Zmiany w medalowej kajakowej czwórce. Kadra kajakarek chce olimpijskiego złota
Zwycięskiego składu się nie zmienia? Nie w przypadku kajakarstwa. W osadzie, która zdobyła brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio trener Tomasz Kryk wymienił dwie zawodniczki. Cel to stworzenie składu, który w Paryżu 2024 roku stanie na najwyższym stopniu podium.
Brąz w Tokio wywalczyły Karolina Naja, Anna Puławska, Helena Wiśniewska i Justyna Iskrzycka. Pierwotnie do Japonii miała lecieć Katarzyna Kołodziejczyk, ale w wypadku na rowerze złamała rękę. Jej miejsca zajęła ostatnia z wymienionych kajakarek. Pozycja czołowej dwójki jest niezagrożona, ale w roku poolimpijskim szkoleniowiec kadry nie boi się eksperymentować ze składem.
– W czwórce dokonaliśmy korekt – pięćdziesiąt procent osady zostało zmienione. Wystartują pierwsze trzy zawodniczki z krajowych konsultacji-eliminacji – Anna Puławska, Karolina Naja i Dominika Putto. Ten skład uzupełniony jest najmłodszą w ekipie, w tym momencie 21-letnią Adą Kąkol, która cały czas robi postępy – informuje Tomasz Kryk.
– Do IO pozostały dwa lata. Chcę mieć szeroką reprezentację, aby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie w kontekście tego, o czym wszyscy w środowisku kajakowym marzą, czyli złotego medalu olimpijskiego – dodaje.
Po pandemii na torach wreszcie zaprezentują się wszystkie najsilniejsze światowe osady. Szkoleniowiec sam jest ciekaw, jak na tym tle wypadną polskie zawodniczki. Po okresie przygotowawczym jest bardzo zadowolony z ich formy, ale to starty w zawodach pokażą realną siłę kadry.
– Jedziemy na małe rozpoznanie i pierwsze sprawdzenie naszej dyspozycji w roku poolimpijskim. Zazwyczaj był dla nas bardzo dobry. Forma uzyskana w poprzednim roku, a w większości była to forma życiowa, trzyma się nas i niedużym kosztem treningowym potrafimy szybko pływać – uważa Karolina Naja.
– Doszła do nas młoda zawodniczka – Ada Kąkol. Też kiedyś byłam młoda i dostałam pierwszą szansę. To coś świeżego, co zostawia nam rezerwę w głowie. Jest to jednak młoda zawodniczka, więc jedziemy dopiero zdobyć z nią doświadczenie, które w ciągu 2 najbliższych lat przyniesie poważniejsze i ważniejsze efekty – mówi.
– Myślałam, że nie załapię się na PŚ. Byłam bardzo mile zaskoczona tą wiadomością – cieszy się Adrianna Kąkol.
– Na treningach wszystko dobrze się układa. Słucham starszych, bardziej doświadczonych zawodniczek z czwórki. Miałyśmy przejazd, wszystkie feedbacki zostały od razu wyjaśnione, więc jesteśmy dobrze nastawione – uzupełnia.
Cała czwórka zaczyna sezon z optymizmem i przekonaniem, że udało im się zbudować wysoką formę.
Biuro Prasowe Polskiego Związku Kajakowego