fot. pixabay.com

Platforma Obywatelska w razie wojny chciała oddać bez walki Polskę Wschodnią

Z planów obrony kraju przygotowanych przez rząd PO-PSL wynika, że wschodnia część Polski była pozbawiona obrony. Fragment dokumentu o nazwie „Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej” ujawnił minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.

Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, w spocie opublikowanym przez Prawo i Sprawiedliwość ujawnił plany obrony Polski przygotowane przez ówczesnego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Mieczysława Cieniucha, a zatwierdzone przez byłego szefa MON, Bogdana Klicha.

– Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły – wskazał minister Mariusz Błaszczak.

Przygotowany przez rząd Donald Tuska plan użycia Sił Zbrojnych PR przewidywał umiejscowienie linii obrony kraju na linii Wisły. To oznacza, że agresor atakujący nas od wschodu bez walki mógł zająć całą Polskę Wschodnią.

źródło: Prawo i Sprawiedliwość

– Oddalibyśmy około 150 tys. km kwadratowych przeciwnikowi, który mógłby się na tym terenie świetnie rozlokować, mógłby na tym terenie wykonać masę prac inżynieryjnych, masę zapór, wciągnąć jak najwięcej swoich sił – ocenił por. rez. Tomasz Spych, ekspert do spraw zarządzania kryzysowego.

Istnieje jeszcze jedno zagrożenie. Ludność tej części Polski, ponad 15 milionów osób, pozostałaby bez obrony. Jakie mogłyby być tego konsekwencje – pokazała sytuacja w Buczy, Irpieniu czy Mikołajowie na Ukrainie. Te miasta Rosja okupowała od pierwszych dni wojny. Masowe mordy, egzekucje, ciała ludzi na ulicach wstrząsnęły światem.

– Dokumenty dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów, Łomża mogły być polską Buczą – poinformował szef obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.

Na te słowa zareagował gen. Mieczysław Cieniuch, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

– Minister tę Buczę naprawdę w sposób ohydny dla mnie zastosował w tym spocie, bo ona sugeruje, że jesteśmy tymi, którzy w jakiś sposób chcą zaszkodzić naszemu państwu – mówił gen. Mieczysław Cieniuch.

Generał wyjaśnił także, że dokument ujawniony przez obecnego szefa MON zawiera plany przewidujące wiele rozwiązań. Oparcie obrony kraju na linii Wisły było jednym z nich.

– Jest to jeden z wariantów, który mógł się wydarzyć lub nigdy się nie wydarzy – dodał gen. Mieczysław Cieniuch.

Wydarzyło się natomiast to, że rząd PO-PSL likwidował jednostki wojskowe we wschodniej części Polski. Wątpliwości do polityki obronnej rządu Donalda Tuska ma część posłów Lewicy.

– Gdyby rządziła PO i widziała to, co dzieje się w tej chwili, ta strategia uległaby zmianie. PiS dokonuje dziś dyslokacji jednostek, przenosi je na wschodnią granicę. Uważamy, że to jest dobra rzecz – przyznał Wiesław Szczepański z Lewicy.

Politycy dawnej koalicji PO-PSL nie chcą odnosić się do samej strategii obronnej przygotowanej w 2011 roku. Chętnie za to krytykują ministra Mariusza Błaszczaka za ujawnienie planów wojskowych sprzed 12 lat.

– Ujawnianie tajnych dokumentów nie mieści się w definicji racji stanu – powiedział poseł PSL, Dariusz Klimczak.

Dokument, o którym poinformował Mariusz Błaszczak, został odtajniony. Ponadto jest już nieaktualny, bo obecny rząd zmienił strategię obronną Polski.

– Sugerowanie, że pokazanie tego dokumentu w 2023 roku jest zdradzeniem jakichś tajemnic, jest piramidalną bzdurą – zaznaczył poseł do Parlamentu Europejskiego, Zbigniew Kuźmiuk.

Rząd Zjednoczonej Prawicy odtwarza jednostki wojskowe we wschodniej części Polski. Między innymi w Siedlicach powstał 1 Batalion Rozpoznawczy, a w Ciechanowie Pułk Artylerii im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.

TV Trwam News

drukuj