Co dalej z Centralnym Portem Komunikacyjnym?
Mijają kolejne tygodnie, a dalej nie wiemy nic o przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego, choć w spółce miały zakończyć się audyty wewnętrzne.
O przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego miały zdecydować audyty. Spółka nie podała publicznie, jakie są wyniki audytów wewnętrznych. Za to tych zewnętrznych nie udało jej się przeprowadzić.
– Wszystkie cztery audyty unieważnione, w takich okolicznościach, że w ostatnim nie chciała wystartować nie tylko poważna firma, ale żadna firma nie chciała wystartować – zaznaczył Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, b. pełnomocnik rządu ds. CPK.
Mimo tego pracuje zarząd i dalej działa spółka. Dlatego poseł Marcin Horała mówi o nieudolności osób dziś odpowiedzialnych za Centralny Port Komunikacyjny, w tym pełnomocnika rządu Macieja Laska.
– Program CPK nie posuwa się, bo jest cały szereg zaniedbań i zaniechań. Spółce zajęło 60 dni opracowanie mapy do wniosku lokalizacyjnego i jeszcze tego nie opracowała, bo prosiła o kolejne 30 dni. Czekamy na audyty, a żadne się nie odbywają, bo nie został rozstrzygnięty przetarg. Pytanie, co robią? Wychodzi na to, że mówienie o pilnowaniu łąki, to była przepowiednia, która się spełnia – ocenił b. pełnomocnik rządu ds. CPK.
Pojawiły się szacunki, które wskazują, że już teraz inwestycja została opóźniona w różnych obszarach od trzech do czterech miesięcy do nawet jednego roku.
TV Trwam News