PKW odrzuciło sprawozdanie finansowe PSL
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PSL za 2013 r. za gromadzenie środków poza kontem partii. Ludowcy złożyli do Sądu Najwyższego skargę na tę decyzję. W przypadku jej odrzucenia PSL straci prawo do subwencji na 3 lata.
Powodem odrzucenia sprawozdania było działanie zarządu powiatowego PSL w Sandomierzu, który „podjął i wykonał decyzję o gromadzeniu środków finansowych partii poza jej rachunkiem bankowym” – wynika z uchwały PKW, do której dotarła PAP.
Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa w Opatowie, a członkowie zarządu „przyznali się do popełnienia wykroczenia”.
Poseł PiS-u Beata Szydło, wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, mówi, że jeżeli Sąd Najwyższy potwierdzi słuszność zarzutów PKW, to będzie to zła informacja.
– Zobaczymy, jakie będą ostateczne decyzje, skoro się odwołują. Natomiast jeżeli okaże się, że rzeczywiście były jakieś nieprawidłowości w zarządzaniu finansami publicznymi, bo przecież partie otrzymują pieniądze publiczne, to jest to zła informacja – tym bardziej, że PSL jest przecież partią w tej chwili współrządzącą krajem. Boję się takiej buty ze strony partii PSL, szczególnie w kontekście tego, co dzieje się na Śląsku, w górnictwie. Dlatego, że PSL jest odpowiedzialny za górnictwo – przynajmniej na papierze. Ja słyszałam bardzo butne wypowiedzi polityków PSL-u, którzy lekceważą całą tę sytuację i próbują odsądzać od czci i wiary protestujących. Okazuje się natomiast, że nie potrafią sobie poradzić nawet z finansami partyjnymi – powiedziała poseł PiS-u Beata Szydło.
Szef PSL Janusz Piechociński pytany o decyzję PKW podkreślił, że liczy „na racjonalność” Sądu Najwyższego.
Ludowcy spłacają już w ratach kilkumilionowy dług wobec Skarbu Państwa, który jest efektem odrzucenia w 2001 r. sprawozdania komitetu wyborczego Stronnictwa i przepadku na rzecz Skarbu Państwa pieniędzy pozyskanych z naruszeniem przepisów ordynacji wyborczej. Sprawa dotyczy kampanii wyborczej do parlamentu w 2001 r. Komitet wyborczy PSL zebrał wówczas na potrzeby kampanii 9,4 mln zł; jednak środki były gromadzone nie na specjalnym koncie wyborczym, a na rachunku partyjnym.
RIRM