fot. PAP/EPA

Liga Mistrzów. PSG nie dopuściło do remontady, Liverpool po raz kolejny rozprawił się z Lipskiem

Paris Saint-Germain zremisowało u siebie z FC Barceloną 1:1 i dzięki wysokiej wygranej w pierwszym meczu (4:1) awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W najlepszej „ósemce” rozgrywek zameldował się również Liverpool FC, który ponownie pokonał RB Lipsk 2:0.


Paris Saint-Germain – FC Barcelona 1:1 (1:1)
Kylian Mbappe 30′(k.) – Lionel Messi 37′

Wynik pierwszego meczu: 4:1
Awans: Paris Saint-Germain

Piłkarze Mauricio Pochettino przystąpili do rewanżu w komfortowej sytuacji. Wygrana 4:1 na Camp Nou sprawiała, że tylko kataklizm mógł odebrać ekipie ze stolicy Francji awans do ćwierćfinału Champions League. Remontady w wykonaniu Barcelony, jak przed czterema laty, tym razem nie było.

Wynik meczu otworzył Kylian Mbappe w 30. minucie. Wówczas Clement Lenglet nadepnął we własnym polu karnym na wychodzącego na czystą pozycję Mauro Icardiego i sędzia – po skorzystaniu z systemu VAR – wskazał na wapno. „Jedenastkę” po chwili pewnie na gola zamienił Kylian Mbappe.

„Duma Katalonii” odpowiedziała siedem minut później, gdy kapitalnym strzałem z dystansu w samo „okienko” bramki gospodarzy popisał się Lionel Messi. Argentyńczyk tuż przed przerwą powinien skompletować dublet, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Uderzenie sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki obronił bowiem Keylor Navas.

Po zmianie stron drużyna Ronalda Koemana miała swoje szanse – w decydujących momentach zawodziła jednak skuteczność, brakowało precyzji, bądź na drodze stawał świetnie dysponowany między słupkami Keylor Navas. Ostatecznie skończyło się na remisie (1:1), w efekcie czego zabraknie Barcelony w ćwierćfinale najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie po raz pierwszy od 2007 roku.

Liverpool FC – RB Lipsk 2:0 (0:0)
Mohamed Salah 70′ Sadio Mane 74′

Wynik pierwszego meczu: 2:0
Awans: Liverpool FC

W najlepszej „ósemce” Ligi Mistrzów wystąpi Liverpool, który – podobnie jak przed trzema tygodniami – wygrał z RB Lipsk 2:0. Podopieczni Juergena Kloppa obie bramki zdobyli na przestrzeni zaledwie czterech minut. Najpierw Mohamed Salah, po podaniu Diogo Joty, mierzonym uderzeniem nie dał szans Peterowi Gulacsiemu na skuteczną interwencję.

Chwilę później natomiast Divock Origi dostrzegł w polu karnym rywali Sadio Mane, a Senegalczyk z bliskiej odległości musiał tylko dopełnić formalności. Gracze Juliana Nagelsmanna, mimo dłuższego czasu posiadania piłki, nie mieli większych argumentów.

Wciąż aktualni mistrzowie Anglii zasłużenie zatem triumfowali w dwumeczu 4:0. Warto dodać, że oba spotkania zostały rozegrane na Puskas Arena w Budapeszcie. Oczywiście cała sytuacja miała związek z szalejącym na świecie koronawirusem i wynikającymi z tego powodu obostrzeniami obowiązującymi w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Sport.RIRM

drukuj