Lekkoatletyczne ME. Ostatni dzień zmagań

To ostatni dzień lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Polacy prowadzą w klasyfikacji medalowej. Wczoraj sięgnęli po trzy złote medale.


Zdecydowały ostatnie metry.

Tak naprawdę do samego końca walczyłam o wygranie tego biegu. Nie wiedziałam, czy mi się to udało, czy nie. Rzuciłam się już jak mogłam na tę linię mety – mówiła Justyna Święty-Ersetic, dwukrotna mistrzyni Europy (400 m, sztafeta 4 x 400 m).

Chwilę później przyszła ogromna radość. W biegu na 400 m Justyna Święty-Ersetic z czasem 50,41 sięgnęła po złoty medal mistrzostw Europy. Jako piąta finiszowała Iga Baumgart-Witan.

Poziom był tak kosmiczny w tym roku, bo wcześniej taki wynik jak mój dawałby medale – powiedziała Iga Baumgart-Witan, mistrzyni Europy w sztafecie 4 x 400 m.

Nie przypuszczałam, że dzisiaj 50,40 da złoty medal. Raczej obstawiałam na 50,80 około, ale jak widać bieżnia szybka, a ja jestem bardzo dobrze przygotowana – podkreśliła Justyna Święty-Ersetic.

Półtora godziny po biegu indywidualnym Polska mogła cieszyć się z kolejnego złota. Tym razem w sztafecie.

Dziewczyny na początku mówiły, że nie dadzą rady, że są tak zmęczone, ale śmiałyśmy się, że ja bardziej wierzyłam niż one, że one dadzą radę i tak właśnie było – zaznaczyła Małgorzata Hołub-Kowalik, mistrzyni Europy w sztafecie 4 x 400 m.

Małgorzata Hołub-Kowalik pobiegła na pierwszej zmianie. Później oddała pałeczkę Idze Baumgart-Witan.

Chyba nie pobiegłam za szybko w tej sztafecie, ale też nie było takie założenie. Bo biegłyśmy na medal, a nie na czasy – zwróciła uwagę Iga Baumgart-Witan.

Prowadzenie utrzymała Patrycja Wyciszkiewicz. Złoto dowiozła Justyna Święty-Ersetic.

Walczyłyśmy jak lwice do samego końca – dodała Małgorzata Hołub-Kowalik.

Przed nami kolejne medalowe szanse. Do Berlina po dziewięciu latach od pierwszego złota wielkiej imprezy wraca Anita Włodarczyk.

To samo koło, ta sama bieżnia – mówiła Anita Włodarczyk, rekordzistka świata w rzucie młotem.

Ten sam medal – złoty, bo na taki wynik liczą polscy kibice.

Wiadomo, że to jest finał. Wszystkie zawodniczki pójdą na całość. W tym roku drugi wynik jest ze startujących tutaj Białorusinki 76 m. W eliminacjach 72 m, więc mam nadzieję, że to będzie fajna rywalizacja – zaznaczyła rekordzista świata w rzucie młotem.

W bój włączą się jeszcze Malwina Kopron i Joanna Fiodorow. Swojej szansy Polacy szukać też będą w skoku o tyczce. Do faworytów należą Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski.

I Piotrek i ja przyjechaliśmy tutaj po to, żeby walczyć o zwycięstwo – podkreślił Paweł Wojciechowski, mistrz świata w skoku o tyczce (2011).

Biało-czerwoni są na najlepszej drodze, by ponownie wygrać klasyfikację medalową mistrzostw Europy.

TV Trwam News/Sport.RIRM

drukuj