„Charlie Hebdo” znów prowokuje?
Satyryczny tygodnik „Charlie Hebdo” kolejny raz prowokuje. Na okładce francuskiego tygodnika znalazła się karykatura islamskiego proroka Mahometa trzymającego kartkę z napisem: – „Jestem Charlie”. Nad podobizną proroka widnieją słowa: „Wszystko zostało przebaczone”.
Może to wzbudzić kolejną falę nienawiści. Tygodnik, który wielokrotnie kpił z religii został w ubiegłym tygodniu zaatakowany przez terrorystów. Sprawcami ataku byli francuscy dżihadyści pochodzenia algierskiego. Zginęło 12 osób, w tym czterech głównych rysowników czasopisma.
W internecie opublikowano natomiast nowy film, na którym widać jak zamaskowani mężczyźni wykrzykują „Pomściliśmy proroka Mahometa!”. Jeden z zamachowców krzyczy również: „Al-Kaida Jemen”.
Prof. Mieczysław Ryba, historyk, powiedział, że Zachód nie jest dziś w stanie odpowiedzieć na wojnę cywilizacyjno-kulturową jakąś afirmacją własnej tradycji, dziedzictwa chrześcijańskiego tylko poprzez wyśmiewanie wszystkiego.
– Moim zdaniem nie jest to ani śmieszne, ani smaczne. Pamiętajmy, że oni na swoich łamach wyśmiewali wszystko: praktycznie wszystkie religie (włącznie z chrześcijaństwem). Czy akurat taka odpowiedź w sytuacji, kiedy jednak środowiska islamskie są oburzone taką karykaturą, taka odpowiedź ma uspokajać sytuację, niwelować zagrożenie terrorystyczne, a zarazem pokazywać, co jest istotą Zachodu? Wątpię. Pokazuje to na czym polega kryzys Zachodu, a nie to, co jest jego istotą, czyli te korzenie łacińskie –zwraca uwagę prof. Mieczysław Ryba.
Gazeta została teraz przygotowana w redakcji lewicowego dziennika „Liberation”. Pierwsze numery pisma rozeszły się błyskawicznie. Tygodnik ukazał się w 6 językach, w 3 milionach egzemplarzy. Dotychczas sprzedawało się 30 tysięcy egzemplarzy.
RIRM