Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Jak nigdy wcześniej za pamięci większości żyjących, Polsce AD 2016 Pan Bóg pobłogosławił realną szansą na spełnienie marzeń wielu pokoleń Polaków o prawdziwie niepodległej i rzeczywiście suwerennej Ojczyźnie wolnych ludzi. Święty czas od dnia Narodzenia Pana Naszego Jezusa Chrystusa po Święto Objawienia Pańskiego, to światowy Fortnight for Freedom, czyli globalne dwa tygodnie dla wolności. Z inspiracji św. Jana Pawła II własne Dwa Tygodnie dla Wolności Religijnej od kilku lat celebrują wszyscy nasi amerykańscy bracia w wierze w czasie poprzedzającym Dzień Niepodległości 4. lipca. Suwerenna Polska – Ojczyzna wolnych Polaków tak zasłużonych dla niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i niezliczonej liczby innych państw, w krótkim czasie może stać się światowym mocarstwem ducha wolności, wolności w rozumieniu uniwersalnym, mającej swoje źródła właśnie w pedagogice świętego czasu od dnia Bożego Narodzenia po Święto Objawienia Pańskiego. Ludzie czystych serc rozpalają ogień wolności, który topi zlodowaciałe na kamień struktury zniewolenia, wyzwala ludzkie dusze z okowów zmarzliny pogardy dla bliźniego, nienawidzącym przywraca człowieczeństwo, a ofiarom ich nienawiści – upragniony pokój. Rozliczne talenty, którymi cieszy się Pan Prezydent Andrzej Duda, za Bożym błogosławieństwem posłużą całemu światu, o ile do wyzwoleńczej drużyny dołączy każdy Polak w Ojczyźnie i na obczyźnie.

Jakże wspaniałym wzorem osobowym jest tu pan profesor Iwo Cyprian Pogonowski (ur. 3. września 1921 we Lwowie), który za 240 dni – jeśli Pan Bóg pozwoli – będzie obchodził 95 rocznicę urodzin. Swoich talentów nie zmarnował, a niepomiernie je pomnożył. Łatwa do odczytania z życiorysu i nadzwyczaj obszernej listy dokonań pana prof. Pogonowskiego niezłomna wierność dewizie Bóg – Honor – Ojczyzna dobrze posłuży jako drogowskaz tym wszystkim, a zwłaszcza młodym, którym wydaje się, że zdobywanie szczytów jest zbyt trudne, wręcz nieosiągalne. Tymczasem, aby zostać włączonym do panteonu chwały Narodu Polskiego trzeba raz podjętą świadomą decyzję realizować pełnią swoich możliwości, odważnie, wytrwale i bez oglądania się na doraźnie czy trwale poniesione straty osobiste. Po części jest to tak, jak ze świętością. Podobnie jest z uznawaniem zasług. Jak naucza nas Kościół, spośród wszystkich osób, które zasłużyły na miano świętych, zaledwie garstkę zaliczono oficjalnie do ich grona w wyniku wnikliwych, nieraz trwających wiele setek lat procedur. Ogromna większość w cichości odeszła do świętości. A co można powiedzieć o męczennikach za wiarę naszych czasów? Tak samo jak w przypadku ludobójstwa na Wołyniu, na rozległych obszarach Azji i Afryki giną za wiarę całe rodziny, całe rody. Aby zapewnić sobie bezkarność, sprawcy okrutnych zbrodni nie pozwolą ujść z życiem żadnemu świadkowi z wymordowanych wiosek, miasteczek, osiedli wielkich miast. Czy znamy imiona i nazwiska męczenników z dnia wczorajszego, dzisiejszego i jutrzejszego?

Uhonorowanie ludzi za ich wkład dla wspólnoty, zwłaszcza narodowej, zasadniczo komplikuje fakt, że to zwycięzcy piszą historię. Przez setki lat – z krótką przerwą – zwycięzcami piszącymi historię Polski piórem zdrajców narodowych byli sąsiedzi Polaków. Stąd niejeden prawdziwie zasłużony dla Ojczyzny zanim przyjmie jakiekolwiek wyróżnienie, sprawdza, kto znajduje się na liście wcześniej wyróżnionych, choćby po to, aby, przyjmując order zhańbiony poprzednimi nazwiskami, nie zaprzeczyć własnej tożsamości. Polityka odznaczeniowa Państwa Polskiego, którą zawiaduje prezydent, powoływanie nowych kapituł upoważnionych do czyszczenia list, bądź tworzenie nowych odznaczeń, to sprawy, które nie mogą znaleźć się na marginesie programu przywracania Polski Polakom.

Wielu z nas jest przekonanych, że od agresji sąsiadów z roku 1939 do wyborów roku 2015 nie mieliśmy własnej ojczyzny. Naszą ojczyzną władali obcy za pomocą swoich praw i przy pomocy swoich ludzi. Takich jak Hans Frank, nadworny prawnik Hitlera, ideolog doktryny niemieckiego państwa prawa (Rechtsstaat) obsadzony w roli zarządcy Generalnego Gubernatorstwa dla okupowanych ziem polskich (Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete), czyli na na rzeźnika Polski (der Schlächter von Polen), za co po klęsce Niemiec został przez aliantów koalicji antyniemieckiej powieszony. Unijny komisarz Günther Oettinger, polityk niemieckiej CDU, nie może nie znać niemieckiego mechanizmu państwa prawa (Rechtsstaatsmechanismus), a mimo to w 70 rocznicę Norymbergii dla Hansa Franka posuwa się do gróźb bezprawnych wobec suwerennych decyzji Polski. Czuje się bezkarny może dlatego, że swojej Norymbergi nadal nie doczekał się Bauman, ani jego aktualnie aktywni poplecznicy, a inny stalinista, agent NKWD Oskar Lange, do dzisiaj spogląda z pomnika na studentów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Ma więc swój pomnik tzw. „polska” myśl ekonomiczna linii Róża Luksemburg – Lange – Balcerowicz – Petru, która ma tyle wspólnego z Polską, że fabrykuje kamuflaże do kolonialnej eksploatacji naszego kraju. My to wiemy, a reszta Europy nie może nie dostrzegać, iż służące niemieckim interesom prawo unijne wysmażone przez Parlament Europejski, którym rządzi Niemiec socjalista Martin Schulz, jest podstawą niemieckiego państwa prawa (Rechtsstaat) przepoczwarzonego w Unię Europejską. Wykona je szef Komisji Europejskiej Luksemburczyk Juncker potwierdzający swoim zachowaniem przestrogi brytyjskiej prasy przed postawieniem na czele unijnego pseudorządu najbardziej niebezpiecznego człowieka Europy (6 reasons why this is the most dangerous man in Europe), którego rodzinie wykazano związki z reżimem narodowosocjalistycznym (Juncker family’s link to Nazi regime). Kompromitacja Tuska na stanowisku komicznego „prezydenta Europy” przyspiesza zatapianie Merkel przez fale ludów Azji i Afryki. Według już znanych relacji, Kolonia, Hamburg, Stuttgart w minioną noc sylwestrową stały się sceną takich jak przed 70 laty wydarzeń przeciwko godności i nietykalności cielesnej dziewcząt i kobiet. Tym razem gwałcicielami byli pijani młodzi mężczyźni o wyglądzie arabskim i północnoafrykańskim. Skoro pijani, to nie muzułmanie. Może kandydaci na azylantów, którym pod groźbą wydalenia rząd Niemiec daje dziwną ofertę chrztu – do wyboru czy to w Kościele katolickim, czy to protestanckim – sprawdzali na ile mogą sobie pozwolić w kraju będącym rozsadnikiem ideologii gender. Wzięci w kamasze poborowi Merkel po wysłaniu na front wschodni przestaną na jakiś czas być problemem dla Niemców. Aby nie stali się problemem dla nas, rok 2016 w pełni powagi i nadziei na Bożą pomoc potraktujmy jako przełomowy na drodze Polski i świata do wolności.

Słuchaczy Radia Maryja i Państwa bliskich pozdrawia z życzeniami noworocznymi Zbigniew Hałat.

Z Panem Bogiem

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie zawierającej teksty felietonów od roku 2005 portalu halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj