fot. Paweł Skraba

12 listopada w Tomaszowie Mazowieckim rozpocznie się Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim

W najbliższy weekend w Tomaszowie Mazowieckim ruszy Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim. Celem „Biało-Czerwonych” na tegoroczny cykl jest zdobycie jak największej liczby kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Pekinie.


Po miesiącach przygotowań na krajowych i zagranicznych zgrupowaniach polscy panczeniści wracają do występów w Pucharze Świata. Premiera nadchodzącego cyklu przypadnie w Tomaszowie Mazowieckim. Do rywalizacji w Arenie Lodowej stanie blisko 300 łyżwiarzy z 35 reprezentacji. Nie zabraknie ścisłej światowej czołówki, gdyż udział w zawodach zadeklarowali m.in. przedstawiciele Hiszpanii, Portugalii, Argentyny czy Kolumbii. Wszyscy najlepsi łyżwiarze świata mieszkają i przygotowują się do zawodów w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale.

– Zazwyczaj reprezentacji było mniej, ale teraz każdy chce się dostać na igrzyska i nikt nie odpuści okazji na kwalifikację. Cieszy, że nasz sport jest coraz bardziej powszechny na świecie – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

fot. Paweł Skraba

Swojej szansy na igrzyska wypatrują także „Biało-Czerwoni”. Większość z nich – w tym wracający po dwóch latach do kadry Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski z Soczi – otwarcie mówi, że celem jest zdobycie kwalifikacji i miejsca w reprezentacji na przyszłoroczny wylot do Pekinu. Do rywalizacji na Arenie Lodowej Polacy podejdą w 19-osobowym składzie, ale żaden z naszych reprezentantów nie jest wymieniany w roli faworyta.

– Nikt w tym sezonie nie jeździ wolno. Nie spodziewamy się taryfy ulgowej. Czekamy na niespodziankę. Może z formą w Tomaszowie „odpalą” sprinterzy czy Natalia Czerwonka. W biegu drużynowym również nie stoimy na straconej pozycji – przewiduje Konrad Niedźwiedzki.

– Część osób wciąż sięga pamięcią do 2014 roku, gdy nasza kadra z długiego toru zdobyła trzy medale igrzysk w Soczi. To wysoko zawieszona poprzeczka, do której w najbliższych latach ciężko będzie nawiązać. Coraz więcej Polaków natomiast wypełnia limity i startuje w PŚ. Nie przypominam sobie tak licznej kadry, jaką teraz dysponujemy. To jednak dobry prognostyk na przyszłość – ocenia dyrektor sportowy PZŁS.

fot. Paweł Skraba

Spokojny o dyspozycję swoich podopiecznych w sezonie olimpijskim jest Fin Tuomas Nieminen, szkoleniowiec polskiej kadry sprinterów.

– Nasi zawodnicy są fizycznie naprawdę dobrze przygotowani. Wielu sprinterów może ze swoimi czasami załapać się na igrzyska również poprzez ranking olimpijski. Szczyt naszej formy ma przyjść na koniec PŚ, na starty za oceanem (w Salt Lake City i Calgary) – mówi Tuomas Nieminen.

W sezonie przygotowawczym panczeniści prowadzeni przez skandynawskiego trenera sygnalizowali duże możliwości. Rekord kraju na 500 metrów w zawodach testowych w Inzell pobiła Andżelika Wójcik, wskakując tym samym na piąte miejsce na światowych listach. W kadrze na zawody PŚ jest również Marek Kania, który dotychczas reprezentował Polskę we wrotkarstwie.

– Poczynił naprawdę duży postęp w ostatnich miesiącach. Już teraz stać go na szybkie przejazdy – uważa Nieminen.

– Jak najbardziej zgadzam się z trenerem. To nasze odkrycie z poprzedniego sezonu. Często rozmawialiśmy o jego przyszłość, czy ma postawić na wrotki, czy na łyżwy. Jako federacja dobrze żyjemy z Polskim Związkiem Wrotkarskim, dzięki czemu udało się nam porozumieć, a Marek mógł odpuścić udział w Kolumbii w mistrzostwach świata we wrotkarstwie – dopowiada Niedźwiedzki.

fot. Paweł Skraba

Sam Kania jeszcze nie sprecyzował swojej sportowej przyszłości. Jak przyznaje, niektóre umiejętności z wrotkarstwa pomagają mu w rywalizacji z panczenistami.

– Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to przez kilka lat nie chciałbym rezygnować ani z łyżwiarstwa, ani z wrotkarstwa. Gdy łączenie dyscyplin zacznie kolidować, będę się zastanawiał. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce. Artur Waś, jeden z naszych trenerów, mówi, że dostrzega u mnie kilka rzeczy, które są na co dzień rzadko spotykane u łyżwiarzy, a które prawdopodobnie zaczerpnąłem je z rolek – wyjaśnia Marek Kania.

22-latek, który na dobre zaczął treningi z kadrą seniorów na początku tego roku, w Tomaszowie ma wystartować na dystansach 500 i 1000 metrów. Będzie to dla niego debiut w łyżwiarskim PŚ.

– Towarzyszy mi trochę stresu, bo jeszcze nie brałem udziału w tak dużej imprezie. Chcę po prostu pokazać się z jak najlepszej strony i mam nadzieję, że uda się to zrobić. Nie chcę od siebie zbyt dużo wymagać po pierwszym PŚ – ujawnia łyżwiarz.

Zawody Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim w łyżwiarstwie szybkim rozpoczną się w piątek, 12 listopada, i potrwają do niedzieli, 14 listopada. W sprzedaży pozostały ostatnie sztuki wejściówek (bilety dostępne są na portalu www.ebilet.pl). Partnerem głównym imprezy jest PGE Polska Grupa Energetyczna. Transmisja ze wszystkich dni rywalizacji panczenistów w Tomaszowie Mazowieckim będzie dostępna na antenie Polsat Sport Extra.

fot. Paweł Skraba

***

Reprezentanci Polski, których zobaczymy podczas Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim:

Kobiety:

  1. Karolina Bosiek
  2. Natalia Czerwonka
  3. Magdalena Czyszczoń
  4. Natalia Jabrzyk
  5. Olga Kaczmarek
  6. Andżelika Wójcik
  7. Kaja Ziomek

Mężczyźni:

  1. Marcin Bachanek
  2. Zbigniew Bródka
  3. Dawid Burzykowski
  4. Artur Janicki
  5. Marek Kania
  6. Sebastian Kłosiński
  7. Piotr Michalski
  8. Artur Nogal
  9. Mateusz Owczarek
  10. Szymon Palka
  11. Jakub Piotrowski
  12. Damian Żurek

Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego/Sport.RIRM

drukuj