NBA. Kolejna wpadka mistrzów
W środę w lidze NBA niespodziewanej porażki doznali koszykarze Miami Heat. Obrońcy tytułu ulegli we własnej hali Brooklyn Nets 95:96. Gości do triumfu poprowadził Paul Pierce, który zdobył 29 punktów.
Nets gra się z Heat wyjątkowo dobrze. To było trzecie spotkanie tych drużyn w obecnym sezonie i trzecie zwycięstwo ekipy z Nowego Jorku. Dwa poprzednie mecze również były wyrównane. W listopadzie podopieczni trenera Jasona Kidda wygrali 101:100, a w styczniu po dogrywce 104:95.
O ich ostatnim triumfie zadecydowała nie tylko świetna postawa Pierce’a, ale także dobra gra rezerwowych, którzy zdobyli 36 pkt. Zawodnicy z ławki Heat uzyskali 13.
Największe gwiazdy drużyny z Florydy zdobyły 65 pkt – Chris Bosh 24, Dwyane Wade 22, a LeBron James 19.
Heat przeżywają kryzys. Przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów. Na koncie mają 44 zwycięstwa i 18 porażek. W Konferencji Wschodniej zajmują drugie miejsce, za Indiana Pacers (47-17).
Goryczy przegranej zaznała też drużyna Marcina Gortata – Washington Wizards. Również u siebie uległa Charlotte Bobcats 85:98. Z bilansem 33-31 „Czarodzieje” spadli na szóste miejsce na Wschodzie, za Nets (33-30).
Polski środkowy uzyskał 26. double-double w sezonie i przekroczył barierę czterech tysięcy punktów w karierze. Wraz ze 130 uzyskanymi w fazie play off w barwach Orlando Magic, ma ich teraz łącznie 4010. Środowego meczu nie będzie jednak dobrze wspominał.
Przebywał na parkiecie 35 minut, ale trafił tylko pięć z 13 rzutów za dwa punkty, także obydwa wolne. Ponadto miał dziewięć zbiórek w obronie i jedną w ataku, trzy asysty, blok i faul. Raz sam został zablokowany.
Nie radził sobie również w obronie z Alem Jeffersonem, który ogrywał go niemal w każdej akcji albo trafiał mimo prób przeszkodzenia mu ze strony Polaka. Środkowy Bobcats zdobył 26 pkt, najwięcej z wszystkich uczestników spotkania, trafiając 13 z 20 rzutów z gry i także miał double-double, bo dołożył jeszcze 10 zbiórek.
Najlepszą obecnie drużyną w lidze jest San Antonio Spurs (48-16). „Ostrogi” wygrały ósmy mecz z rzędu. Tym razem pokonały u siebie Portland Trail Blazers 103:90. Gospodarze prowadzili niemal całe spotkanie i dali popis gry zespołowej. Sześciu zawodników Spurs uzyskało co najmniej 10 pkt. Najwięcej – 15 – rezerwowy Patty Mills.
Natomiast ekipa Los Angeles Clippers (46-20) odniosła dziewiąte kolejne zwycięstwo, co jest najdłuższą obecnie taką serią w lidze. Na własnym parkiecie pokonała 111:98 Golden State Warriors (41-25). Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Blake Griffin – 30 pkt i 15 zbiórek. Wśród pokonanych najlepszy był Klay Thompson 26 pkt.
Wciąż przegrywa za to Philadelphia 76ers. Koszykarze z Miasta Braterskiej Miłości doznali 18. porażki z rzędu. Tym razem we własnej hali ulegli Sacramento Kings 98:115. Na mecz przyszło nieco ponad 11 tys kibiców, a wielu z nich opuściło halę po trzeciej kwarcie, gdy gospodarze przegrywali różnicą 14 punktów.
Sixers słabiej grali tylko raz w historii. W sezonie 1972/73 doznali aż 20 kolejnych porażek. Obecnie mają na koncie 15 zwycięstw i 49 przegranych, w Konferencji Wschodniej zajmują przedostatnie, 14. miejsce.
Wyniki:
Boston Celtics – New York Knicks 92:116
Los Angeles Clippers – Golden State Warriors 111:98
Miami Heat – Brooklyn Nets 95:96
New Orleans Pelicans – Memphis Grizzlies 88:90
Orlando Magic – Denver Nuggets 112:120
Philadelphia 76ers – Sacramento Kings 98:115
Phoenix Suns – Cleveland Cavaliers 101:110
San Antonio Spurs – Portland Trail Blazers 103:90
Toronto Raptors – Detroit Pistons 101:87
Utah Jazz – Dallas Mavericks 101:108
Washington Wizards – Charlotte Bobcats 85:98
PAP