fot. https://twitter.com/PolskaSiatkowka

Siatkówka. M. Sadurek: Liczę, że S. Lavarini wyciśnie maksimum z naszej reprezentacji

Milena Sadurek, liczy, że nowy selekcjoner „Biało-Czerwonych” Stefano Lavarini wykorzysta potencjał drużyny. „Marzy mi się, żeby zrobił to, co Giovanni Guidetti z Niemkami, z którymi dwukrotnie zdobył wicemistrzostwo Europy” – przyznała była reprezentantka Polski w piłce siatkowej.


42-letni Włoch w środę został ogłoszony nowym trenerem żeńskiej reprezentacji Polski. Stefano Lavarini, który obecnie prowadzi czołowy klub Serie A Igor Gorgonzola Novara, pracował z polskimi siatkarkami: Mileną Sadurek, Katarzyną Skowrońską i Malwiną Smarzek.

„Nie byłam zaskoczona wyborem Lavariniego. Nie miałam wprawdzie faworytów, bowiem nie pracowałam wcześniej ani z Daniele Santarellim, ani ze Stephane Antigą. Z drugiej strony bardzo kibicowałam Lavariniemu, bo wiedziałam, jakim jest trenerem i jakie ma aspiracje” – powiedziała Milena Sadurek, była rozgrywająca reprezentacji kraju.

Siatkarka, która w przeszłości występowała m.in. w Stali Bielsko-Biała, Muszyniance i Impelu Wrocław, wierzy, że nowy trener wykorzysta potencjał zespołu.

„Marzy mi się, żeby zrobił to, co Giovanni Guidetti z reprezentacją Niemiec, z którą dwukrotnie – w 2011 i 2013 roku – zdobył wicemistrzostwo Europy. Nie jesteśmy w tej chwili drużyną, która wygra mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie, ale Guidetti w tamtym czasie >>wycisnął<< z reprezentacji Niemiec 100 procent możliwości i więcej się wtedy nie dało” – tłumaczyła.

Z Lavarinim spotkała się w 2014 roku w Foppapedretti Bergamo, którego wówczas był trenerem.

„Pracowałam z nim siedem lat temu i na pewno przez ten czas bardzo się rozwinął jako trener. Wówczas był dopiero na dorobku, ale już wtedy miał predyspozycje do tego, żeby być wielkim szkoleniowcem. Cieszę się, że jego kariera tak się potoczyła” – przyznała Milena Sadurek.

Jak dodała, Lavariniego zapamiętała przede wszystkim jako prawdziwego profesjonalistę, człowieka niezwykle ambitnego, ale i wymagającego.

„Przed samymi zajęciami rozstawiał tablicę, wszystko rozrysowywał, omawiał to, na co będzie chciał zwrócić uwagę. My natomiast byłyśmy od samego początku treningu mocno skoncentrowane i wiedziałyśmy, jaki jest cel. Chodziło też o to, żeby nie przerywać zajęć na ponowne tłumaczenie. Był bardzo wymagający i uczulony na tzw. głupie błędy. Bardzo się denerwował, gdy takie się pojawiały. Potrafił znaleźć granicę między treningiem a życiem pozaboiskowym. To fantastyczny człowiek, bardzo pomocny i zabawny. Do dziś mamy kontakt” – opowiadała uczestniczka igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Jej zdaniem Lavarini na pewno wniesie świeże spojrzenie na reprezentację i całą polską siatkówkę.

„To trener, który przychodzi z zewnątrz, bez żadnych osądów, uprzedzeń. Na pewno będzie miał sporo pracy m.in. z tym, jak pogodzić grę w jednym składzie Malwiny Smarzek z Magdą Stysiak, bo to dwie zawodniczki, które mają duży potencjał. Z drugiej strony jest świadomy tego, z czym przyjdzie mu się zmierzyć” – podsumowała Milena Sadurek.

PAP

drukuj