fot. PAP/Adam Warżawa

Euro 2020. Wiele hałasu o nic. Polacy przegrywają ze Słowacją po fatalnej grze

To nie tak miało wyglądać. Reprezentacja Polski – po fatalnej grze – uległa Słowacji 1:2 w swoim pierwszym meczu na Euro 2020. Jedynego gola dla „Biało-Czerwonych” strzelił Karol Linetty.


Początek meczu – mimo wszystko – nie zwiastował nadchodzącego dramatu. Podopieczni Paulo Sousy dłużej utrzymywali się przy piłce i rzadko pozwalali rywalom zbliżyć się w okolice własnego pola karnego. Tyle tylko, że z działań ofensywnych Polaków, jeśli takie w ogóle były, nie wiele wynikało.

Pierwszą groźną akcję przeprowadzili natomiast Słowacy, a konkretnie Ondrej Duda. W 14. minucie zawodnik FC Koeln zza „szesnastki” przymierzył w boczną siatkę.

Chwilę później naszej drużynie zabrakło już szczęścia. Robert Mak urwał się na lewym skrzydle Bartoszowi Bereszyńskiemu oraz Kamilowi Jóźwiakowi. 30-latek wpadł odważnie w pole karne i uderzył z ostrego kąta. Futbolówka odbiła się od słupka, a następnie trafiła w Wojciecha Szczęsnego, po czym wtoczyła się do bramki.

Stracony gol nie podziałał mobilizująco na „Biało-Czerwonych”, którzy w pierwszej części spotkania – o zgrozo – nie oddali ani jednego celnego strzału. Fatalnie nastawione celowniki mieli za to Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński czy Robert Lewandowski.

Po zmianie stron zawodnicy Paulo Sousy od razu rzucili się do ataku i już w pierwszej akcji odrobili straty. Wszystko zaczęło się od świetnego podania Mateusza Klicha do wychodzącego na wolną pozycję Macieja Rybusa. Ten wypatrzył w „szesnastce” Karola Linettego, a pomocnik Torino FC uderzył lekko, ale niezwykle precyzyjnie przy dalszym słupku.

Polacy wyrównali i wydawało się, że pójdą za ciosem. Gra naszego zespołu mogła nawet przez moment się podobać, wtedy jednak – zupełnie niepotrzebnie – drugą żółtą kartkę zarobił Grzegorz Krychowiak. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa w prostej sytuacji, daleko od bramki Wojciecha Szczęsnego, sfaulował Jakuba Hromadę. Sędzia Ovidiu Hategan nie miał wyjścia.

„Biało-Czerwoni” kończyli mecz w osłabieniu, co szybko się zemściło. W 69. minucie bowiem Milan Skriniar najlepiej odnalazł się w polu karnym po centrze z rzutu rożnego i mocnym strzałem z czternastu metrów ponownie wyprowadził Słowaków na prowadzenie.

Jak się później okazało, wynik nie uległ już zmianie, choć ekipa Paulo Sousy miała swoje szanse. Najbliżej szczęścia był Jan Bednarek, który w doliczonym czasie gry uderzył minimalnie obok prawego słupka.

Tym samym reprezentacja Polski, po fatalnym występie, od porażki rozpoczęła zmagania na Euro 2020. Kolejne spotkanie rozegra w najbliższą sobotę (19 czerwca, godzina 21:00), kiedy to zmierzy się na Estadio La Cartuja w Sewilli z faworytem grupy E – Hiszpanią.

***

Polska – Słowacja 1:2 (0:1)
Karol Linetty 46′ – Wojciech Szczęsny 18′(sam.) Milan Skriniar 69′

Polska: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus (74′ Tymoteusz Puchacz) – Karol Linetty (74′ Przemysław Frankowski), Grzegorz Krychowiak – Kamil Jóźwiak, Mateusz Klich (85′ Jakub Moder), Piotr Zieliński (85′ Karol Świderski) – Robert Lewandowski

Słowacja: Martin Dubravka – Peter Pekarik (79′ Martin Koscelnik), Lubomir Satka, Milan Skriniar, Tomas Hubocan – Lukas Haraslin (87′ Michal Duris), Juraj Kucka, Jakub Hromada (79′ Patrik Hrosovsky), Robert Mak (87′ Tomas Suslov) – Ondrej Duda (90′ Jan Gregus) – Marek Hamsik

Żółte kartki: Grzegorz Krychowiak (Polska) oraz Tomas Hubocan (Słowacja)

Czerwona kartka: Grzegorz Krychowiak 62′ (Polska)

Sport.RIRM

drukuj