NBA. Waleczny Gortat, Wizards polegli w Bostonie
Dobra postawa Marcina Gortata nie pomogła koszykarzom Washington Wizards w odniesieniu czwartego zwycięstwa w trwającym sezonie NBA. Choć Polak był najlepszym zbierającym, drugim asystującym i trzecim strzelcem drużyny, Czarodzieje polegli w starciu z Boston Celtics 98:118.
10 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst i 3 bloki – taki bilans i przeszło 50-procentowa skuteczność dawno nie przytrafiła się polskiemu jedynakowi w NBA. Spośród licznych gwiazd Czarodziejów nie zawiódł jedynie Bradley Beal – autor 24 oczek. Rozregulowany celownik mieli zwłaszcza John Wall i Ramon Sessions.
Losy meczu były już niemal rozstrzygnięte po bezbarwnej w wykonaniu gości pierwszej połowie. Gdy po sześciu minutach premierowej kwarty dwa punkty po podaniu Walla wywalczył Gortat, nikt nie spodziewał się, że jest to ostatni moment prowadzenia Wizards (14:13). Później było już tylko gorzej, a doskonałe zawody w ekipie Celtics rozgrywał Jared Sullinger (21 oczek, 8 zbiórek i 2 bloki). Dobrze na parkiet wprowadził się także Kelly Olynyk, który był drugim strzelcem swojego zespołu (19 punktów).
Po dwóch kwartach koszykarze z Bostonu prowadzili aż 72:49, co było stratą nie do odrobienia. Czarodziejom udało się wygrać jedynie ostatnią odsłonę (24:18), a w całym spotkaniu polegli 98:118. Była to druga porażka Wizards w bieżącym sezonie. Teraz na Gortata i jego kolegów czeka arcytrudny pojedynek z Atlantą Hawks (bilans 6-1).
* * *
Boston Celtics – Washington Wizards 118:98 (40:25, 32:24, 28:25, 18:24)
(Jared Sullinger 21, Kelly Olynyk 19, Isaiah Thomas 16, Evan Turner 16 – Bradley Beal 24, John Wall 13, Marcin Gortat 10)
Sport.RIRM