Afganistan: Amerykański żołnierz zginął w ataku talibów
Amerykański żołnierz zginął w nocy z niedzieli na poniedziałek podczas ataku w północnym Afganistanie – poinformowała w oświadczeniu armia USA, nie podając więcej szczegółów. Do ataku przyznali się talibowie.
Tym samym do 20 wzrosła liczba amerykańskich żołnierzy, którzy od początku roku zginęli w Afganistanie.
Jak poinformował rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid, talibscy rebelianci „wysadzili amerykański pojazd w powiecie Char Dara w prowincji Kunduz”.
Około 20 tys. zagranicznych żołnierzy, w tym ok. 13 tys. żołnierzy amerykańskich, pozostaje obecnie w Afganistanie w ramach dowodzonej przez USA misji NATO w celu szkolenia i wspierania sił afgańskich i doradzania im. Część sił USA przeprowadza operacje antyterrorystyczne przeciwko islamistycznym ugrupowaniom bojowym.
Stany Zjednoczone zakończyły działania bojowe w Afganistanie w 2014 roku.
W mijającym roku USA prowadziły negocjacje z bojownikami talibskimi w sprawie umowy, na mocy której Stany Zjednoczone mogłyby wycofać swoje siły z najdłuższej wojny, w której uczestniczyły, w zamian za gwarancje bezpieczeństwa talibów.
W połowie grudnia amerykańscy negocjatorzy zawiesili rozmowy po przeprowadzeniu przez talibów samobójczego ataku w pobliżu bazy lotniczej Bagram na północnym wschodzie Afganistanu, w wyniku którego dwie osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Talibowie kontrolują prawie połowę terytorium Afganistanu. Ocenia się, że obecnie są najsilniejsi od czasu inwazji USA w 2001 roku. Z ich rąk w ciągu 18 lat zginęło ponad 2 400 amerykańskich żołnierzy i pracowników wojskowych.
PAP