fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ekstraklasa. Lech wciąż niepokonany w Poznaniu; Śląsk na kolanach

Lech rozgromił w Poznaniu zespół Śląska Wrocław (4:0) w ramach 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Skorży obronili tym samym pozycję lidera. Natomiast goście odnotowali pierwszą porażkę w bieżącym sezonie.

„Poznań, Poznań, hej Kolejorz!” – rozlegało się na poznańskim rynku, w tramwajach i autobusach. Kibice ubrani w barwach Lecha na wiele godzin przed rozpoczęciem meczu byli widoczni w każdym zakątku miasta. W stolicy wielkopolski wyczuć można było ogromny optymizm, co przełożyło się także na frekwencję. Na Bułgarską zawitało ponad 28 tysięcy osób, co jest najwyższym wynikiem obecnego sezonu Ekstraklasy.

Atmosfera podsycona została na piątkowej konferencji przedmeczowej, na której trener „Kolejorza”, Maciej Skorża, był pewny swego, choć zaznaczał, że będzie to jedno z trudniejszych spotkań tego sezonu.

„Zrobimy wszystko, by obronić pierwsze miejsce. Już dziś podczas odprawy na temat Śląska mówiłem zawodnikom, jak ważne jest to spotkanie, jak ważny jest to moment sezonu. Potrzebujemy zwycięstwa bardziej niż kiedykolwiek w tym sezonie. To priorytetowe spotkanie. Nie chcemy podczas przerwy na kadrę rozpamiętywać przez dwa tygodnie niewykorzystanej szansy. Gramy przed własną publicznością, stadion będzie wypełniony, chcemy stworzyć atmosferę, którą kibice będą wspominali. Celem są trzy punkty” – mówił trener Maciej Skorża.

I tak właśnie poznaniacy wyszli na murawę – optymistycznie i pewni swego, co bardzo szybko przyniosło efekt. W 2. minucie Pedro Rebocho dośrodkował w pole karne Śląska. Piłka trafiła do Joao Amarala, który uderzył nie do obrony.

Zawodnicy Jacka Magiery wyglądali, jakby mieli problem z wrzuceniem wyższego biegu. Kiedy powoli zaczęli się rozkręcać, Lech podwyższył za sprawą Jakuba Kamińskiego. Skrzydłowy rozpoczął kontratak i sam go zakończył, wygrywając pojedynek sam na sam z Michałem Szromnikiem. Przed końcem pierwszej połowy do siatki trafił jeszcze Mikael Ishak, ale Szwed był na spalonym.

W przerwie trener wrocławian zdecydował się na przeprowadzenie dwóch zmian. Dino Stiglec został zastąpiony przez Jakuba Iskrę, a w miejsce Bartłomieja Pawłowskiego pojawił się Patryk Janasik. Początkowo wydawało się to dobrym ruchem. Goście zepchnęli swoich rywali do defensywy i szukali swoich okazji. Jednak „Kolejorz” ponownie nie dał w pełni rozkręcić się swoim rywalom, gasząc ich zapędy bramką na 3:0. Dani Ramirez przeniósł futbolówkę do Jakuba Kamińskiego. Ten wbiegł w pole karne, zwiódł dwóch przeciwników i przymierzył w kierunku dalszego słupka.

Dwie minuty później skrzydłowy odebrał piłkę Szymonowi Lewkotowi i podał do Mikaela Ishaka. Napastnik nie pozostawił żadnych szans bramkarzowi, wprawiając kibiców w euforię. Na atmosferę panującą na stadionie zwrócił uwagę w pomeczowym wywiadzie najlepszy strzelec ligi.

– Fani byli fantastyczni. Cieszę się, że wrócili na trybuny. Musimy dla nich walczyć i myślę, że zrobiliśmy we wspaniałym stylu – powiedział Mikael Ishak, który w obecnym sezonie zdobył już 7 goli.

Nie popisali się natomiast kibice Śląska Wrocław. Choć przez cały mecz słyszalnie dopingowali swoich zawodników, to po jego zakończeniu – gdy musieli pozostać dłużej na trybunach – zaczęli rzucać przedmiotami w osoby przechodzące obok stadionu przy Bułgarskiej.

Wygrana Lecha Poznań oznacza, że w Ekstraklasie nie ma już niezwyciężonych drużyn. Śląsk bowiem był ostatnią z nich. Podopieczni Macieja Skorży utrzymali pozycję lidera i obecnie mają na koncie 21 punktów. Z kolei wrocławianie z 17 „oczkami” są na drugim miejscu.

***

Lech Poznań – Śląsk Wrocław 4:0 (2:0)
Joao Amaral 2’ Jakub Kamiński 30’ 54’ Mikael Ishak 56’

Lech: Filip Bednarek – Lubomir Satka (74’ Joel Pereira), Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho – Pedro Tiba (74’ Kvekveskiri), Jesper Karlstrom – Joao Amaral (74’ Michał Skóraś), Dani Ramirez, Jakub Kamiński (66’ Filip Marchwiński) – Mikael Ishak (77’ Artur Sobiech)

Śląsk: Michał Szromnik – Szymon Lewkot (81’ Łukasz Bejger), Wojciech Golla, Diogo Verdasca – Bartłomiej Pawłowski (46’ Patryk Janasik), Petr Schwarz (74’ Rafał Makowski), Krzysztof Mączyński, Dino Stiglec (46’ Jakub Iskra) – Robert Pich (81’ Adrian Łyszczarz), Erik Exposito, Mateusz Praszelik

Żółte kartki: Dino Stiglec (Śląsk)

Sport.RIRM

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl