Powołani i posłani

Duch Święty rozkazał: „Wyznaczcie mi tych do pracy, do której ich powołałem”. Wtedy po modlitwie nałożyli na nich ręce i wyprawili ich. A oni wysłani przez Ducha Świętego poszli (Dz 13, 2-4. Por. Dz 6, 6; 14, 23; 15, 14; 1 Tm 4, 14).

Na nas nałożył ręce w Duchu Świętym ks. bp Piotr Kałwa 21 czerwca 1953 r.: z diecezji lubelskiej było nas 22 i 7 lwowiaków, i posłano nas na stalinowską wówczas Polskę. Nie baliśmy się niczego. Żyje nas 11: czterech lwowiaków i siedmiu naszych. Z diecezji zamojsko-lubaczowskiej: ks. prałat Eugeniusz Goliński, ks. prałat Edward Ludwicki, ks. kanonik Zenon Nowicki, ks. kanonik Eugeniusz Tatarczak, z diecezji bielsko-żywieckiej: ks. kanonik Zbigniew Szychowski, z diecezji legnickiej: ks. kanonik Adolf Maciąg, z archidiecezji wrocławskiej: ks. prałat Zdzisław Kaleński i ks. prałat Stanisław Rogalski, z archidiecezji lubelskiej: ks. kanonik Franciszek Haładyj, ks. prałat Józef Zbiciak i piszący te słowa.

Istota kapłaństwa

I tak posłannictwo kapłańskie stało się głównym tematem naszego świata osobowego, świadomości, serca, działalności i życia. Samą istotą kapłaństwa jest pośrednictwo między ludźmi i światem a Bogiem. Przez tysiące lat, a chyba i setki tysięcy, wspólnoty ludzkie same wybierały sobie kapłańskich rzeczników przed Bogiem. W chrześcijaństwie zaistniał Pośrednik najdoskonalszy z możliwych: oto Jezus Chrystus złączył człowieka i Boga w sposób absolutny w jednej Osobie. Stał się istotą religii, ofiarnikiem i zarazem ofiarą, otwierającą nam osobową komunię z wewnętrznym życiem Trójcy Świętej, a więc Pośrednikiem – Kapłanem jedynym i wiecznym (Hbr 7, 23-27), nie „Najwyższym” z nas, tylko jedynym.

Kapłaństwo Jezusa miało swoją historię. Zaczęło się od wcielenia, dzięki któremu mógł On nas zbawić już samą tą tajemnicą, swoim codziennym życiem, pracą, nauczaniem, nawet jednym swoim słowem do Boga Ojca. Ale zechciał wejść w całą egzystencję człowieka przez Paschę, a więc przez mękę, krzyż, śmierć, zstąpienie do piekieł, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. W konsekwencji wcielenia przeżył całą trajektorię historii każdego człowieka i stał się archetypem człowieka w ogóle i kluczem do rzeczywistości.

Teologia katechizmowa podkreśla, że Chrystus zrealizował kapłaństwo tylko przez wyzwolenie nas ze zła grzechu. Ale naukę tę trzeba wyrazić pełniej. Owszem, Jezus Chrystus dał nam możność wyzwolenia się z grzechów, ale daje nam także życie duchowe i wieczne, łaskę bycia dziećmi Bożymi, pełnego odrodzenia, doskonalenia się osobowego już na ziemi, osiągania ideału człowieka w stworzeniu. Słowem, dopełnił stworzenie, co Pismo nazywa „nova creatura”: „Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem” (2 Kor 5, 17).

Ponieważ Chrystus w swym człowieczeństwie opuścił świat historii doczesnej, dlatego dał uczestnictwo w swoim jedynym kapłaństwie wybranym ludziom, którzy będą przekazywali na ziemi Jego dzieło na sposób sztafety świętej aż do skończenia świata. I tak powołał Dwunastu, ci z kolei przekazywali swoje kapłaństwo swoim następcom, zwanym z czasem biskupami, a także ich współpracownikom wyłonionym z gmin – prezbiterom. Przez nich to Duch Jezusa już nie powtarza, lecz uobecnia całą historię Jezusa i Jego dzieło zbawcze w historii świata. I tak kapłani są wzięci z ludzi, ale posłani z góry: „Nikt nie bierze sobie tej godności, tylko ten, kto jest powołany przez Boga” (Hbr 5, 1). Stąd uczestniczymy w najwspanialszym posłannictwie Bożym: „Jak Ty – modlił się Jezus do Ojca – Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem (…). Aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17, 18-19). Powołani i posłani przez Syna Bożego w Duchu Świętym. To wielka i podniosła tajemnica!

W celu dowartościowania biskupstwa Sobór Watykański II ogłosił, że biskup ma pełnię kapłaństwa (plenitudo sacramenti Ordinis, summum sacerdotium, plenitudo sacri servitii, sacri ministerii summa; KK 21, 26). Stąd jednak powstał problem: czy biskupstwo nie jest ósmym sakramentem, a także czy prezbiterat nie jest jakimś sakramentem połowicznym lub podsakramentem. Jednak biskupstwo nie oznacza nowego sakramentu, i biskup, i prezbiter mają jedno i to samo kapłaństwo jako sakrament, np. jeden i drugi sprawuje Eucharystię. Ale w kapłaństwie są dwa elementy: sakrament (sacramentum) oraz „święta władza” (exousia, sacra potestas). Biskup zatem ma pełną władzę poapostolską, której prezbiterzy podlegają. Jest to przede wszystkim władza kościołotwórcza. Biskup i prezbiter działają in Persona Christi, a prezbiter ma także władzę pasterzowania, nauczania i uświęcania, ale w realizacji tych władz w aspekcie prawnym podlega biskupowi jako głowie Kościoła lokalnego.

Kapłaństwo realizuje się fundamentalnie w sprawowaniu Eucharystii. Eucharystia uobecnia Osobę Chrystusa, Jego dzieło, historię i daje przez Ducha Świętego całą moc odkupieńczą i zbawczą, jest ona nie tylko pamiątką czy symbolem Ostatniej Wieczerzy, lecz uobecnianiem całego Chrystusa. Wśród wielu liberalizujących wierzących panuje przekonanie, że Eucharystia jest tylko pamiątką po Chrystusie, a nie Jego realną obecnością. Istotnie jest to „trudna” prawda i nawet wielu uczniów nie chciało jej przyjąć w Chrystusowej zapowiedzi realnej Eucharystii (por. J 6, 31-58). Tymczasem w sformułowaniu: „To czyńcie na moją pamiątkę” (eis ten emen anamnesis, 1 Kor 11, 24-25; Łk 22, 19), anamnesis nie oznacza zwykłej pamiątki ze spotkania Apostołów z Chrystusem na Ostatniej Wieczerzy, lecz „świadectwo” i nakaz uobecniania realnej Paschy Chrystusa i całej Jego Historii, aż do skończenia świata. To uobecnianie w Eucharystii jest najwyższym sensem chrześcijaństwa na ziemi.

Mistyka kapłańska

Kapłan spełnia swoje sakramentalne funkcje na mocy łaski Ducha Jezusa niezależnie od swych osobistych dyspozycji, ale jest ideałem, jeśli cały świat osobowy kapłana będzie przeniknięty Chrystusem. „Sakrament święceń – uczy Katechizm – upodabnia przyjmującego go do Chrystusa dzięki specjalnej łasce Ducha Świętego, czyniąc go narzędziem Chrystusa dla jego Kościoła” (1581). Wszakże przyrównanie do narzędzia nie jest do końca słuszne. Kapłan nie może być bezosobowy. Jest właśnie osobą w Chrystusie, znamieniem Chrystusa, Jego wizerunkiem, zastępcą i Jego świętą ikoną malowaną ciągle przez Ducha Świętego. Toteż dobry kapłan przez swoją rolę chrystusowieje. Tak uczy św. Paweł: „Żyję teraz już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). Nad życiem kapłana unosi się taka tęcza przekraczająca nieskończoność: kapłan jest dziełem i obrazem Chrystusa przez łaskę Ducha, a Chrystus jest głównym tematem życia kapłana. Mówi się często, że najmiłośniej przeżywa swoje kapłaństwo neoprezbiter. Ale chyba raczej zewnętrznie i emocjonalnie. To bardziej starszy kapłan, jeśli się nie pogubi, jeśli przezwycięży „próby ze strony życia świata” (Hbr 2, 18), ciągle pogłębia i upiększa ową ikonalność Chrystusa i rozwija wielką mistykę chrystyczną oraz wszystkie kolory osobowości, nawet w największej zwyczajności życia i losów. Toteż nie ma nigdy emerytury sakramentu, jest tylko emerytura administracyjna.

I jeszcze jedno. Współczesną teologię opanowuje pogląd, że funkcje kapłańskie odnoszą się tylko do świata łaski nadprzyrodzonej, a więc nie mają nic do życia doczesnego, społecznego, publicznego, kulturalnego, politycznego. Jest to poważny błąd, który bardzo osłabia Kościół. Chociaż rzeczywiście dziedziną bezpośrednią i główną jest zbawienie człowieka, to jednak wtórnie i konkluzyjnie kapłańska posługa ewangeliczna niesie wyższą wizję świata doczesnego i przyczynia się wydatnie do jego doskonalenia moralnego i duchowego na sposób realny. Łaska zakłada naturę, ale też ją doskonali.

Deo gratias

Na nasze 60-lecie jesteśmy i szczęśliwi, i bardzo pokorni, a także wdzięczni Bogu w Trójcy, że – aplikując zdanie Benedykta XVI – „odważył się uczynić nas kapłanami”. Dziękujemy Kościołowi w księżach biskupach, w jego kapłanach dla nas ojcowskich, a także we wszystkich ludziach, którzy kiedykolwiek przyjmowali naszą kapłańską posługę, a wreszcie wszystkim ludziom, którzy nam posługują. My trzej, Franciszek, Józef i ja, dziękujemy za stworzenie nam jakby własnego domu naszym dyrektorom, byłym, a szczególnie obecnemu, Tadeuszowi, który pełni przez to także posługę kapłańskiej miłości. Podobnie dziękujemy naszym aniołom, Uczennicom Boskiego Mistrza, wszystkim pracownikom. Bo dobry człowiek jest niewypowiedzianą łaską Bożą, a jego obecność jest jakby widzialnością tej łaski. I mimo naszej małości w kapłaństwie mamy jednak nadzieję, że i do nas z miłosierdzia Bożego mogą się odnosić słowa Chrystusa: „Przekazałem im także chwałę, którą Mi dałeś” (J 17, 22).

 

Ks. prof. Czesław S. Bartnik

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl