Sprawa BOR na finiszu
Prokuratura Warszawa-Praga chce w ciągu miesiąca zakończyć śledztwo w
sprawie niedopełnienia obowiązków przez Biuro Ochrony Rządu w związku z
katastrofą smoleńską – dowiedział się "Nasz Dziennik".
Śledczy prowadzą postępowanie od wiosny zeszłego roku, kiedy wątek
organizacji lotu do Smoleńska i odpowiedzialności za to instytucji cywilnej
został wyłączony z postępowania prokuratury wojskowej. Postępowanie było kilka
razy przedłużane, ale według zapewnień śledczych ma się niebawem zakończyć.
– Prokurator nastawia się na to, że termin zakreślony na 10 czerwca jest
ostateczny i śledztwo najprawdopodobniej zostanie zakończone w tym wątku – mówi
nam prok. Renata Mazur, rzecznik prasowy praskiej prokuratury. W lutym zarzuty
usłyszał wiceszef Biura Ochrony Rządu gen. Paweł Bielawny. Prokuratura zarzuciła
mu niedopełnienie obowiązków związane z działaniami BOR m.in. podczas
przygotowań lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska w kwietniu 2010 r.
oraz poświadczenie nieprawdy w dokumencie "mającym znaczenie prawne".
Czy będą dalsze zarzuty wobec kolejnych osób? Prokuratura wstrzymuje się od
komentarzy na ten temat. – Nie jestem zaskoczony decyzją prokuratury, ponieważ
sprawa jest rozwojowa, liczę na jej dalsze posunięcia i ewentualnie postawienie
zarzutów także szefowi BOR gen. Marianowi Janickiemu – mówił po ogłoszeniu
decyzji prokuratorów w sprawie Bielawnego płk Andrzej Pawlikowski, były szef
BOR. – Co już wielokrotnie podkreślałem, główną odpowiedzialność, i to zarówno
zawodową, jak i polityczną, ponosi w tej sprawie szef BOR, gdyż to on zgodnie z
ustawą odpowiada za właściwe realizowanie zadań Biura – podkreślał. Do
rozważenia przez prokuraturę jest m.in. zaskakujące wycofanie ze składu grupy
rekonesansowej, która miała rozpoznać stan lotniska smoleńskiego, Bielawnego i
pilota Mirosława Kwarcińskiego, który służył w 103. pułku lotniczym MSW.
Jak podkreśla prokuratura, z planami zakończenia wątku odpowiedzialności BOR
za organizację wizyty wiąże się wyłączenie do osobnego postępowania sprawy o
podejrzeniu sfałszowania dokumentów Biura. – Pojawił się nowy wątek i prokurator
go wyłączył do odrębnego postępowania. To zabieg formalnoprawny związany z tym,
że to postępowanie-matka w niedługim czasie będzie najprawdopodobniej zakończone
– stwierdza Mazur.
Do ewentualnych fałszerstw treści dokumentów wytworzonych przez BOR miało
dojść pomiędzy 10 kwietnia a 6 maja 2010 roku. Jakie to mogły być dokumenty i
czy były nimi teczki operacyjne, o czym pisaliśmy kilka miesięcy temu?
– Nie informujemy, jakiego rodzaju dokumentacji to dotyczy, obowiązuje mnie
tajemnica śledztwa – odpowiada Mazur. Podkreśla, że prokurator prowadzący
śledztwo ma zaplanowane na dwa miesiące czynności. Materiał dowodowy, np. w
postaci zeznań świadków, został już zresztą przynajmniej częściowo zgromadzony.
– Jeżeli się pojawi potrzeba ponownego przesłuchania świadka, to taka czynność
zostanie wykonana – mówi Mazur.
Zenon Baranowski