Liga Mistrzów. Gol „Lewego”; czerwień dla Ronaldo; skuteczni obrońcy tytułu

Robert Lewandowski po raz kolejny trafił do siatki w Lidze Mistrzów. Dzięki temu Polak wskoczył do czołowej „dziesiątki” najlepszych strzelców w historii tych elitarnych rozgrywek. Niezbyt udany debiut w europejskich pucharach w barwach Juventusu Turyn zaliczył Cristiano Ronaldo. Portugalczyk po trzydziestu minutach został ukarany czerwoną kartką. Komplet punktów zgarnęli obrońcy tytułu. Piłkarze Realu Madryt pokonali na Santiago Bernabeu AS Roma (3:0).


Grupa E:

Benfica Lizbona – FC Bayern Monachium 0:2 (0:1)
Robert Lewandowski 10’ Renato Sanches 54’

Zaledwie dziesięć minut wystarczyło, by w nowym sezonie Ligi Mistrzów do siatki trafił Robert Lewandowski. Polak jak zawsze wykazał się zimną krwią w polu karnym rywala. Po wstecznym podaniu Davida Alaby „Lewy” posadził na ziemi jednego z defensorów Benfiki i sprytnym strzałem w kierunku przeciwnym do kierunku biegu zdobył premierowego w tej edycji rozgrywek gola.

Po zmianie stron prowadzenie podwyższył notujący w ostatnich miesiącach regularny zjazd Portugalczyk Renato Sanches. Pomocnik nie miał najtrudniejszego zadania. Dopadł do futbolówki dośrodkowanej w okolice piątego metra i na wślizgu wbił ją do bramki. Jego trafienie okazało się ostatnim, a Bayern bez większego wysiłku zgarnął komplet punktów.

Ajax Amsterdam – AEK Ateny 3:0 (0:0)
Nicolas Tagliafico 46’ 90’ Donny van de Beek 77’

Długo z AEK-a męczył się faworyzowany Ajax. W pierwszej połowie Holendrzy oddali zaledwie jeden celny strzał (gościom ta sztuka się nie udała). Tuż po zmianie stron było już zdecydowanie inaczej. Po niezbyt udanym rozegraniu przy rzucie rożnym futbolówkę na przedpolu zgarnął David Neres. Brazylijczyk dograł ją do środka, gdzie zza obrońców wybiegł Nicolas Tagliafico, który nie dał Vasiliosowi Barkasowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Piłkarze ze stolicy Grecji w dalszym ciągu nie potrafili zagrozić golkiperowi Ajaxu. Holendrzy konsekwentnie wyczekiwali swoich okazji i w ostatnim kwadransie zdołali trafić do siatki jeszcze dwukrotnie. Najpierw Donny van de Beek zamknął centrę Dusana Tadicia z prawej strony, a następnie po raz drugi, tym razem „centrostrzałem” Barkasa pokonał Tagliafico.


Grupa F:

Manchester City – Olympique Lyon 1:2 (0:2)
Bernardo Silva 67’ – Maxwel Cornet 26’ Nabil Fekir 43’

Z pewnością nie tak wyobrażał sobie start swojej drużyny w Lidze Mistrzów Pep Guardiola. The Citizens okazali się bardzo gościnni dla piłkarzy Olympique Lyon. Ci nie omieszkali nie skorzystać ze słabszego dnia rywali. W 26. minucie centrę Nabila Fekira na długi słupek z dużym spokojem na gola zamienił Maxwel Cornet.

Kilkanaście minut później do protokołu zapisał się już sam Fekir. Gwiazdor francuskiego klubu z chirurgiczną precyzją przymierzył zza „szesnastki”. Straty zmniejszył jeszcze Bernardo Silva, ale Anglicy nie potrafili wyrwać przeciwnikowi choćby punktu.

Szachtar Donieck – TSG 1899 Hoffenheim 2:2 (1:2)
Ismaily 27’ Maycon 81’ – Florian Grillotsch 6’ Havard Nordtveit 38’

Szybko strzelanie w swoim debiucie w Lidze Mistrzów rozpoczęli podopieczni Juliana Nagelsmanna. Już w 6. minucie starcia z Szachtarem świetną podcinką w sytuacji sam na sam z Andrijem Piatowem popisał się Florian Grillotsch, który wykorzystał podanie w uliczkę od Leonadrdo Bittencourta. Ukraińcy przejęli inicjatywę tylko od czasu do czasu pozwalając „Wieśniakom” na wypady pod ich pole karne. Nieco ponad dwadzieścia minut zajęło im doprowadzenie do remisu. Ten, indywidualnym rajdem na lewym skrzydle i uderzeniem na długi słupek dał Ismaily.

Podobnie jak Hoffenheim po pierwszej bramce, Szachtar po swoim trafieniu zaczął grać nieco bardziej defensywnie, co okazało się opłakane w skutkach. Kolejne akcje piłkarzy Nagelsmanna były coraz groźniejsze. Ponowne prowadzenie dał jednak stały fragment gry. Dośrodkowanie Andreja Kramaricia z rzutu rożnego strzałem głową w samo okienko wykończył Havard Nordtveit.

Po zmianie stron nie działo się już tak wiele, ale to, co na dziesięć minut przed końcem spotkania zrobił Maycon zasługuje na największe uznanie. Piłkarz Szachtara przyjął piłkę na dwudziestym metrze i nieatakowany huknął precyzyjnie w dolny prawy róg bramki gości, dzięki czemu zapewnił swojej ekipie jeden punkt.


Grupa G:

Real Madryt – AS Roma 3:0 (1:0)
Isco 45’ Gareth Bale 58’ Mariano Diaz 90’

Obie drużyny nastawiły się na ofensywny futbol. Już na początku bliski szczęścia był Gareth Bale. Real zdecydowanie przeważał i stwarzał sobie kolejne okazje. Królewscy pokazali cały wachlarz możliwości – kombinacyjne akcje, stałe fragmenty gry, uderzenia z dystansu. Wszystko poszło jednak na marne za sprawą dobrze spisującego się w bramce Robina Olsena. Szwed od początku sezonu jest jednym z najsłabszych punktów Romy w Serie A, ale na Santiago Bernabeu stanął na wysokości zadania. Do czasu 45. minuty, kiedy mógł jedynie obserwować jak perfekcyjnie posłana przez Isco z rzutu wolnego piłka wpada do bramki.

Niecały kwadrans po zmianie stron musieli czekać kibice Los Blancos na podwyższenie prowadzenia. Madrytczycy niezmiennie dominowali, a przewagę  udokumentował Gareth Bale, wykańczając swój rajd płaskim strzałem na długi róg. Do ostatniego gwizdka jedni i drudzy próbowali jeszcze zmienić rezultat, ale na linii bramkowej dobrze spisywali się Olsen i Keylor Navas. Dopiero w doliczonym czasie gry fantastycznym trafieniem popisał się rezerwowy Mariano Diaz. Wychowanek Realu zakręcił rogala ze skraju szesnastki, a szwedzki golkiper po raz kolejny był zupełnie bezradny.

Viktoria Pilzno – CSKA Moskwa 2:2 (2:0)
Michael Krmencik 29’ 41’ – Fedor Chałow 49’ Nikola Vlasić 90’(k.)

W meczu jednej z mniej elektryzujących kibiców par tego wieczoru powody do zadowolenia mieli gospodarze. Do przerwy, po dwóch golach Michaela Krmencika Czesi prowadzili dwiema bramkami. Krmencik dał Viktorii prowadzenie po uderzeniu z okolic piątego metra, a podwyższył je sprytnym strzałem na długi słupek z okolic „wapna”. Po zmianie stron nadzieję na korzystny wynik dał  Fedor Chałow. 20-latek wpakował futbolówkę do siatki ze skraju pola bramkowego. Jego gol nie okazał się jedynym dla rosyjskiego potentata. Rzutem na taśmę zawodnicy z Moskwy wywalczyli rzut karny, którego na gola dającego remis zamienił Nikola Vlasić.


Grupa H:

Valencia CF – Juventus Turyn 0:2 (0:1)
Miralem Pjanić 45’(k.) 51’(k.)

Czerwona kartka: Cristiano Ronaldo 29’(Juventus)

Niezbyt dobrze wypadł pucharowy debiut Cristiano Ronaldo w barwach Starej Damy. Portugalczyk już po pół godzinie gry musiał opuścić murawę po ujrzeniu czerwonego kartonika. Nie wpłynęło to jednak niekorzystnie na wynik meczu. Ten okazał się bowiem korzystny dla podopiecznych Massimiliano Allegriego. Oba gole – tuż przed przerwą i sześć minut po niej – z rzutów karnych zdobył Miralem Pjanić. To wystarczyło osłabionemu Juve do wywiezienia trzech oczek z Estadio Mestalla. W doliczonym czasie gry Valencia mogło zdobyć honorowego gola, ale Wojciech Szczęsny obronił rzut karny egzekwowany przez Daniego Parejo.

BSC Young Boys – Manchester United 0:3 (0:2)
Paul Pogba 35’ 43’(k.) Anthony Martial 66’

Teoretycznie najłatwiejsze zadanie dzisiejszego wieczoru miał przed sobą Manchester United. Czerwone Diabły mierzyły się z jedną z najmniej doświadczonych ekip – mistrzem Szwajcarii BSC Young Boys. O dobry wynik jeszcze przed przerwą zadbał Paul Pogba. Francuz najpierw przymierzył z piętnastu metrów w samo okienko, a kilka minut później pewnie wykorzystał rzut karny. Po przerwie pomocnik dopisał na swoje konto asystę. W szybkim kontrataku wypatrzył wybiegającego na czystą pozycję Anthony’ego Martiala, a ten zmusił Davida von Ballmoosa do tego, by po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Dobra postawa mistrza świata z Rosji wystarczyła, by cieszyć się z okazałego zwycięstwa na starcie fazy grupowej.

Sport.RIRM

drukuj