NBA. Gortat w formie
Marcin Gortat zdobył 19 punktów i miał sześć zbiórek, a jego Washington Wizards pokonali u siebie New York Knicks 101:87. To ich drugie zwycięstwo z rzędu, a trzecie w ostatnich czterech spotkaniach.
Knicks przegrali dziewiąty kolejny mecz. Wygrana Czarodziejów oznacza, że po raz pierwszy w historii w dwóch kolejnych sezonach wygrali wszystkie mecze z rywalami z Nowego Jorku (w poprzednich rozgrywkach – trzy, w obecnych – cztery).
Polski środkowy rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie. Przebywał na parkiecie 30 minut i ponownie był czołowym strzelcem zespołu i najlepiej blokującym meczu. Trafił dziewięć z 13 rzutów za dwa punkty i jeden z dwóch wolnych, zebrał cztery piłki w obronie i dwie w ataku, trzykrotnie blokował rzuty rywali oraz popełnił dwa faule.
Czwartą kwartę spędził na ławce rezerwowych. Trener Randy Wittman dał także odpocząć w całym meczu dwóm podstawowych graczom zespołu – Paulowi Pierce’owi i Brazylijczykowi Nene.
Poza Gortatem najwięcej punktów dla ekipy z Waszyngtonu zdobyli Bradley Beal – 18, Otto Porter – 17 oraz Ramon Sessions – 12. Lider drużyny John Wall uzyskał tym razem tylko sześć, ale za to aż 18 asyst, poprawiając w tym elemencie rekord kariery. Drew Gooden miał dziewięć punktów i 13 zbiórek.
W ekipie gości wyróżnili się Ricky Ledo – 21 pkt (rek. kariery) oraz 9 zb., Shane Larkin i Quincy Acy – po 14.
Wizards z 43 zwycięstwami i 33 porażkami zajmują piąte miejsce w Konferencji Wschodniej. Knicks mają bilans 14-62. „Czarodzieje” zakończyli najdłuższą w sezonie serię pięciu spotkań na własnym parkiecie. Już w sobotę zagrają na wyjeździe z Memphis Grizzlies, trzecią drużyną Konferencji Zachodniej.
PAP/Sport.RIRM