Wpisy

R. Hernand dla „Naszego Dziennika”: Stowarzyszenie Watchdog nie ma podstaw prawnych, żeby występować jako pokrzywdzony

Stowarzyszenie Watchdog Polska złożyło do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Takie uprawnienie przysługuje zawiadamiającym o przestępstwie, którzy są pokrzywdzonymi i nie satysfakcjonuje ich rozstrzygnięcie prokuratury. Pokrzywdzony zaś to osoba, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone przez przestępstwo. W tej sprawie dobro prawne ma charakter ogólny. Jest nim transparentność i jawność życia publicznego. Nie zostało natomiast naruszone dobro prawne samego stowarzyszenia. Stąd nie powinno ono w ogóle występować jako pokrzywdzony. A skoro tak, to w tej sprawie stowarzyszenie nie miało uprawnień, by kierować akt oskarżenia – mówił Robert Hernand, zastępca Prokuratora Generalnego, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Mec. M. Chodkowski dla „Naszego Dziennika”: Nie jest prawdą, jakoby wniosek Watchdoga nie został rozpoznany przez Fundację „Lux Veritatis”

Dostrzegam istotną niekonsekwencję w stanowisku Watchdoga, które z jednej strony ma na sztandarach jawność życia publicznego, w tym jawność w zakresie finansów, a z drugiej strony, kiedy padają pytania o kwestie finansowania samego stowarzyszenia, to słyszymy zarzut stosowania „rosyjskich metod” – powiedział mecenas Marcin Chodkowski, jeden z obrońców członków Zarządu Fundacji „Lux Veritatis”, w wywiadzie opublikowanym w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Naszego Dziennika”

[WYWIAD] Reż. P. Zarębski: Burzę się, gdy słyszę, że powinniśmy iść do przodu, nie bacząc na przeszłość. Takie myślenie jest dywersją dla narodu

Zawsze burzę się, jak słyszę, że powinniśmy iść do przodu, nie bacząc na przeszłość, że nie liczy się historia, tylko to co dziś i jutro. Takie myślenie jest dywersją dla narodu. Musimy pamiętać, bo historia jest naszą mądrością. Przywołuję słowa Szymona Wiesenthala: żeby móc się obronić, trzeba być poinformowanym. Aby być poinformowanym, trzeba  analizować przyczyny i skutki, pamiętać o naszych bohaterach. Oni doskonale wiedzieli, o co walczą  – mówi Piotr Zarębski, reżyser filmu „Bądź wierny, idź i pamiętaj”, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, w rozmowie z Błażejem Torańskim.

Zwolniony z pracy w IKEA w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”: Zaraz po tym, jak świętowano w firmie „dzień przeciw wykluczeniu”, wykluczono mnie z pracy za moje poglądy, za to, że przyznałem się do Chrystusa

Chciałem w mojej pracy zajmować się tym, czego dotyczyła moja umowa, czyli sprzedażą mebli. Zawsze starałem się z tego zadania jak najlepiej wywiązać. Nie mogę zgodzić się na promowanie szkodliwej i sprzecznej z moim sumieniem ideologii. Dla mnie, jako katolika, było sprawą oczywistą, że muszę działać, bo wiara bez uczynków jest martwa. Czułem się zobligowany do zareagowania – powiedział w rozmowie z red. Małgorzatą Bochenek z „Naszego Dziennika” pan Tomasz, którego  zwolniono z pracy w IKEA po tym, jak przeciwstawił się udziałowi w promocji środowisk LGBT, przywołując cytaty z Pisma Świętego