Rosja chroni kontrolerów ze Smoleńska
Strona rosyjska odmówiła doręczenia dwóm kontrolerom ze Smoleńska wezwań dotyczących przedstawienia im zarzutów. Polskie wnioski w tej sprawie zostały „zwrócone jako niepodlegające wykonaniu”. Poinformowała o tym Naczelna Prokuratura Wojskowa.
Rosjanie uzasadniając swą decyzję powołali się na europejską konwencję o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 r.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Beata Gosiewska, wdowa po śp. Przemysławie Gosiewskim wskazuje, że Rosja może teraz utrudniać pracę podkomisji i rządu w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy.
– W Polsce powstał nowy rząd i nowa komisja. Myślę, że (strona rosyjska) będzie nam teraz utrudniać dostęp do wszystkiego, do czego tylko będą mogli utrudniać. To było wcześniej tuszowane, ale współpraca z Rosją układała się od początku w fatalny sposób. Wiele wniosków nie było realizowanych przez stronę rosyjską, tylko że to nie było nagłaśniane przez prokuraturę. Zdziwiona nie jestem – to jakby standardowe postępowanie Rosji – oznajmia Beata Gosiewska.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 10 kwietnia bieżącego roku. W 2015 roku prokuratura wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska.
Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu – nieumyślne sprowadzenie katastrofy. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
RIRM