T. Majchrowicz: Proponowany próg 39 i 44 lat jest dla nas absolutnie nie do przyjęcia
NSZZ „Solidarność” negatywnie ocenia prezydencki projekt dotyczący emerytur stażowych. Według związkowców długość zaproponowanych okresów składkowych i nieskładkowych, uprawniających do takiego świadczenia, powoduje, że rozwiązanie będzie „pustym aktem”.
Zgodnie z projektem, na wcześniejsze emerytury mogłyby przechodzić kobiety po 39 latach pracy, z kolei mężczyźni po 44. Warunkiem byłoby też zgromadzenie kapitału pozwalającego na wypłatę co najmniej minimalnej emerytury.
Regulacje obejmują osoby ubezpieczone w powszechnym systemie emerytalnym, a także objęte rolniczym systemem ubezpieczeń społecznych. Negatywne stanowisko uzasadnia Tadeusz Majchrowicz, wiceszef NSZZ „Solidarność”.
– Podniesienie tego progu do 39 lat dla kobiet, w sytuacji gdy młode kobiety rodzą i wychowują dzieci, przez co później zaczynają pracę, uniemożliwia im skorzystanie z tego rozwiązania. Zanim te kobiety będą miały 39-letni staż pracy, to dawno przekroczą 60 rok życia. Dlatego sądzimy, że ta ustawa jest pusta. Uważamy, że nasza propozycja, czyli 35 lat okresów stażowych dla kobiety i 40 lat dla mężczyzny to wystarczająco wysoki poziom. Proponowany próg 39 i 44 lat jest dla nas absolutnie nie do przyjęcia – wyjaśnia Tadeusz Majchrowicz.
Związek krytykuje też zawarte w projekcie prezydenta Andrzeja Dudy kwestie dalszego łączenia pracy zarobkowej z pobieraniem emerytury.
Związkowcy wskazują również na nieuzasadniony czas zgłoszenia prezydenckiego projektu, gdyż w Sejmie po pierwszym czytaniu jest już projekt „Solidarności” w sprawie emerytur stażowych.
Zakłada on, że prawo do takiego świadczenia miałyby osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r., które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy: 35 lat dla kobiet i 40 dla mężczyzn. Warunkiem byłoby również zgromadzenie kapitału pozwalającego na wypłatę co najmniej najniższej emerytury.
RIRM