Merkel: Centrum Wypędzonych to nakaz miłosierdzia
Budowa Centrum przeciwko Wypędzeniom, które ma upamiętniać losy Niemców po II wojnie Światowej to nakaz miłosierdzia. Tak o projekcie autorstwa Związku Wypędzonych mówi Kanclerz Angela Merkel, która wczoraj była gościem honorowym Dnia Stron Ojczystych.
Kanclerz dziękowała Erice Steinbach za forsowanie idei powstania Centrum mimo silnych oporów.
Angela Merkel witana była na sobotnich obchodach Dnia Stron Ojczystych niezwykle serdecznie. Erika Steinbach, ustępująca szefowa Związku Wypędzonych, wręczyła kanclerz honorową odznakę, jako dowód uznania za zaangażowanie się w powstanie Centrum Przeciwko Wypędzeniom.
Wyróżnienie to Angela Merkel przyjęła z nieskrywaną wdzięcznością. Kanclerz zapowiedziała, że jej rząd nadal będzie dbał o zachowanie pamięci o losach wypędzonych.
– Zachowanie pamięci o losach niemieckich wypędzonych i obrona ich interesów jest zadaniem dla całego społeczeństwa, zadaniem które jest nadal aktualne – mówiła Angela Merkel, kanclerz Niemiec.Kanclerz przypomniała, że rozpętana przed 75 laty przez Niemców II wojna światowa była przyczyną śmierci milionów ludzi na świecie. Podkreśliła, że współcześni Niemcy nie mogą o tym zapomnieć, ale dodała też, że muszą pamiętać również o milionach rodaków wysiedlonych po wojnie z Europy Środkowej i wschodniej.
– Świadomi swojej odpowiedzialności, wspominamy także cierpienia, których pod koniec wojny doznało wielu Niemców. Jesteśmy im winni pamięć – zaznaczyła polityk.Ale Niemcy nie tylko powinni pamiętać o tym, co działo się po II wojnie światowej. Angela Merkel apelowała o pielęgnowanie pamięci o siedmiuset latach historii niemieckiego osadnictwa na Śląsku, w Prusach Wschodnich i na Pomorzu. Mówiła, że współcześni Niemcy niemający rodzinnych korzeni po wschodniej stronie Odry, powinni wiedzieć, że Breslau, Koenigsberg i Stettin były kiedyś miastami niemieckimi.
TV Trwam News