Euro 2016. Przed fazą pucharową – turniejowa „drabinka” szansą dla Polaków
Jutrzejszym meczem Szwajcaria – Polska rozpocznie się faza pucharowa piłkarskich mistrzostw Europy. Turniejowa „drabinka” sprawiła, że biało–czerwoni w drodze do wielkiego finału – na co po cichu liczymy – unikną głównych faworytów kontynentalnego czempionatu. Ci z kolei, jeżeli chcą wystąpić 10 lipca na słynnym Stade de France w Paryżu, będą musieli bić się między sobą w drodze po główne trofeum.
Szwajcaria naszych marzeń
15 – tyle meczów pozostało do wyłonienia triumfatora Euro 2016. Turniej rozgrywany we Francji wkracza właśnie w decydującą fazę, a na placu boju pozostało już tylko szesnaście zespołów. W tym gronie znajduje się drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę, która jako jedyna – oprócz reprezentacji Niemiec – zakończyła pierwszą część kontynentalnego czempionatu bez straconego gola. Biało-czerwoni awans z grupy – pierwszy zresztą na wielkiej piłkarskiej imprezie od 30 lat – wywalczyli w dobrym stylu, zostawiając w pokonanym polu Irlandię Północną (1:0) i Ukrainę (1:0) oraz bezbramkowo remisując z aktualnymi mistrzami świata.
Rywalem naszej kadry narodowej w 1/8 finału będą Szwajcarzy. Podopieczni trenera Vladimira Petkovicia, podobnie Polacy, również nie zaznali jeszcze goryczy porażki podczas francuskiego turnieju, między innymi dzieląc się punktami w bezpośrednim starciu z Trójkolorowymi (0:0). Faworyta jutrzejszej konfrontacji w Saint-Etienne trudno jednoznacznie wskazać. Oba zespoły dysponują podobnym potencjałem kadrowym, a o wygranej mogą zadecydować detale: dyspozycja dnia, forma bramkarzy lub po prostu – odrobina szczęścia.
Chorwaci znów chcą pokrzyżować plany faworytom
W przypadku awansu którejś z wyżej omawianych drużyn, jej przeciwnikiem w najlepszej ósemce imprezy będzie zwycięzca pary Chorwacja – Portugalia. Nieznacznie większe szanse na triumf daje się ekipie Ante Cacicia, która nie tylko wygrała rywalizację w grupie D, ale przede wszystkim pokonała obrońców tytułu – Hiszpanów 2:1 – zadając decydujący cios w samej końcówce meczu. Niewiele dobrego można powiedzieć natomiast o zespole z Półwyspu Iberyjskiego. Podopieczni Fernando Santosa pozostanie na francuskich boiskach zawdzięczają bowiem nowej formule rozgrywek, promującej do fazy pucharowej cztery najlepsze reprezentacje z trzecich miejsc.
Wielki rewanż za finał Euro 2012
Do zdecydowanie najciekawszego pojedynku na tym etapie turnieju dojdzie na Stade de France, gdzie „La Furia Roja” zmierzy się z Włochami. Poniedziałkowe spotkanie będzie powtórką decydującego starcia przed czterech lat, kiedy to w wielkim finale Euro 2012 piłkarze Vicente del Bosque rozbili Squadra Azzurrę aż 4:0. Sporych emocji możemy spodziewać się również w Nicei. Tam przeciętnie spisujący się do tej pory Anglicy podejmą jedną z rewelacji fazy grupowej Euro 2016 – Islandię. Drużyna trenera Larsa Lagerbaecka pokazała już, że potrafi utrzeć „nosa” wyżej notowanym rywalom (remis z Portugalią 1:1), a ostatnie zwycięstwo z Austrią doda jej sporej pewności siebie przed konfrontacją z Synami Albionu.
Faworyci, a wśród nich… Walia
Pozostałe pary 1/8 finału mają swoich większych bądź mniejszych faworytów. Główni kandydaci do złotego medalu Francuzi zagrają z Irlandią, która rzutem na taśmę awansowała do najlepszej szesnastki mistrzostw Starego Kontynentu. Większych problemów z awansem nie powinni mieć Niemcy. Mistrzowie świata zmierzą się ze Słowacją, choć należy pamiętać o niedawnej wygranej naszych południowych sąsiadów w sparingu z podopiecznymi Joachima Loewa (3:1).
Sukces z mundialu w Brazylii chcą powtórzyć Belgowie. „Czerwone Diabły” doszły wówczas do ćwierćfinału, a teraz, aby znaleźć się na tym etapie rozgrywek, muszą pokonać Węgrów. Jednym z głównych pretendentów do gry w czołowej ósemce francuskiego czempionatu są… Walijczycy. Ekipa Chrisa Colemana, ze znakomicie spisującym się Garethem Bale’em, potrafiła już rozprawić się ze Słowacją (2:1) oraz – w imponującym stylu – z Rosją (3:0) i teraz niewątpliwie liczy na wyeliminowanie Irlandii Północnej.
***
Pary 1/8 finału Euro 2016:
25 czerwca
Szwajcaria – Polska (godz. 15:00), Stade Geoffroy-Guichard w Saint-Etienne
Walia – Irlandia Północna (godz. 18:00), Parc des Princes w Paryżu
Chorwacja – Portugalia (godz. 21:00), Stade Bollaert-Delelis w Lens
26 czerwca
Francja – Irlandia (godz. 15:00), Parc Olympique Lyonnais w Lyonie
Niemcy – Słowacja (godz. 18:00), Stade Pierre-Mauroy w Lille
Węgry – Belgia (godz. 21:00), Stadium Municipal w Tuluzie
27 czerwca
Włochy – Hiszpania (godz. 18:00), Stade de France w Saint-Denis (Paryż)
Anglia – Islandia (godz. 21:00), Allianz Riviera w Nicei
Sport.RIRM