Wkrótce beatyfikacja sióstr elżbietanek zamordowanych przez sowieckich żołnierzy
Trwają duchowe przygotowania do beatyfikacji dziesięciu sióstr elżbietanek, które w czasie II wojny światowej zginęły z rąk sowieckich żołnierzy. Uroczystości odbędą się 11 czerwca 2022 roku we wrocławskiej katedrze.
W 1945 roku na Śląsk wkroczyła Armia Czerwona. Brutalność żołnierzy nie miała granic.
– Straszliwe, brutalne, wprost nieludzkie historie. Oprócz tego, że zabijano mężczyzn, gwałcono kobiety, w tym dzieci, siostry zakonne, a nawet 84-letnie staruszki – informował ks. prof. Józef Pater, przewodniczący Komisji Historycznej.
Ofiarą czerwonoarmistów padło ponad 100 sióstr elżbietanek. Wśród nich była s. Rozaria brutalnie zamordowana i zgwałcona w Nowogrodźcu.
– Ona się broniła, ale chwyciło ją trzech konkretnych żołnierzy. Wyciągnęli siostrę ze schronu i zaprowadzili na komendanturę. Tam od godz. 20.00 był zbiorowy gwałt na niej. 30 czerwonoarmistów gwałciło tę kobietę – mówiła s. Miriam Zając, postulator w procesie beatyfikacyjnym.
Męczeńską śmierć poniosła także s. Maria Paschalis. Przed zakończeniem ziemskiej wędrówki wypowiedziała pamiętne słowa do swojego oprawcy.
– „Należę do Chrystusa – On jest moim Oblubieńcem. Możesz mnie zastrzelić, ja z tobą nigdzie nie pójdę”. A do wszystkich, którzy tam byli zwróciła się o przebaczenie i powiedziała: „Jezu daj mi siłę przy umieraniu”. W tym momencie żołnierz radziecki strzelił siostrze prosto w serce i zginęła na miejscu. Została nazwana przez mieszkańców Sobotina „Białą Różą z Czech” – wskazała s. Miriam Zając.
Oprócz siostry Marii i Rozarii męczeńską śmierć poniosły siostry: Edelburgis, Adela, Sabina, Acutina, Adelheidis, Melusja, Sapiencja i Felicitas. Losy tych 10 sióstr-męczenniczek pokazują ogrom dramatu, którego elżbietanki doświadczyły z rąk sowietów.
11 czerwca we wrocławskiej katedrze odbędzie się ich beatyfikacja.
– Kiedy Papież wyznaczał datę beatyfikacji, to nikt z nas nie wiedział, że historia, o której mówią nam siostry elżbietanki – będzie się działa na naszych oczach (…). Dzisiaj w twarzach tych sióstr, których obraz będzie odsłonięty na beatyfikacji, trzeba będzie dostrzec twarze wszystkich ludzi, którzy przez żołnierzy Armii Czerwonej są zabijani, gwałceni na terenach Ukrainy – podkreślił ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Siostry-męczenniczki zostawiły nam szczególny testament życia – wskazała postulator ich procesu beatyfikacyjnego, s. Miriam Zając.
– Są jak wiatr w żagle. Są mocarzami ducha. Ich prosta duchowość, troska o człowieka, to otwieranie się na bliźnich jest radykalnym wyzwaniem na dzisiejsze czasy – oznajmiła.
Takich męczenników jak siostry elżbietanki jest znacznie więcej. Dlatego – jak zaznaczył ks. prof. Józef Pater – inne zgromadzenia powinny gromadzić świadectwa męczeństwa. Tak robią m.in. Hiszpanie.
– Po straszliwej wojnie domowej zebrali tyle materiałów, że ponad 529 osób jest beatyfikowanych, w tym także około 200 kapłanów. I nadal zbierają materiały. Nie po to, żeby zemścić się na kimś, tylko po to, by podobne mordy, poniżenia człowieka nie miały miejsca we współczesnym świecie – dodał ks. prof. Józef Pater.
Św. Jan Paweł II mówił, że dzisiejszy świat potrzebuje tyle nauczycieli, co świadków radykalnego życia Ewangelią. Ludzi, którzy w najtrudniejszych momentach swojego życia trwają mocno przy Bogu i przy wierze.
TV Trwam News