Będzie aborcja, będzie kasa

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w czasie swojej wizyty w
Kenii usilnie zachęcał przedstawicieli władz tego kraju, aby uchwaliły nową
konstytucję, która będzie przewidywała legalizację aborcji. Najbliższy
współpracownik Baracka Obamy miał przekonywać tamtejszych polityków, że taka
zmiana ustawy zasadniczej pozwoli krajowi na przypływ potężnego „strumienia
pieniędzy” z wielu zagranicznych organizacji pomocowych. Służby federalne USA
zbadają, czy lobbing Białego Domu był legalny.

– Jesteśmy pełni
nadziei, Barack Obama jest pełen nadziei i ja także, że przeprowadzicie te
reformy, które pozwolą płynąć pieniądzom – zaapelował Joe Biden do Kenijczyków,
wśród których popularność amerykańskiego prezydenta jest niezwykle duża, jako że
jego ojciec pochodził właśnie z Kenii. Niemal natychmiast w USA uruchomiono
śledztwo federalne, które ma sprawdzić, czy administracja Obamy nie narusza
prawa, używając pieniędzy z budżetu do lobbowania na rzecz zmiany konstytucji
innego kraju. Zwłaszcza że próby nacisku dotyczą tak bulwersującej kwestii, jaką
jest zabijanie poczętych dzieci.
Proponowana przez kenijskich polityków i
popierana w Białym Domu poprawka do konstytucji zakłada dopuszczenie wykonywania
aborcji w każdym wypadku, gdy zagrożone jest zdrowie matki dziecka. Jak
ostrzegali specjaliści zebrani w Waszyngtonie na konferencji „Kobieta rodząca”,
takie niejasne i dające tak szerokie pole do interpretacji sformułowania są
niezwykle groźne, gdyż mogą prowadzić do przeprowadzania aborcji niemal na
życzenie matki. Joe Biden przestrzegł jednak władze kenijskie, aby konkluzji
płynących z waszyngtońskiej konferencji w żadnym wypadku nie mylić ze
stanowiskiem prezydenta czy wiceprezydenta ani nikogo z rządu Stanów
Zjednoczonych. Wiceszef Białego Domu stwierdził, że działalność grup broniących
życia poczętego to jest niestety jedna z tych „ujemnych stron
demokracji”.
Śledztwo w kwestii nielegalnego lobbingu w Kenii przez ludzi
prezydenta Obamy ruszyło z inicjatywy trzech kongresmanów nadzorujących rządowe
fundusze przeznaczone na politykę międzynarodową. „Zaangażowanie administracji
Obamy w popieranie kenijskich projektów konstytucji może zawierać poważne
naruszenia Poprawki Siljandera, i jako takie może być przedmiotem cywilnych i
karnych sankcji” – napisali republikanie Chris Smith, Darrell Issa oraz Ileana
Ros-Lehtinen w liście do inspektora generalnego departamentu stanu. Wspomniana
przez polityków Poprawka Siljandera zakłada, że żadne z funduszów regulowanych
przez Ustawę o operacjach kredytami zagranicznymi nie mogą być wykorzystane do
finansowania aborcji. Jak podkreślił Chris Smith, blisko 10 mln USD z kieszeni
podatników mogło już zostać do tej pory wydane na lobbowanie na rzecz
proaborcyjnej konstytucji w Kenii.
Takim zabiegom sprzeciwiają się także
władze Kościoła katolickiego. Ksiądz biskup René Henry Gracida, były ordynariusz
diecezji Corpus Christi w Teksasie, zaapelował o wystosowanie kanonicznej
reprymendy wobec wiceprezydenta Bidena, który określa się katolikiem, a do Kenii
przybył popierać proaborcyjną konstytucję. Jak podkreślił ks. bp Gracida, takie
zachowanie jest dla katolika zdecydowanym „przekroczeniem dopuszczalnej
granicy”. – Być może Bóg, który wie, czy mózg Bidena został lub nie został
trwale uszkodzony w wyniku operacji, jaką przeszedł, nie ukarze go zbyt mocno.
Jednak Kościół, który nie posiada takiej wiedzy, powinien głośno przemówić i
udzielić mu reprymendy – podsumował kenijski hierarcha.

Łukasz Sianożęcki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl