Liga Mistrzów. Bez niespodzianek, Polacy strzelali na otarcie łez

Poznaliśmy wszystkie zespoły, które wywalczyły awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dziś obyło się bez niespodzianek. AS Monaco będzie mogło skupić się już na pojedynkach we Francji, natomiast Napoli zagra w Lidze Europy. Zarówno Kamil Glik, jak i Piotr Zieliński przygodę z Champions League zakończyli z golem.


Grupa E

Liverpool FC – Spartak Moskwa 7:0 (3:0)
Philippe Coutinho 4′(k.) 15′ 50′ Roberto Firmino 19′ Sadio Mane 47′ 76′ Mohamed Salah 86′ 

NK Maribor – Sevilla FC 1:1 (1:0)
Marcos Tavares 10′ – Ganso 75′

Dla angielskich zespołów obecna edycja Ligi Mistrzów zapowiada się niezwykle obiecująco. Po raz pierwszy od sezonu 2006/2007 cztery drużyny z Premier League ukończyły fazę grupową na czele stawki. Pierwszą lokatę w grupie E zapewnił sobie dzisiaj Liverpool, który pewnie pokonał na Anfield Road Spartak Moskwa (7:0). Spory udział w zwycięstwie miał Philippe Coutinho, który w ciągu 50 minut skompletował hat-tricka. The Reds zameldowali się w 1/8 finału Ligi Mistrzów po raz pierwszy od sezonu 2008/2009.

Z kolei w drugim meczu małą niespodziankę sprawili zawodnicy Mariboru. Mistrz Słowenii – mimo walki – nie zdołał utrzymać prowadzenia i ostatecznie po błędzie bramkarza z 75. minuty zremisował z Sevillą 1:1. Piłkarzom z Andaluzji taki wynik wcale nie przeszkadza. Ostatecznie zajęli oni drugie miejsce w grupie, wyprzedzając Spartak Moskwa o trzy oczka.

* * *

Grupa F

Szachtar Donieck – Manchester City 2:1 (2:0)
Bernard 26’ Ismaily 32’ – Sergio Aguero 90’(k.) 

Feyenoord RotterdamSSC Napoli 2:1 (1:1)
Nicolai Jorgensen 33’ Jeremiah St. Juste 90’ – Piotr Zieliński 2’ 

W Grupie F – już przed rozpoczęciem ostatnich spotkań – wiadomym było, że w kolejnej fazie rozgrywek udział wezmą piłkarze Manchesteru City. Pewny awansu nie był jednak Szachtar, który albo musiał pokonać faworyzowanych Obywateli, albo liczyć na stratę punktów przez SSC Napoli. Sprawdziły się oba scenariusze.

W Charkowie wynik spotkania precyzyjnym strzałem z rogu pola karnego otworzył Bernard. Przed przerwą na listę strzelców wpisał się jeszcze Ismaily i to wystarczyło, aby pokonać Anglików, dla których bramkę honorową z rzutu karnego zdobył Sergio Aguero. Był to setny mecz Pepa Guardioli w Lidze Mistrzów w roli szkoleniowca i choć The Citizens przegrali, to hiszpański trener może cieszyć się z wygrania grupy.

Napoli z Piotrem Zielińskim w składzie bardzo dobrze weszło w spotkanie w Rotterdamie. Już w 2. minucie piłkę w siatce umieścił właśnie Polak. Pomocnik wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali, jakie powstało po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Amadou Diawarę i z kilku metrów wpisał się na listę strzelców. Niestety, podopieczny Maurizio Sarriego nie będzie miał już okazji powiększyć swojego dorobku bramkowego w Lidze Mistrzów. Napoli przegrało ostatecznie 1:2, a teraz czeka je już tylko batalia o zwycięstwo w Lidze Europy.

* * *

Grupa G

FC Porto – AS Monaco 5:2 (3:0)
Vincent Aboubakar 9′ 33′ Yacine Brahimi 45′ Alex Telles 65′ Tiquinho Soares 88′ – Kamil Glik 61′(k.) Radamel Falcao 78′ 

RB Lipsk – Besiktas Stambuł 1:2 (0:1)
Naby Keita 87′ – Alvaro Negredo 10′(k.) Anderson Talisca 90′

Jeszcze gorszy humor z pewnością ma Kamil Glik, który co prawda z opaską kapitańską na ręku zdobył dziś gola z rzutu karnego, ale jego Monaco zakończyło swoją przygodę z europejskimi pucharami na ostatnim miejscu. Obok Benfiki mistrzowie Francji są największym rozczarowaniem obecnej edycji Ligi Mistrzów. Kibice zgromadzeni na Estadio do Dragao na brak emocji narzekać nie mogli. Zobaczyli siedem bramek, w tym piękne uderzenie z dwudziestu metrów Alexa Tellesa i dwie czerwone kartki, którymi ukarani zostali Felipe i Rachid Gheezal. Trzy punkty pozwoliły FC Porto na awans i drugie miejsce w grupie G.

Pierwszą pozycję już wcześniej zapewnił sobie Besiktas, który pokonał dziś RB Lipsk 2:1. To efekt m.in. precyzyjnego uderzenia Andersona Talisci w końcówce spotkania, co ostatecznie przekreśliło wciąż żywe nadzieje na awans wicemistrzów Niemiec.

* * *

Grupa H

Real Madryt – Borussia Dortmund 3:2 (2:1)
Borja Mayoral 8′ Cristiano Ronaldo 12′ Lucas Vazquez 81′ – Pierre-Emerick Aubameyang 43′ 49′ 

Tottenham Hotspur – APOEL Nikozja 3:0 (2:0)
Fernando Llorente 20′ Son Hueng-Min 37′ Georges-Kevin N’Koudou 80′ 

Hit dzisiejszego wieczoru nie zawiódł oczekiwań kibiców. Real Madryt po emocjonującym starciu zwyciężył z Borussią Dortmund 3:2. Jedną z bramek zdobył Cristiano Ronaldo, dzięki czemu stał się pierwszym zawodnikiem w historii, który wpisał się na listę strzelców w każdym z sześciu meczów grupowych Ligi Mistrzów. Portugalczyk dokonał tego w pięknym stylu. W 12. minucie z lini pola karnego finezyjnym strzałem umieścił piłkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Romana Burkiego. Jednocześnie skrzydłowy Królewskich – z dziewięcioma trafieniami na koncie – jest liderem klasyfikacji najlepszych strzelców. Borussia również zapisała się na kartach historii. Nikt wcześniej nie zajął trzeciego miejsca w grupie, mając jedynie dwa punkty na koncie.

Ani Królewscy, ani Borussia nie były jednak w stanie zagrozić Tottenhamowi, który pewnie wygrał grupę H, co przypieczętował zwycięstwem nad APOEL-em Nikozja 3:0. Koguty nie przegrały żadnego meczu, wygrywając pięciokrotnie i raz remisując – z Realem Madryt (1:1). Dziś swoją sporą przewagę udokumentowali kolejnymi trzema punktami, a na szczególne wyróżnienie zasługuje bramka Son Hueng-Mina z 37. minuty. Koreańczyk – po rajdzie i krótkiej wymianie podań z Llorente –technicznym strzałem pokonał Nauzeta Pereza.

Sport.RIRM

drukuj