Strażacy ostrzegają przed wchodzeniem na lód
Minusowe temperatury zachęcają do jazdy na łyżwach. Więcej wolnego czasu mają teraz dzieci, zwłaszcza te z województw w których rozpoczęły się ferie. Strażacy apelują: nie wchodźmy na lód – jest on kruchy, zdradliwy i zawsze niebezpieczny.
Poznańscy strażacy specjalizujący się w akcjach ratowniczych na lodzie odbywali niedawno ćwiczenia. Scenariusz zakładał, że pod jednym ze strażaków załamał się lód. Inni mieli za zadanie mu pomóc.
– Myślę, że ok. 4-5 minut od momentu zaalarmowania powinniśmy dotrzeć tutaj na akwen i już rozpocząć bezpośrednie działania – tłumaczy kpt. Krzysztof Gindera z jednostki ratowniczo-gaśniczej numer 1 w Poznaniu.
W stolicy Wielkopolski specjalnie na akcje związane z ratowaniem tonących oddelegowanych jest kilku strażaków. Bardzo często wzywani są oni do zdarzeń na lodzie, podpowiadają więc, jak zachować się, kiedy będziemy świadkiem sytuacji, w której pod kimś załamie się lód.
– Niezmiernie ważnym jest powiadomienie służb ratowniczych – czy to na numer 112 czy 998 i przekazywanie cały czas informacji do stanowiska kierowania tak, żebyśmy mieli pełną wiedzę, co się dzieje z tym poszkodowanym. Jest to bardzo istotny element – podkreśla mł. bryg. Mariusz Kowalski dowódca jednostki ratowniczo- gaśniczej nr 1 w Poznaniu.
Jeśli zdecydujemy się na samodzielną pomoc, ratujmy z głową. Nie podawajmy bezpośrednio ręki, ale linę czy konar drzewa – instruuje Mariusz Kowalski, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej numer 1 w Poznaniu.
– Pomimo tego, że ta osoba poszkodowana jest wychłodzona, nie wykazuje żadnych ruchów, jest statyczna, ale w obliczu ratowania samego siebie może po prostu wykazać dynamikę w najmniej odpowiednim momencie i starając ratować się, będzie pogrążała nas (…) – znajdziemy się również w przeręblu – ostrzega mł. bryg. Mariusz Kowalski.
Strażacy przestrzegają: lód na zamarzniętych jeziorach, niezależnie od grubości, jest zawsze zdradliwy i niebezpieczny. Czasem jest napowietrzony poprzez topnienie i ponowne zamarzanie. Pamiętajmy też, że dodatkowo obciąża go śnieg na pokrywie jeziora.
– Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest to lód bezpieczny czy nie. Dlatego wypoczywając na lodowiskach preferowalibyśmy i wskazywalibyśmy, aby wypoczywać na tych lodowiskach bezpiecznych, które również w tym roku strażacy pomagają wylewać – tłumaczy Sławomir Brandt rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.
W Wielkopolsce podczas jednej zimy strażacy interweniują średnio sto razy. W całym kraju takie akcje liczone są w tysiącach.
TV Trwam News/RIRM