Liga Światowa. Drugie zwycięstwo Polaków; zacięte spotkanie z Argentyną

Siatkarze reprezentacji Polski drugi weekend Ligi Światowej, tym razem rozgrywany w Łodzi, rozpoczęli od zwycięstwa 3:1 (26:24, 31:29, 36:38, 25:22) nad Argentyną. Gracze z Ameryki Południowej okazali się bardzo trudnymi przeciwnikami dla podopiecznych Stephane’a Antigi mimo, że nie grali w podstawowym składzie. Trzeba jednak pamiętać, że mistrzowie świata również są dopiero w fazie przygotowań do najważniejszego turnieju w tym roku, czyli igrzysk olimpijskich.


I set

Polscy siatkarze rozpoczęli spotkanie z Argentyną bardzo sennie, pozwalając rywalom objąć trzypunktowe prowadzenie kibice(2:5). Sygnał do odrabiania strat dał nasz podstawowy atakujący Bartosz Kurek, ale po zepsutej zagrywce na pierwszej przerwie technicznej dwa oczka przewagi zachowali goście z Ameryki Południowej. Podopieczni Stephane’a Antigi wzięli się po niej ostro do pracy i dzięki błędom w ataku Nicolasa Bruno i swojej dobrej grze blokiem zyskali prowadzenie (12:11). Po drugiej przerwie technicznej, na której polscy siatkarze prowadzili dwoma punktami (16:14), dla Argentyńczyków oczko w sprytny sposób zdobył Bruno Lima, a do remisu doprowadził wspomniany atakujący zagrywając po skosie. Od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt (20:20).

W końcówce to podopieczni doświadczonego Julio Velasco odskoczyli nam na dwa punkty. Wówczas szybko zareagował francuski trener mistrzów świata. Jego wskazówki po raz kolejny okazały się pomocne. W ataku czujnie zagrał Kurek, a Karol Kłos nie mylił się po efektownych atakach ze środka. Wprawdzie goście zdołali doprowadzić jeszcze do gry na przewagi, jednak w decydującym momencie ze środka w aut zaatakował Martin Ramos i to siatkarze z Polski wygrali do 24.

II set

Co prawda kolejna partia rozpoczęła się od remisu 3:3, to szybko kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli Karol K³os Pablo Crergoście z Ameryki Południowej. Kiedy po ataku Pablo Crera prowadzili oni pięcioma punktami (5:10) wydawało się, że ten set może być stracony. Mistrzowie świata od lat są znani z wychodzenia z bardzo ciężkich tarapatów – nawet, gdy nie są w optymalnej formie. Tak było i tym razem. Tradycyjnie zadziałał polski blok, następnie Kurek skończył kilka trudnych piłek w ataku, a Rafał Buszek do wyrównania doprowadził tuż po drugiej przerwie technicznej (16:16).

Gra punkt za punkt mogłaby w tej odsłonie trwać w nieskończoność. Podopieczni Velasco mieli swoje trzy piłki setowe, ale zwyciężyło doświadczenie gospodarzy i kunszt Bartosza Kurka. Były atakujący Resovii popisał się asem serwisowym, który doprowadził do stanu 29:28 dla Polski. Chwilę później goście dotknęli siatki, a ostatni punkt biało-czerwoni zdobyli dzięki silnej zagrywce Buszka, po której możliwe było postawienie szczelnego bloku (31:29).

III set

Tradycyjnie także w kolejnej partii to przeciwnicy polskich siatkarzy pierwsi objęli kilkupunktowe prowadzenie. Po ich Cristian Poglajen Sebastian Sole i Bruno Lima Bartosz Kurekstronie dobrze prezentował się Bruno Lima, a u nas nie wszystkie piłki kończył Kurek (4:6). Kiedy jednak potrójny blok rywali przełamał Artur Szalpuk, z szóstej strefy bezbłędnie zaatakował Rafał Buszek, a Grzegorz Łomacz popisał się asem serwisowym, nasi doprowadzili do wyrównania (11:11). Wprawdzie po ataku Sebastiana Sole podopieczni Velasco jeszcze zdołali odzyskać prowadzenie, to po atakach z szóstej strefy Szalpuka odzyskaliśmy kontrolę nad spotkaniem (14:12).

W końcówce trener Antiga jak zawsze przeprowadził podwójną zmianę. Gdy Dawid Konarski zdobył punkt na 23:20, wydawało się że mecz jest już wygrany, jednak nasi psując zagrywkę sami wyciągnęli rękę do przeciwników. Argentyńczycy po ataku Ezequiela Palaciosa doprowadzili do wyrównania i rozpoczęła się po raz trzeci w tym spotkaniu gra na przewagi (24:24). Po sześciu piłkach meczowych Polaków i siedmiu setowych Argentyńczyków, to ci drudzy ostatecznie zwyciężyli 38:36.

IV set

Na tego seta mistrzowie świata musieli wyjść tylko i wyłącznie z własnej winy. Mieli tego doskonałą świadomość i robili Trener reprezentant Polski Stephane Antigawszystko, aby była to ostatnia odsłona tego długiego spotkania. Na pierwszej przerwie nasi prowadzili 8:3. Niestety, podopieczni Velasco szybko zaczęli odrabiać straty, zdobywając pięć oczek z rzędu. Na nic zdała się przerwa, o którą poprosił Antiga (13:12, 14:15). Na szczęście, po remisie na drugiej przerwie technicznej polski blok zatrzymał Bruno Limę, potem skutecznie zaatakował Konarski i ponownie dał o sobie znać blok (20:16). Pierwszą piłkę meczową biało-czerwoni zepsuli po złym serwisie Grzegorza Łomacza. Tym razem jednak nie pomylili się w następnej akcji, w której Konarski bezbłędnie zaatakował z prawego skrzydła (25:22).

***

Polska – Argentyna 3:1
(26:24, 31:29, 36:38, 25:22)

Polska: Bartosz Kurek (21), Rafał Buszek (12), Piotr Nowakowski (9), Karol Kłos (10), Bartosz Bednorz (7), Grzegorz Łomacz (1), Paweł Zatorski (libero) oraz Rafał Szalpuk (6), Dawid Konarski (11), Marcin Możdżonek (2), Mateusz Bieniek i Paweł Woicki

Argentyna: Sebastian Sole (17), Cristian Poglajen (15), Bruno Lima (13), Nicolas Bruno (7), Luciano De Cecco (2), Martin Ramos, Alexis Gonzalez (libero) oraz Pablo Crer (13), Jan Martinez Franchi, Demian Gonzalez (1), Rodrigo Quiroga, Ezequiel Palacios (4), Facundo Imhoff (1) i Facundo Santucci (libero)

Sport.RIRM

drukuj