Myśmy jakby zmartwychwstali do bytu narodowego w listopadzie 1918 roku. Przecież każdy rozumie, że to był swoisty zlepek różnych kultur pozaborowych, ludzie biedni, rozbici i teraz tworzy się długo oczekiwany status Ojczyzny. Już pod koniec stycznia, więc 1920 roku, Marszałek Piłsudski musiał wysłać pierwsze oddziały na rubieże wschodnie nowej Rzeczpospolitej, żeby dały odpór, ponieważ rozpoczęły się działania zaczepne armii bolszewickiej, a za kilka miesięcy stworzy się już regularny front i ta hojność serca, a więc wszystko to, co mamy, damy, żeby uratować Ojczyznę – powiedziałbym – nie ma wydarzenia jakby równego w historii, pewnie i Polski, i wielu innych nacji – powiedział ks. bp Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej.