Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Czy siedemnastolatka może dowodzić armią? Jak najbardziej.  W 1429r. Joanna d’Arc, która sama przedstawiała się jako Jeanne La Pucelle, Joanna Dziewica, stanęła na czele armii francuskich i z pomocą Św. Michala Archanioła zakończyła wojnę stuletnią z Anglią. Jej zwycięstwo w bitwie o Orlean, w połowie  XIXw. sir Edward Shepherd Creasy zaliczył do piętnastu przełomowych bitew świata i uznał, że „bohaterka Francji uratowała swój kraj przed losem drugiej Irlandii pod jarzmem zwycięskich Anglików” (The Fifteen Decisive Battles of the World: from Marathon to Waterloo.)

Dwa lata później najeźdźcy zza kanału La Manche uwięzili nastolatkę i doprowadzili sfingowanego procesu, który zakończył się wyrokiem skazującym za herezję na spalenie na stosie. Po ćwierćwieczu Joanna doczekała się pośmiertnej rehabilitacji przez zespół teologów, którzy ponownie przeanalizowali zeznania 115 świadków z pierwszego procesu i ogłosili brak jej winy i  męczeństwo, a sam papież uznał skazujący ją proces za bezprawny. Minęło pół tysiąca lat. Joanna d’Arc w 1909 została beatyfikowana, a w 1920r. kanonizował ją papież Benedykt XV. W ostatnim akapicie proklamacji kanonizacyjnej papież napisał: „Niech cały katolicki świat usłyszy i tak jak przyszedł, aby podziwiać jej dzielne czyny w obronie swojego kraju, to może teraz i odtąd czcić ją jak najwspanialej świecące światło Kościoła Triumfującego.” The Official Pronouncement of Canonization

Wybitny znawca tematu i czciciel św. Joanny Dziewicy, amerykański patriota Ben Kennedy, pilot, znany jako 'poeta wolności’ mimo młodego wieku niezwykle już zasłużony dla kultury katolickiej w skali globalnej, tak odpowiada na pytanie „Czy czyny Joanny d’Arc wpłynęły tylko na Francję, czy może na cały świat”? odpowiedział: „Joanna d’Arc jest bohaterką nie tylko dla ludzi we Francji, ale stała się wielką bohaterką dla ludzi na całym świecie. Od jej śmierci, ludzie nieustannie widzą w niej symbol oporu, kiedy wolność jest zagrożona. Zarówno podczas I jak i II wojny światowej jej imię – jako symbol oporu wobec tyranii – mobilizowało aliantów. Joanna inspiruje również ludzi, aby – tak jak ona – żyli oddani Bogu i – tak jak ona – mogli dokonać wielkich czynów. Zmieniając sposób życia i poglądy tak wielu ludzi, Joanna miała dotychczas i nadal będzie mieć wielki wpływ na cały świat”. Na pytanie „Jaka jest spuścizna Joanny d’Arc?”, Ben Kennedy odpowiada: „Joanna d’Arc znaczy wiele rzeczy dla wielu ludzi, ale ja bym powiedział, że jej najważniejszą spuścizną jest to, co naucza Biblia, że „z Bogiem wszystko jest możliwe”. Joanna była opisana przez sobie współczesnych jako prosta wiejska dziewczyna, bardzo podobna do wszystkich innych młodych dziewcząt we wsi, w której dorastała. Różniła się od nich jedynie tym, że była głęboko oddana Bogu, za co jej czasem inne dzieci dokuczały. Kiedy popatrzymy na to skąd się wywodziła, a potem na wszystko co osiągnęła, naprawdę trudno dojść do sensownego wytłumaczenia dla jej życia innego niż Bóg.” – powiedział Ben Kennedy autor unikatowo doskonałej książki: „Panna z Nieba: Historia Świętej Joanny d’Arc”, opublikowanej w 2007r. Maid of Heaven: The Story of Saint Joan of Arc.

Prosta wiejska dziewczyna Joanna, jak przystało na średniowiecze, była analfabetką, choć też, jak przystało na średniowieczny katolicki ład społeczny, jako osoba płci żeńskiej, cieszyła się znacznie większym szacunkiem niż dziewczęta i kobiety pod rządami wrogów Boga i Jego Kościoła w Unii Europejskiej.

W globalnej wiosce XXIw., nieoczekiwanie zaistniała w sferze publicznej siedemnastoletnia Polka z Gorzowa Wielkopolskiego, która, jak Joanna d’Arc, jest na najlepszej drodze do wyzwolenia Ojczyzny, uosabia zwycięstwo młodego ducha nad szumowiną nienawiści, wulgarności i obsceniczności, staje się nowoczesnym symbolem oporu przeciw tyranii kultury śmierci. Marysia Sokołowska, lat 17, działa w przekonaniu o słuszności Sprawy Bożej, której służy, trafia w samo sedno poruszanych spraw, jest błyskotliwa,  odważna, bezkompromisowa, a nad swoją poprzedniczką ma przewagę dorobku cywilizacyjnego sześciuset lat – pisze świetne teksty.

Dostępne w kiosku i w intrenecie czasopismo wSIECI”, ODWAŻNY TYGODNIK MŁODEJ POLSKI, Nr 24 (80) 2014, 9-15 czerwca, zawiera artykuł red. Doroty Łobosiewicz pt. „Manifest Marysi Sokołowskiej”, którego znaczenia nie wolno ani przemilczać, ani pomniejszać tylko dlatego, że autorką Manifestu jest siedemnastolatka, przecież rówieśniczka Joanny d’Arc z roku pamiętnego triumfu Dziewicy Orleańskiej.

Fakt, że kryjący się za maską anonimowości w intrenecie najeźdźcy i ich najemnicy bezkarnie układają stos z obrzydliwych wyzwisk, szyderstw i obelg, stanowi jawne wyzwanie dla odruchu rycerskości młodych Polaków, probierz męstwa, o ile stając w obronie Marysi, młodzi mężczyźni wystąpią pod własnym imieniem i nazwiskiem.

Na str. 18. bieżącego numeru „wSieci” widnieje tytuł 10-punktowego Manifestu
MARYSIA SOKOŁOWSKA – DLACZEGO UWAŻAM PANA PREMIERA ZA ZDRAJCĘ. Wszystkie punkty są ważne, ja wybrałem te, które są najważniejsze z punktu widzenia mojego zawodu.

Już w punkcie 1. p.t. „Pan Premier odebrał mi perspektywy” Marysia wskazuje na rozmiar krzywdy młodego pokolenia:
„Jestem rozczarowana brakiem perspektyw dla ludzi młodych. Tysiące wykształconych, młodych osób, po latach studiowania nie potrafią znaleźć dla siebie miejsca na polskim rynku pracy. Nie mogą się przebić przez sieć układów i znajomości, skazani są na pracę za grosze. To prowadzi do emigracji zarobkowej, ucieczki z Polski. Młodzi muszą się decydować na tak drastyczny krok, choć woleliby pewnie ułożyć sobie życie w kraju. O dziwo, jeszcze niedawno Pan Premier uważał to za swój sukces, że młodzi mogą wyjeżdżać za pracą. Jednak czy można mówić o sukcesie, gdy zmuszonych do życia na emigracji jest już ponad 2 mln moich rodaków?”

W punkcie 4. p.n. „Pan premier nie dba o rodziny” siedemnastolatka staje w obronie wymierającego narodu:
„Martwi mnie widmo katastrofy demograficznej, które wisi nad Polską. Rodzi się coraz mniej Polaków. Mamy najmniejszą dzietność spośród wszystkich krajów UE. Rząd nie potrafi przygotować spójnej polityki prorodzinnej, która zachęciłaby młodych ludzi do powiększania rodzin. Pojawiają się jej zręby, ale to wciąż za mało. Jeśli nic się nie zmieni, część moich koleżanek, podobnie jak to się dzieje teraz, będzie rodzić dzieci i zakładać rodziny w Wielkiej Brytanii. Czy Pan Premier uważa, że Polskę na to stać? Moim zdaniem nie.”

Punkt 5. „Pan Premier pozwala na propagowanie ideologii gender” zawiera stwierdzenia, które sprawiają, że Marysia Sokołowska, staje się liderką społeczeństwa obywatelskiego, zwłaszcza tam, gdzie młodym ludziom potrzebna jest inspiracja do samoobrony przed cywilizacją śmierci i nienawiści:
„Pan Premier nie tylko nie dba o rodziny, lecz wyraża zgodę na niszczenie instytucji rodziny. Jestem przerażona ślepym i posłusznym realizowaniem wytycznych instytucji Unii Europejskiej w zakresie narzucanej seksualizacji dzieci i młodzieży poprzez lansowanie wrogiej rodzinie ideologii gender. Promowanie zachowań sprzecznych z naturą godzi bezpośrednio w interes polskiego narodu, bo to przecież silne rodziny są jego fundamentem”.

Swój Manifest Marysia Sokołowska kończy słowami: „Na koniec ośmielam się prosić wszystkich Polaków, niezależnie od deklarowanych przekonań politycznych, o modlitwę do Boga Wszechmogącego za naszą Ojczyznę.”

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj