Piotr Duda: Rządzący muszą się zastanowić nad formułą rozmów ze stroną społeczną
Rządzący muszą się zastanowić nad tym, jaką chcą przyjąć formułę rozmów ze stroną społeczną; to, co się dzieje obecnie, uważam za niedopuszczalne – powiedział w wywiadzie dla dzisiejszej „Rzeczpospolitej” przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda.
„Jeżeli chodzi o Zjednoczoną Prawicę, to w większości spraw słowa dotrzymała. Dlatego nie rozumiem problemów z podwyżkami dla budżetówki” – powiedział „Rz” Piotr Duda.
Odniósł się w wywiadzie do przekształcenia NSZZ „Solidarność” w komitet protestacyjno-strajkowy. Jak zaznaczył, ma nadzieję, że to „da do myślenia rządzącym”.
„Po trzech latach rządów Zjednoczonej Prawicy zaczynamy obserwować, że ci, którzy prowadzą dialog merytoryczny czy to w Wojewódzkich Radach Dialogu Społecznego, czy to w Radzie Dialogu Społecznego (RDS), nie uzyskują nic, a ci, którzy stawiają na protesty, zyskują podwyżki i uprawnienia” – powiedział Piotr Duda.
Szef „S” doprecyzował, że ma na myśli m.in. pielęgniarki i policjantów, którzy – jak mówił – „dostali wszystko albo prawie wszystko, czego się domagali”.
„Rolnicy po półgodzinie blokady drogi załatwiają bezpośrednio z ministrem sprawy, których nie można było rozwiązać przez ostatnie trzy lata” – powiedział.
„Dlatego rządzący muszą się zastanowić nad tym, jaką chcą przyjąć formułę rozmów ze stroną społeczną. Bo to, co się dzieje obecnie, uważam za niedopuszczalne” – podkreślił Piotr Duda.
„Nie po to zbudowaliśmy z poprzednim rządem platformę dialogu, jaką jest RDS, żeby z niej nie korzystać i negocjacje przenosić na ulicę. Trzeba uderzyć ręką w stół” – dodał szef „Solidarności”.
PAP/RIRM