fot. PAP/EPA

Zakończył się pierwszy dzień szczytu Trump-Kim w Hanoi

W Wietnamie trwa szczyt przywódców Stanów Zjednoczonych i Korei Północnej. Pierwsze z serii kilku spotkań Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem już się zakończyło. W czwartek przywódcy powrócą do rozmów.

Po Singapurze to drugi już szczyt na linii Korea Północna–USA. Negocjacje obu przywódców mają doprowadzić do całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Spodziewane jest też podpisanie deklaracji o zakończeniu wojny koreańskiej.

Rozpoczynając środowy szczyt w Hanoi strony deklarowały optymizm. Prezydent Stanów Zjednoczonych zaoferował pomoc w rozwoju gospodarczym Korei Północnej, a Kim Dzong Un wyraził nadzieję na dobry wynik spotkania.

Prof. Adam Ożarowski z Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni uważa, że szczyt może zaowocować poważnymi ustaleniami.

– Jakieś porozumienie zostanie wypracowane, bo wiemy, że chyba obu stronom zależy na tym, żeby jednak realny efekt osiągnąć. Gdyby nie zależało, to po prostu nie byłoby tego spotkania. Nie sądzę, by doszło do wyzbycia się w pełni arsenału nuklearnego przez Koreę Północną, ale do jakichś daleko idących ograniczeń z pewnością tak. Korea Północna jest krajem, które znajduje się w głębokim kryzysie gospodarczym, Kim Dzong Un zdaje sobie sprawę, że jest to dla niego sytuacja patowa i nie może dłużej tego wszystkiego przeciągać. Myślę, że może dojść do jakiegoś rezultatu, bo Korea Północna wie, że na pewne ustępstwa musi się zgodzić – zaznacza ekspert.

Pierwsze spotkanie Donalda Trumpa i Kim Dzong Una odbyło się w czerwcu ubiegłego roku w Singapurze. Wówczas przywódca Korei Północnej wyraził gotowość do całkowitej denuklearyzacji półwyspu. Jak dotąd nie ogłoszono planu tego procesu.

RIRM

drukuj