fot. PAP/Piotr Nowak

Ekstraklasa. Legia nowym liderem, cenne zwycięstwo Rakowa, remis przy pustych trybunach we Wrocławiu

Legia Warszawa awansowała na pozycję lidera Ekstraklasy po sobotnich meczach 19. kolejki rozgrywek. Stało się tak dzięki wygranej na własnym stadionie z Wisłą Płock 3:1. Od strefy spadkowej coraz bardziej oddala się Raków Częstochowa, który pokonał Górnika Zabrze 2:1. Dla zamkniętym dla kibiców stadionie we Wrocławiu Śląsk zremisował z Lechem Poznań 1:1, tracąc wygraną w ostatnich minutach spotkania.


Raków Częstochowa – Górnik Zabrze 2:1 (1:1)

Sebastian Musiolik 18’, Petr Schwarz 82’(k) – Jesus Jimenez 5’

Beniaminek z Częstochowy z ósmym zwycięstwem w bieżącym sezonie rozgrywek oraz czwartym z rzędu na stadionie w Bełchatowie, gdzie swoje mecze rozgrywa jako gospodarz. Raków w dzisiejszym spotkaniu podejmował sklasyfikowanego jedną pozycję niżej w ligowej tabeli Górnika Zabrze, który w obecnych rozgrywkach ligowych jeszcze ani razu nie potrafił wygrać pojedynku wyjazdowego.

Goście bardzo dobrze rozpoczęli tę potyczkę. Już w 5. minucie wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Jesusa Jimeneza, który wykończył znakomite prostopadłe podanie Filipa Bainovicia. Zabrzanie nie nacieszyli się tym wynikiem zbyt długo, gdyż już w 18. minucie Raków doprowadził do remisu w 18. minucie. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Musiolik, który skutecznie główkował po dośrodkowaniu Petera Schwarza z prawej strony boiska. Rozstrzygnięcie w tym spotkaniu zapadło w 82. minucie. Musiolik został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza zabrzan Martina Chudego, zaś jedenastkę na gola pewnym strzałem zamienił Petr Schwarz.

Dzięki tej wygranej Raków ma na koncie 25 punktów i coraz bardziej niweluje stratę do drużyn ze środka tabeli. Górnik, który w ligowej stawce zajmuje dwunastą pozycję, traci do swojego dzisiejszego rywala już pięć punktów.

Śląsk Wrocław – Lech Poznań 1:1 (1:0)

Mateusz Cholewiak 26’ – Darko Jevtić 84’

Poznański Lech, który w ostatnich trzech spotkaniach odnosił same zwycięstwa, a od pięciu kolejek nie zaznał goryczy porażki, udał się na trudny teren do Wrocławia. Śląsk na własnym boisku przegrał bowiem w tym sezonie w lidze tylko raz – przed tygodniem z Legią Warszawa.

Gospodarze wyszli na prowadzenie w 26. minucie spotkania. Robert Pich dośrodkował z prawej strony w pole karne Kolejorza, a Mateusz Cholewiak uprzedził defensorów Lecha i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Przed przerwą Śląsk jeszcze raz umieścił futbolówkę w bramce gości, ale tym razem sędzia nie uznał tego trafienia z powodu spalonego. W drugiej części meczu mocniej przycisnęli poznaniacy, co przyniosło efekt w 84. minucie. Do wyrównania doprowadził Darko Jevtić, który przepięknym strzałem z rzutu wolnego posłał piłkę w samo okienko wrocławskiej bramki.

Śląsk z dorobkiem 34 punktów zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli. Lech z 30 punktami na koncie wskoczył na piątą lokatę.

Legia Warszawa – Wisła Płock 3:1 (2:1) 

Jarosław Niezgoda 22′, 75′, Jose Kante 27′ – Dominik Furman 34′ (k)

7:0, 5:1, 4:0 – takie wyniki zanotowała drużyna Legii w trzech ostatnich domowych meczach w lidze. Wisła Płock mogła więc być pełna obaw przed starciem w Warszawie, tym bardziej, że Nafciarze nie potrafili zwyciężyć w Ekstraklasie od 5 kolejek.

Pierwsza połowa tego pojedynku przebiegła zgodnie z tym, co zakładali sobie piłkarze i kibice gospodarzy. W 22. minucie Legia rozegrała koronkową akcję, Jose Kante dograł z pierwszej piłki w pole karny do Jarosława Niezgody, a ten strzałem w długi róg bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Pięć minut później role się odwróciły – Niezgoda dograł przed szesnastkę do Kante, a Gwinejczyk płaskim strzałem podwyższył prowadzenie wicemistrzów Polski. W 34 minucie Wisła otrzymała rzut karny za faul Domagoja Antolicia na Giorgim Merebaszwilim. Jedenastkę na kontaktowego gola dla płocczan zamienił Dominik Furman.

Niezgoda w 75. minucie po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców, skuteczną główką wykańczając dośrodkowanie Domagoja Antolicia z lewej strony boiska. Dzięki temu z 13 bramkami został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy.

Legia po dzisiejszej wygranej prowadzi w ligowej tabeli z 38 punktami na koncie. Wisła, która poniosła trzecią porażkę z rzędu, zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 27 punktów.

Sport.RIRM

drukuj