fot. twitter.com/fivbvolleyball

Liga Narodów siatkarzy. Polacy lepsi od Niemców! Final Six na wyciągnięcie ręki!

Polacy coraz bliżej turnieju finałowego Ligi Narodów! Mistrzowie świata pokonali reprezentację Niemiec 3:1 (25:19, 21:25, 25:14, 25:23) i tylko kataklizm może odebrać im awans do Final Six. Mistrzów świata do wygranej poprowadził Piotr Łukasik – autor osiemnastu punktów.


Cel był jasny – zwycięstwo. Dzięki temu biało-czerwoni w zasadzie zapewniali sobie przepustkę do turnieju finałowego w Chicago (10-14 lipca). Trener Vital Heynen postawił na mocno eksperymentalny skład. Wystarczy powiedzieć, że w ataku od pierwszego gwizdka sędziego desygnował do gry Bartosza Filipiaka, a duet przyjmujących stanowili Tomasz Fornal i Piotr Łukasik.

Polacy zaczęli od mocnego uderzenia. Przy zagrywce Tomasza Fornala szybko odskoczyliśmy na dość bezpieczny dystans (4:9). W premierowej odsłonie meczu mistrzowie świata praktycznie nie popełniali błędów, pewnie kontrolując boiskowe wydarzenia. Na drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy różnicą czterech oczek (12:16). Kiedy w siatkę zaatakował Anton Brehme, losy seta były właściwie przesądzone (13:19). Kropkę nad „i” chwilę później postawił Bartosz Filipiak (19:25).

W kolejnej partii dobrą grę biało-czerwoni kontynuowali do stanu 10:12, kiedy skutecznie na kontrze zachował się Piotr Łukasik. Od tego momentu inicjatywę przejęli nasi zachodni sąsiedzi, którzy najpierw doprowadzili do remisu, a następnie stopniowo zaczęli budować przewagę (17:13). Podopieczni Vitala Heynena popełniali cały szereg błędów. Zwłaszcza w ataku, gdzie większość piłek albo była zatrzymywana przez blok rywali, albo lądowała na aucie (22:18). Do tego dochodziła świetna postawa Niemców w polu serwisowym, jak choćby Moritza Reicherta. W efekcie ekipa Andrei Gianiego wygrała 25:21.

Taki obrót spraw tylko podrażnił Polaków, którzy od początku trzeciej odsłony dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na pierwszą przerwę techniczną – dzięki świetnej zagrywce Łukasza Kaczmarka – udaliśmy się przy dwupunktowym prowadzeniu (6:8). Przewaga naszego zespołu konsekwentnie rosła. Gdy na wiwat uderzył Marcus Boehme, było już 9:15, a po efektownej „czapie” Norberta Hubera – 12:21. Ostatecznie triumfowaliśmy różnicą aż jedenastu oczek. Całość zamknął Christian Fromm, przekraczając linię dziewiątego metra (14:25).

Czwarty set przyniósł najwięcej emocji. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej zaliczki punktowej, a wynik zazwyczaj oscylował wokół remisu (8:8, 14:14). Mistrzowie świata pierwsi opanowali sytuację. Za sprawą Piotra Łukasika odskoczyliśmy na 17:20. Niemcy nie zamierzali składać broni. Po uderzeniu Simona Hirscha z lewego skrzydła to oni byli bliżej sukcesu (22:21). Ostatnie słowo należało jednak do zawodników Vitala Heynena. Dwa skończone ataki Aleksandra Śliwki oraz „krótka” w wykonaniu Karola Kłosa dały nam niezwykle ważne zwycięstwo w całym spotkaniu (23:25).

Biało-czerwoni są już jedną nogą w turnieju finałowym Ligi Narodów. Dzięki dziesiątej (a szóstej z rzędu) wygranej umocnili się na miejscu premiowanym awansem do Final Six. Na zakończenie fazy interkontynentalnej Polacy zagrają ze słabo spisującą się Portugalią (niedziela, godzina 17:00). Podstawowy cel może zostać osiągnięty już jednak wcześniej, jeśli Włosi ulegną Francuzom, a Kanadyjczycy – Brazylijczykom.

***

Niemcy – Polska 1:3
(19:25, 25:21, 14:25, 23:25)

Niemcy: Jan Zimmermann (1), Noah Baxpohler (6), Simon Hirsch (20), Anton Brehme (4), Moritz Reichert (11), Christian Fromm (12), Julian Zenger (libero) oraz Lukas Kampa (2), Marcus Bohme (5), David Sosenheimer (), Linus Weber (2) i Ruben Schott (1)

Polska: Marcin Janusz (1), Bartosz Filipiak (8), Tomasz Fornal (8), Piotr Łukasik (18), Karol Kłos (6), Norbert Huber (6), Damian Wojtaszek (libero) oraz Marcin Komenda (1), Aleksander Śliwka (3), Łukasz Kaczmarek (12) i Bartłomiej Bołądź

Sport.RIRM

drukuj