Dr inż. Zięba: In vitro nie jest procedurą życia, tylko śmierci
Rządowy projekt dotyczący in vitro zawiera przekłamanie już w swojej nazwie, ponieważ ta procedura niczego nie leczy – powiedział dr inż. Antoni Zięba, wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
Obrońca życia odniósł się do przygotowanego przez resort zdrowia projektu ustawy o leczeniu niepłodności. To jedna z pięciu propozycji zapłodnienia in vitro, którymi zajmie się dziś Sejm.
Rządowy projekt zakłada, że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa oraz osoby we wspólnym pożyciu. Zabronione ma być tworzenie zarodków w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie.
Zgodnie z rządową propozycją, zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni. Antoni Zięba zwraca uwagę, że in vitro nie jest procedurą życia, tylko śmierci.
– Mówię to na podstawie statystyk z wielu zachodnich klinik in vitro. Otóż Brytyjczycy zebrali dane z kilkudziesięciu takich klinik; w sumie mieli zarejestrowane szczęśliwe poczęcie 3,5 mln istot ludzkich w procedurze in vitro. Z tej ogromnej liczby poczętych dzieci, żywych urodziło się 3 proc. Ogromna większość zginęła w czasie tej procedury, część jest jeszcze w zamrażalnikach w temperaturze –200 stopni Celsjusza. Musimy więc jasno mówić: procedura in vitro, to procedura śmierci – zaznaczył dr inż. Antoni Zięba.
Sejm rozpatrzy też przygotowany przez PiS projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego zakazujący tworzenia embrionów ludzkich poza organizmem kobiety. Dwie propozycje dotyczące in vitro złożyło też SLD, a jedną Twój Ruch.
RIRM