak na Dom Polski w Iwieńcu i jego obrońców nastąpił ponownie
wczoraj w godzinach popołudniowych. Tym razem milicjantom towarzyszyli
komornicy, którzy w Domu Polskim przeprowadzili inwentaryzację. Jak poinformował
nas pierwszy sekretarz Ambasady RP w Mińsku Paweł Marczuk, doszło do tego, mimo
że milicjanci nie mieli wyroku sądowego. Po brutalnym wyrzuceniu z budynku
przedstawicieli Związku Polaków na Białorusi milicjanci zablokowali wejścia i
opieczętowali cały obiekt. Rzecznik prasowy ZPB Igor Bancer poinformował, że
milicja wyprowadziła z budynku starsze osoby, ciągnąc je za włosy i wykręcając
ręce.
Polskie MSZ protestuje przeciwko działaniom reżimu Łukaszenki i z tego
powodu nasz ambasador na Białorusi został wezwany na konsultacje do kraju.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer w czasie spotkania z ambasadorem
Białorusi Wiktarem Gajsionakowem wyraził bardzo poważne zastrzeżenia wobec
działań białoruskich sił bezpieczeństwa. Tego typu działania nasza dyplomacja
uznała za represyjne i nie do zaakceptowania. Resort spraw zagranicznych wysłał
do Iwieńca polskiego konsula na Białorusi Marka Martinka, który nie został
jednak wpuszczony do Domu Polskiego. Szef resortu Radosław Sikorski zapewnił, że
przeprowadzi bardzo poważną rozmowę na ten temat ze swoim białoruskim
odpowiednikiem Siergiejem Martynowem, który w tym tygodniu ma przyjechać do
Polski. Jak podkreślił Sikorski, przestrzeganie praw mniejszości i opozycji to
podstawowy warunek zbliżenia Białorusi z UE. Szef dyplomacji wezwał także do
kraju na konsultacje w tej sprawie polskiego ambasadora na Białorusi Henryka
Litwina.
Jak poinformowała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Andżelika Borys,
do tej pory nie ma ona kontaktu z tamtejszymi działaczami, w tym także z Teresą
Sobol, szefową iwienieckiego Domu Polskiego. Szefowa ZPB obawia się, że może
dojść do kolejnych aresztowań. Andżelika Borys podkreśliła, że milicja
zatrzymała także jadącego do Iwieńca szefa Rady Naczelnej ZPB Andrzeja
Poczobuta. Jego samochód został zatrzymany przez milicję drogową w okolicach
miejscowości Skidel. Milicjant zarzucił kierowcy, że ma sfałszowane prawo jazdy.
– Po drodze do Iwieńca mój samochód został zatrzymany przez milicję, która
odebrała kierowcy prawo jazdy pod pretekstem, że jest sfałszowane. W taki sposób
zostaliśmy pozbawieni środka transportu – powiedział Poczobut w rozmowie z
dziennikarzami telewizji Biełsat. Wcześniej Poczobut zdążył także poinformować
dziennikarzy portalu Kresy24.pl, że do Iwieńca wezwani zostali wszyscy działacze
związku, aby wesprzeć obrońców Domu Polskiego.
Białoruskie władze
nieprzypadkowo wybrały sobie na porę nalotu wczorajsze popołudnie. W tym samym
czasie szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys miała się stawić
przed sądem na ponownej rozprawie w związku z działalnością charytatywną
kierowanej przez nią spółki Polonika, która wspiera polskie szkoły na Białorusi.
Poinformowana o ataku Borys niezwłocznie wyruszyła z Grodna do Iwieńca, a na
rozprawie reprezentował ją jej adwokat. Podczas rozprawy sąd w Grodnie skazał
Andżelikę Borys na kolejną karę finansową, tym razem w wysokości odpowiadającej
1 tys. euro. Sędzia argumentowała, że kara została wymierzona w związku z
finansowaniem przez Polonikę – firmę pani Borys – działalności Związku Polaków
na Białorusi. Tymczasem w piątek Andżelika Borys została już ukarana grzywną w
wysokości 25 tys. dolarów za wspieranie polskiej działalności oświatowej.
Wczoraj zaś grodzieński sąd uznał, że kierowana przez Borys spółka musi zapłacić
15 tys. dolarów więcej. Tak więc ostateczna grzywna wynosi 40 tys. dolarów.
Władze organizacji informowały, że nie będzie ich stać na wpłacenie początkowej
sumy; podwyższona grzywna jeszcze bardziej pogarsza sytuację Polaków.
To
jednak nie koniec ataków białoruskich służb na Polaków. Pod koniec ubiegłego
tygodnia nieznani sprawcy uszkodzili także samochody członków Związku Polaków na
Białorusi i dziennikarza „Głosu znad Niemna”. W ich samochodach poprzebijano
wszystkie opony, pocięto karoserię i pomalowano je niebieską farbą.
Przeciwko
takiemu traktowaniu Polaków przez białoruskie władze zaprotestowało wczoraj
Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, którego oświadczenie zamieszczamy obok. To
właśnie to stowarzyszenie przekazało pieniądze na zakup, remont i wyposażenie
Domu Polskiego w Iwieńcu, a obecne działania białoruskich władz traktuje nie
tylko jako bezprawne, ale także jako przykład łamania praw polskiej mniejszości
narodowej.

Marta Ziarnik

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl