D. Klafurić: Byliśmy niezdyscyplinowani i musimy to poprawić
Chcę powiedzieć, że jestem zły, ponieważ nie możemy tracić głowy na rzeczy, na które nie mamy wpływu. Byliśmy niezdyscyplinowani i musimy to poprawić. Błędy nie miały związku z systemem, w którym gramy. To podstawy, jak obrońcy muszą reagować. Chodzi o złe ustawienie ciała i podania diagonalne. Musimy zachować pewne reguły – powiedział po przegranym meczu o Superpuchar Polski trener Legii Warszawa Dean Klafurić.
Legia po raz szósty z rzędu nie potrafiła wygrać meczu o Superpuchar. Tym razem warszawianie, mimo wystawienia do gry pierwszego garnituru, ulegli Arce Gdynia.
– Na początku chciałbym pogratulować Arce. Wielkie dzięki dla naszych kibiców, którzy dali nam wielkie wsparcie pomimo deszczowej pogody i wakacji. Jestem zły i smutny, że nie wygraliśmy. Zawsze chcemy zwyciężać. Lepiej jednak, że przegraliśmy dzisiaj, a nie w jakimkolwiek kolejnym meczu – podkreślił Dean Klafurić.
Legionistów zawiodła przede wszystkim skuteczność pod bramką rywali. Wojskowi byli nie tylko nieskuteczni. Spore problemy sprawiały im kontrataki rywali.
– Zrobiliśmy dziś wiele dobrych rzeczy. Dominowaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce dłużej niż przeciwnik. Stworzyliśmy sobie wiele akcji, ale taki jest futbol. Nie możemy zrobić nic z rzeczami, na które nie mamy wpływu. Pomimo dobrego występu w ofensywie, popełniliśmy wiele błędów z tyłu, przez które straciliśmy dwie bramki. Drugi z goli Arki był fantastyczny, gratulacje dla Bogdanova. Błędy były niewybaczalne i jeśli wyciągniemy z nich wnioski, będzie dobrze. Mamy dobry przykład tego, co musimy poprawić – wskazał szkoleniowiec Legii.
– Chcieliśmy zdobyć Superpuchar Polski, ale to tylko jeden mecz. W Cork nie straciliśmy bramki, dziś straciliśmy trzy, w tym dwie po naszych błędach. Błędy nie miały związku z systemem, w którym gramy. To podstawy, jak obrońcy muszą reagować. Chodzi o złe ustawienie ciała i podania diagonalne. Musimy zachować pewne reguły – zaznaczył.
Do zwycięstwa Arki w dużej mierze przyczynił się Pavels Steinbors, którego dobrą formę trener zauważył i docenił na pomeczowej konferencji.
– Chciałbym pogratulować też bramkarzowi Arki. Mieliśmy pecha. Chcę powiedzieć, że jestem zły, ponieważ nie możemy tracić głowy na rzeczy, na które nie mamy wpływu. Byliśmy niezdyscyplinowani i musimy to poprawić. Jestem smutny, ponieważ gdybyśmy dziś wygrali, Michał Kucharczyk byłby najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii klubu – dodał.
We wtorek Legia zmierzy się na własnym stadionie w rewanżowym meczu pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z irlandzki Cork City.
Sport.RIRM