Rząd D. Tuska dąży do ustępstw w relacjach z Ukrainą kosztem porozumienia z rolnikami?
Przejścia graniczne będą uznane za infrastrukturę krytyczną. W ten sposób rząd chce zdusić rolnicze protesty. Gospodarze zapowiadają jednak, że się nie poddadzą.
Trwają rolnicze protesty. Są one popierane przez Polaków, co pokazała m.in. sytuacja w Słupsku. Kolumna traktorów jadąca przez miasto była pozdrawiana i oklaskiwana przez mieszkańców.
https://twitter.com/ZaPLMundurem/status/1760582557006020731
Rolnicy protestowali w czwartek wielu miejscach w Polsce, także na granicy z Ukrainą. Premier Donald Tusk chce jednak, aby rolnicy z granicy zniknęli.
– Będziemy wprowadzali na listę infrastruktury krytycznej przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg oraz torów kolejowych. To jest kwestia najbliższych godzin. To będzie oznaczało także innego typu reżim organizacyjny na przejściach granicznych, drogach dojazdowych i torach na granicy z Ukrainą. Będziemy z tego wyciągali konsekwencje – zapowiedział premier Donald Tusk.
Konsekwencje, czyli usunięcie rolników z granicy.
– Donald Tusk chce doprowadzić do tego, żeby protesty zostały rozwiązane. My do tego nie dopuścimy – to odpowiedź rolników, którzy protestowali w czwartek na przejściu w Medyce.
Rolnicza „Solidarność” wydała w tej sprawie oświadczenie. Dementuje w nim informacje, jakoby rolnicy utrudniali swoim protestem przejazd transportom wojskowym i humanitarnym.
„Słowa premiera są niedopuszczalną manipulacją, mająca za zadanie stłumienie protestów rolniczych i odwrócenie uwagi od nieudolności rządu RP oraz zaniechania rozwiązań systemowych dla upadających polskich rodzinnych gospodarstw rolnych” – napisała w oświadczeniu NSZZ RI „Solidarność”.
Oświadczenie NSZZ RI "Solidarność" w sprawie wypowiedzi premiera @donaldtusk dot. uznania przejść granicznych z Ukrainą za infrastrukturę krytyczną w związku z protestami rolników #ProtestyRolników pic.twitter.com/a3FTB07Szy
— Radio Maryja (@RadioMaryja) February 22, 2024
Prawo i Sprawiedliwość zaapelowało do rządu o podjęcie dialogu z rolnikami. Jarosław Kaczyński powiedział wprost, że trzeba robić wszystko, aby Ukraina wygrała wojnę, ale nie kosztem polskiego rolnictwa. Skutki masowego napływu ukraińskiej żywności będą bowiem opłakane dla polskich gospodarzy.
– Możemy doprowadzić do głębokiej destabilizacji w naszym kraju, do upadku bardzo ważnej części naszej gospodarki – zaznaczył prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
https://twitter.com/pisorgpl/status/1760627487820677432
Potrzebny jest konkretny plan na przyszłość i uspokojenie emocji. A zapowiedź premiera dotycząca infrastruktury krytycznej i wprowadzenia reżimu organizacyjnego może te emocje rozhuśtać. Może też dojść do zaostrzenia protestów i starć z policją.
– Donald Tusk wypuszcza medialne dymy dla wyborców. W rzeczywistości ten rząd nie ma żadnego rozwiązania sytuacji, jaka panuje na granicy z Ukrainą – podkreślał politolog, dr Leszek Pietrzak.
Wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak, powiedział, że trzeba usiąść do stołu i rozpocząć rozmowy.
– Nie trzeba blokować granic ani stać na ulicy. To już jest dzisiaj niepotrzebne – przekonywał wiceminister Michał Kołodziejczak.
Szef resortu rolnictwa, Czesław Siekierski, zaznaczał w Sejmie, że rząd jest przeciwny liberalizacji handlu z Ukrainą.
– Dążymy do wypracowania porozumienia dwustronnego z Ukrainą, które mogłoby skutecznie zastąpić obecne krajowe embargo – mówił minister Czesław Siekierski.
.@jkardanowski apeluje do rolników: Nie dajcie się manipulować politykom https://t.co/Kc1c3SPJ1f
— Radio Maryja (@RadioMaryja) February 22, 2024
Pytanie, czy Ukraina jest gotowa na takie porozumienie?
– Ukraińcy muszą to zrozumieć, że jak będziemy coraz słabsi, to będziemy mogli nieść mniejszą pomoc – wskazał poseł Kazimierz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości.
28 marca dojdzie do spotkania z ukraińskim rządem w Warszawie. Tym samym nie odbędą się wcześniejsze rozmowy premiera Donalda Tuska z Wołodymyrem Zełenskim na granicy, o co apelował ukraiński prezydent.
TV Trwam News