fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ekstraklasa. Lech i Lechia nabierają rozpędu, Zagłębie wywozi trzy oczka z Białegostoku

Trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu zanotowali piłkarze Lecha Poznań oraz Lechii Gdańsk. Po komplet punktów sięgnęło również Zagłębie Lubin – tak w wielkim skrócie wyglądała sobota w PKO BP Ekstraklasie. 


Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin 0:1 (0:1)
Damjan Bohar 18′

Kolejnej porażki w ostatnich tygodniach doznała Jagiellonia. Podopieczni Ireneusza Mamrota ulegli przed własną publicznością Zagłębiu 0:1, a o wszystkim zadecydowała akcja z 18. minuty spotkania. Damjan Bohar otrzymał futbolówkę od Alana Czerwińskiego i przymierzył nie do obrony z piętnastu metrów. Miejscowi nie dość, że stosunkowo szybko musieli wziąć się za odrabianie strat, to jeszcze od 52. minuty – po czerwonej kartce dla Ivana Runje – grali w osłabieniu.

Mimo niekiedy rozpaczliwych ataków ze strony gospodarzy, wynik meczu nie uległ zmianie. Ekipa Martina Seveli, dzięki kompletowi punktów (drugiemu z rzędu), umocniła się na dziesiątej pozycji w ligowej tabeli. „Jaga” natomiast zachowała dziewiąte miejsce w stawce. W następnej kolejce czeka ją ważne starcie z Lechią Gdańsk.

Lech Poznań – ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
Joao Amaral 59′ Kamil Jóźwiak 90′

Po trzy oczka sięgnął również Lech, który pokonał na własnym terenie ŁKS 2:0. Wynik spotkania otworzył Joao Amaral. Portugalczyk w 59. minucie łatwo minął Ricardo Guimę, oszukał zwodem jeszcze jednego z rywali i mocno uderzył w kierunku bliższego słupka. Piłka przełamała ręce Arkadiusza Malarza, po czym wpadła do siatki.

„Kolejorz” przeważał na boisku, a kolejny cios wyprowadził w doliczonym czasie gry. Tym razem w roli głównej wystąpił Kamil Jóźwiak. 21-latek dołożył tylko nogę po podaniu Jakuba Kamińskiego, nie dając żadnych szans bramkarzowi gości na skuteczną interwencję. Wygrana sprawiła, że zespół Dariusza Żurawia awansował na szóstą lokatę. Beniaminek z Łodzi spadł z kolei na przedostatnią, piętnastą pozycję.

Lechia Gdańsk – Wisła Płock 2:0 (1:0)
Flavio Paixao 34′ 57′(k.)

Gdańsk ma swojego bohatera. Flavio Paixao – bo o nim mowa – zaliczył dublet, a jego Lechia ograła u siebie Wisłę Płock 2:0. Portugalczyk festiwal strzelecki rozpoczął w 34. minucie, kiedy to wykorzystał świetnie zagranie Karola Filii i z bliska wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Niespełna kwadrans po zmianie stron 35-letni snajper po raz drugi zmusił do kapitulacji Thomasa Daehne, tym razem pewnie egzekwując rzut karny. Niemiec choć wyczuł intencje napastnika gospodarzy, nie miał za wiele do powiedzenia.

Drużyna z Trójmiasta – dzięki trzeciemu ligowemu zwycięstwu z rzędu – wskoczyła na piąte miejsce w tabeli, a do lidera z Wrocławia traci już tylko trzy punkty. „Nafciarze” kontynuują serię pięciu meczów w Ekstraklasie bez wygranej. Podopieczni Radosława Sobolewskiego jeszcze niewiele ponad miesiąc temu przewodzili rozgrywkom, teraz natomiast plasują się dopiero na ósmej lokacie.

Sport.RIRM

drukuj