Dylematy wyborcze

W kampanii wyborczej kandydaci obiecują dokładnie to, co potencjalni
wyborcy chcieliby usłyszeć. Wielu czyni to jednak nieodpowiedzialnie.
Niezmiennie od ponad 20 lat nie są spełniane obietnice! W III Rzeczypospolitej
praktycznie nie istnieją skuteczne mechanizmy polityczne, które by do tej
odpowiedzialności przynaglały. Wszystko zależy od propagandowego PR, a więc od
tego, w jakim stopniu ma się za sobą przychylność mediów, którym ludzie
paradoksalnie ufają często wbrew swojej woli. Zdają sobie sprawę z tego, że są
przez media manipulowani, ale nie potrafią bez nich żyć. Kiedy rozmawia się z
przygodnie spotkanym Polakiem na jakiś temat, w poglądach, które głosi, pomimo
zapewnień, że jest to jego osobiste zdanie – ukryte jest obciążenie ideologiczne
konkretnego ośrodka medialnego: prasowego, radiowego czy telewizyjnego.

Zagrożenia manipulacją ideologiczną nie dotyczą tylko Polski. Problem jednak nie
polega na tym, że świat medialny wywiera realny wpływ na mentalność
społeczeństw, bo jest to w pewnym sensie nieuniknione. Chodzi nade wszystko o
jakość tego wpływu, jego znaczenie dla autentycznego rozwoju poszczególnych
ludzi i całych grup społecznych. Rodzi się wszakże pytanie o to, na ile ten
wpływ przyczynia się do budowania dobra. Pytanie o dobro zakłada odwołanie się
do określonej filozofii, do jasnej wizji człowieka i społeczeństwa. A pod tym
względem panuje ogromne zamieszanie. Widać to szczególnie wyraźnie w obszarze
życia politycznego.
Wystarczy przyjrzeć się różnym pomysłom na "dobre" państwo, by dostrzec całą
dramaturgię zmagań o dobro. Tego rodzaju wysiłki skazane są jednak na tragiczną
porażkę, jeśli zabraknie właściwego rozumienia dobra. Świadczą o tym liczne
próby budowania dobrego państwa. Wystarczy w tym miejscu przywołać rozmaite, na
ogół utopijne pomysły, wedle których usiłowano kreować porządek społeczny,
gospodarczy i polityczny. Były to idee sprawiedliwości bez wolności (socjalizm),
wolności bez prawdy (libertynizm), prawdy bez miłości i miłosierdzia (tendencje
fundamentalistyczne, pewne odmiany faszyzmu), miłosierdzia bez sprawiedliwości
(niektóre formy welfare states). Domaganie się sprawiedliwości w tzw. państwach
dobrobytu wcześniej czy później prowadzi do naruszenia wolności. W ten sposób
krąg pomysłów się zamyka, nie dając rozwiązań, które przyniosłyby powszechne
zadowolenie.
Rzecz w tym, że wszystkie pożądane wartości i zasady muszą wystąpić razem,
integralnie. Ażeby zrealizować autentyczne dobro, niezbędna jest i
sprawiedliwość, i wolność, i prawda, i miłość, której szczególnym przejawem jest
postawa miłosierdzia. O tym jednak politycy nie chcą słyszeć. Dlaczego? Chyba
dlatego, że nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, czym są owe wartości czy zasady.
Nierzadko wspomniana ignorancja dotyka polityków, którzy deklarują swoją
przynależność do Kościoła. Stąd co krok można przecierać oczy ze zdziwienia, jak
polityczni reprezentanci katolików czy nawet sami zdeklarowani katolicy
opowiadają się za in vitro czy nie widzą nic złego w tym, że ktoś ostentacyjnie
bluźni przeciwko Słowu Bożemu. Jakiż to paradoks, wszak Ewangelia jasno wskazuje
na transcendentny charakter dobra, w które wpisuje się każde prawdziwe dobro
ziemskie!
Oby to chrześcijańskie rozumienie dobra inspirowało Polaków w nadchodzących
wyborach parlamentarnych! Albowiem wybór dobra byłby zwycięstwem wszystkich
Polaków, całej Ojczyzny!

 

Ks. prof. Jan Mazur OSPPE

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl