Polscy rolnicy tracą na niskich cenach rzepaku
Ceny rzepaku w tym roku drastycznie spadają. Zaistniała sytuacja może doprowadzić do zaprzestania przez rolników zasiewu w następnym roku.
Kolejny miesiąc z rzędu ceny rzepaku idą w dół i są już najmniejsze od trzech lat. W ubiegłym roku tona tego surowca kosztowała ponad 2 tys. zł. W tym roku kosztuje nawet w okolicach 1300 zł i zmienia się z dnia na dzień.
Tak jest m.in. w województwie kujawsko-pomorskim – mówi Janusz Walczak, przewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych w tym regionie.
– W poniedziałek cena rzepaku wynosiła 1395 zł/t, na dzień dzisiejszy jest to 1350zł/t. Rzepak staniał 45 zł na tonie. Na początku cena wynosiła ok. 1690 zł/t. W tym roku wszyscy myśleli, że cena będzie zbliżona do zeszłorocznej, a okazuje się, że nie jest – stwierdził Janusz Walczak.Poseł Jan Krzysztof Ardanowski, były wiceminister rolnictwa podkreśla, że przy obecnej cenie, uprawa rzepaku staje się nieopłacalna i w przyszłym roku część rolników może zaprzestać wysiewu. Poseł dodaje, że spadek cen tej rośliny jest konsekwencją sprzedaży największych polskich zakładów tłuszczowych firmom zagranicznym.
– Kruszwica i Szamotuły to firmy, na które nie ma żadnego wpływu; prowadzą własną politykę popytową i cenową. Rolnicy z różnych regionów Polski, również z Lubelszczyzny sugerują, że widoczny jest duży import rzepaku z Ukrainy. W sytuacji, gdzie mamy tego rzepaku pod dostatkiem w Polsce (zasianych jest prawie 850 tys. ha) to firmy prywatne, żeby dołować cenę, wprowadzają rzepak z Ukrainy – podkreśla poseł PiS.
Wypowiedź Janusza Walczaka, przewodniczącego „Solidarności” Rolników Indywidualnych w województwie kujawsko-pomorskim
Wypowiedź posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego, byłego wiceministra rolnictwa
RIRM