Ekstraklasa. Termalica wciąż bez porażki na własnym stadionie

Piłkarze BrukBet Termaliki Nieciecza pokonali przed własną publicznością Górnika Łęczna 2:1 w meczu 4. kolejki Lotto Ekstraklasy. Spory wpływ na przebieg spotkania miał pierwszy gol dla Słoni, który padł po dyskusyjnym rzucie karnym. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza zanotowali tym samym trzecią wygraną w trzecim meczu u siebie w bieżącym sezonie.


Przed dzisiejszym meczem obie drużyny znajdowały się w zupełnie różnym położeniu. Termalica z dorobkiem sześć punktów plasowała się w czołówce tabeli. Górnik natomiast z jednym oczkiem znajdował się w okolicach strefy spadkowej. Faworytem wydawali się być gospodarze, którzy na własnym obiekcie w dwóch spotkaniach wywalczyli komplet punktów.

Vlastimir Jovanovic i Sergiusz PrusakPierwszą groźną okazję stworzyli sobie jednak gracze z Łęcznej. Już w 3. minucie zza pola karnego uderzył Krzysztof Danielewicz, ale Krzysztof Pilarz zdołał skutecznie interweniować. W 15. minucie próbowali odpowiedzieć gracze z Niecieczy, lecz tym razem Patryk Misak nie zdołał zaskoczyć Sergiusza Prusaka. Kilkadziesiąt sekund później Górnik mógł wyjść na prowadzenie, jednak Danielewicz z kilku metrów trafił w słupek. W 38. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po tym, jak Misak nastrzelił futbolówkę w łokieć Piotra Grzelczaka. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Vlastimir Jovanović. Wynikiem 1:0 dla Słoni zakończyła się pierwsza część meczu.

Kilka minut po zmianie stron niecieczanie podwyższyli prowadzenie. Z lewej strony pola karnego płaską piłką zagrał Misak, a Martin Juhar z kilku metrów trafił do siatki ekipy z Lubelszczyzny. W 69. minucie goście powinni zdobyć upragnionego gola. Po centrze z rzutu rożnego z kilku metrów główkował niepilnowany Vojo Ubiparip, ale ten chybił celu. Serb ponownie próbował szczęścia kilka minut później, jednak jego strzał z dystansu obronił Pilarz.

W 84. minucie po zamieszaniu w polu karnym futbolówka trafiła pod nogi Jovanovicia, ale Bośniak z kilku metrów nie potrafił skierować jej do siatki rywali. Górnik walczył o bramkę do samego końca i osiągnął swój cel w doliczonym czasie gry. Wówczas Maciej Szmatiuk głową wykończył centrę Grzegorza Piesio i zmniejszył rozmiary porażki. Na wyrównanie zabrakło już czasu. W efekcie zawodnicy Czesława Michniewicza triumfowali 2:1.

Sergiusz Prusak, Rados³aw Pruchnik, Artem PutivtsevPatryk Fryc i Szymon Drewniak

Termalica, dzięki dzisiejszej wygranej, ma na koncie dziewięć punktów i znajduje się w ścisłej czołówce rozgrywek. Zespół z Łęcznej natomiast z dorobkiem jednego oczka klasyfikowany jest w dolnych rejonach tabeli.

***

BrukBet Termalica Nieciecza Górnik Łęczna 2:1 (1:0)
Vlastimir Jovanović 38′(k.) Martin Juhar 51′ – Maciej Szmatiuk 90′

Termalica: Krzysztof Pilarz – Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Dalibor Pleva – Martin Juhar (90′ Jakub Wróbel), Samuel Stefanik (75′ Bartłomiej Babiarz), Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović, Patrik Misak (67′ Wojciech Kędziora) – Vladislavs Gutkovskis

Górnik: Sergiusz Prusak – Łukasz Bogusławski, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro – Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Krzysztof Danielewicz, Dragomir Vukobratović (46′ Grzegorz Piesio), Przemysław Pitry (46′ Dariusz Jarecki) – Piotr Grzelczak (56′ Vojo Ubiparip)

Żółte kartki: Dalibor Pleva, Vlastimir Jovanović (Termalica) oraz Radosław Pruchnik, Szymon Drewniak (Górnik)

Sport.RIRM

drukuj