fot. Grzegorz Michałowski

Kajakowa kobieca czwórka zdobyła kwalifikację olimpijską na igrzyska w Paryżu

Kajakowa kobieca czwórka pewnie wygrała rywalizację na 500 metrów podczas mistrzostw świata w niemieckim Duisburgu. Tym samym Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto zapewniły sobie nie tylko miejsce w piątkowym finale A, ale również zdobyły kwalifikację olimpijską na igrzyska w Paryżu.


W środę rozpoczęły się mistrzostwa świata w kajakarstwie. „Biało-Czerwone” od początku pokazały się z bardzo dobrej strony. W rywalizacji na 500 metrów Polki popłynęły w swoim stylu, zostawiając rywalki daleko w tyle.

– Na każdych zawodach udowadniamy naszą siłę, ale naszą domeną jest pokora i zrozumienie tego sportu. Stojąc na starcie każdy jest równy, a my chcemy stawać się lepsze niż rok temu. Odrobiłyśmy sporo lekcji. Mam nadzieję, że da nam to przewagę w finale – mówiła Karolina Naja.

Anna Puławska, która obok Naji jest jedyną w tej osadzie medalistką olimpijską, przyznała, że wraz z koleżankami do rywalizacji podchodzi bardzo spokojnie.

– Stresu nie ma, bo przecież mamy spore doświadczenie. Wiemy, że potrafimy sobie poradzić, ale do każdego wyścigu podchodzimy poważnie i z każdego startu wyciągamy lekcję. Robimy to po to, żeby nie popełnić błędów w finale i cieszyć się na mecie. Jesteśmy pełne optymizmu i czekamy na finał – mówiła.

A jak będzie w finale?

– One w finale pokazują to, co potrafią. Pierwsze przedbiegi są bardziej męczące dla mnie. Wiem, że w  finale zawsze jest sto procent – zapewnia Adrianna Kąkol, najmłodsza w osadzie.

Finał w rywalizacji kobiecych czwórek zaplanowany jest na piątkowe popołudnie.

fot. Grzegorz Michałowski

Być może tego dnia w finale popłynie też męska czwórka, która w środę świetnie spisała się w eliminacjach i pokazała, że też ma realne szanse na wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji. Polacy w składzie Jakub Stepun, Przemysław Korsak, Sławomir Witczak i Wiktor Leszczyński zajęli drugie miejsce w swoim przedbiegu, uzyskując szósty czas eliminacji. W tej konkurencji nie było możliwości bezpośredniego awansu do finału, więc „Biało-Czerwoni” w piątek przed południem popłyną w półfinale i tam będą walczyć o miejsce w finałowym wyścigu.

Dzień na torze w Duisburgu zaczął się od wyśmienitych występów polskich kanadyjkarzy. Najpierw Oleksii Koliadych, a chwilę później Dorota Borowska pewnie wygrali swoje przedbiegi w rywalizacji na 200 metrów. Oboje w piątek popłyną w półfinałach, a później – jeśli się zakwalifikują – w finałach.

– To był jeden z naszych trzech etapów, który zakończył się sukcesem i bardzo cieszę się na półfinał, który odbędzie się już w piątek. Tamten rok, w którym nie startowałam, był bardzo spokojny, dzięki czemu mogłam skupić się na swoim zdrowiu i na zamknięciu drzwi po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Bardzo się cieszę z przerwy, ale już w tym sezonie jestem przeszczęśliwa, że mogę rywalizować z największymi gwiazdami sportu. Myślę o tym, żeby dać z siebie wszystko i wierzę, że to wystarczy na bardzo dużo, ale nie robię sobie ciśnienia, że coś koniecznie muszę zrobić – mówiła Borowska.

fot. Grzegorz Michałowski

– Forma jest, dobrze się czuję, bo bardzo dobrze przepracowałem zimę, podobnie jak i okres przygotowawczy bezpośrednio przed mistrzostwami świata. Zrobię wszystko, żeby płynąć ze spokojną głową i będzie dobrze – dodał Koliadych, który przed rokiem w Kanadzie zdobył tytuł mistrza świata.

– To było piękne i czasami wracam do tego momentu, ale teraz już jest nowe rozdanie i trzeba zrobić wszystko, żeby powtórzyć tamten wynik. Słyszałem, że trudniej się broni tytułu, niż go zdobywa, ale to są bajki. Będzie dobrze – zapewniał.

fot. Grzegorz Michałowski

W środę kwalifikację do finału wywalczyły w rywalizacji dwójek na 200 metrów Martyna Klatt i Helena Wiśniewska. W finale popłyną w piątek, a już w czwartek rozpoczną rywalizację na 500 metrów. Na tym drugim dystansie w Duisburgu toczy się też walka o kwalifikację olimpijską.

– Zakładałyśmy awans do finału, celujemy w najwyższe miejsce, więc bardzo chciałyśmy, żeby ten przedbieg był dla nas tylko formalnością. Wiadomo, że czekałyśmy bardzo na mistrzostwa, bo nasze ostatnie międzynarodowe starty to były Puchary Świata, czyli bardzo dawno temu. Lubię ten okres przygotowań, a jak lubi się ten czas pracy, to później start jest tylko przyjemnością – mówiła Klatt.

– Oczywiście, będziemy walczyć o kwalifikację na 500 metrów, ale nie tylko, bo interesują nas tutaj najwyższe stopnie podium. Czujemy się dobrze i idziemy do przodu – dodała Wiśniewska.

fot. Grzegorz Michałowski

Do finału rywalizacji w K1 na 1000 metrów pewnie awansowała Justyna Iskrzycka, która z dużą przewagą wygrała swój przedbieg i w sobotę popłynie po medal. Bardzo dobrze w C1 1000 metrów zaprezentował się także Wiktor Głazunow. Polak, który walczy na tym dystansie nie tylko o medal, ale i kwalifikację olimpijską był najszybszy w swoim przedbiegu i pewnie awansował do półfinału.

Pozostali reprezentanci Polski też pokazali się w środowych przedbiegach z dobrej strony. Katarzyna Szperkiewicz i Sylwia Szczerbińska w C2 500 m zajęły drugie miejsce, Katarzyna Kołodziejczyk (K1 500 m), Jakub Michalski (K1 200 m), Dominik Nowacki (C1 500 m) i Kacper Sieradzan i Adrian Kłos (C2 1000 m) trzecie, Rafał Rosolski (K1 1000 m) czwarte, a Magda Stanny i Amelia Braun (C2 200 m) szóste.

Polski Związek Kajakowy

drukuj