Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Od 1 stycznia 2014r. liczne zastępy młodzieży całego świata urodzonej już w trzecim tysiącleciu, czyli 1 stycznia 2001r. i później, po raz pierwszy zaczęły wchodzić w ten przełomowy wiek, w którym przestają być dziećmi, a stają się nastolatkami, z angielskiego – teenagers. Akurat angielski prezycyjnie wyznacza uśrednione granice wiekowe od początków pokwitania do końca dorastania, czyli od 13 do 19 r. ż. Od świadomości i determinacji ludzi dobrej woli zależy, czy nastolatki trzeciego tysiąclecia dotrą do dorosłości całe, zdrowe i gotowe do małżeństwa cieszącego się sukcesem.
Kiedy przed czterdziestu laty zaczynałem swoją przygodę z epidemiologią lekarską to stadium rozwoju człowieka opatrywano nazwą złotego wieku, takiego, w którym najrzadziej dochodzi do zgonów. Nastolatki mają już za sobą zagrożenia okresu dzieciństwa, niebywale wysokie w niemowlęctwie, a w przeważającej części nie doświadczają jeszcze następstw współżycia seksualnego.

Oczywiście w wielu częściach świata panował i panuje nadal zakorzeniony w biologicznych pierwocinach człowieczeństwa zwyczaj wydawania córek za mąż jak tylko osiągną wiek, w którym mogą zostać matkami. Same będąc jeszcze dziećmi, którym od pierwszej miesiączki potrzeba jeszcze wielu lat niezakłóconego rozwoju do zakończenia dojrzewania zanim staną się gotowe do macierzyństwa, dorastające dziewczynki przechodzą spod władzy ojca pod władzę męża. I do tego jeszcze muszą mieć posag. Mężowi powinny być bezwzględnie posłuszne, rodzić dzieci, prowadzić nienagannie dom, znosić wszystko bez szemrania, bo inaczej bezceremonialnie zostaną wystawione za próg, zachowując tylko to co mają na sobie. O jakimś wykształceniu mowy nie ma, analfabetka jest bardziej pożądaną kandydatką na żonę – niewolnicę niż dziewczynka umiejąca czytać, pisać i liczyć. Dyskwalifikuje taką już sam fakt, że chodziła do szkoły, gdyż po drodze i w obcym towarzystwie mogła stracić niewinność. A niewinność to podstawowy warunek, który musi spełniać narzeczona. Nie jest nim czystość, roztropność, czy dziewictwo, ale właśnie niewinność, stąd popyt na dziecięce panny młode. Mało kto użali się nad dzieckiem, na które przedwcześnie nakłada się obowiązki małżeńskie, co prowadzi do utraty zdrowia w wyniku współżycia, ciąży, porodu i połogu młodocianych matek. Niewielu współczuje kobietom, które jako wdowy czy porzucone żony jedyne źródło utrzymania znajdują w prostytucji, bowiem czas przeznaczony na uzyskanie wykształcenia umożliwiającego znalezienie jakiejkolwiek pracy, spędziły nie jako uczennice a żony i matki.

Na tym tle warto dostrzec wartość rewolucji obyczajowej, jaką przyniosło nauczanie Chrystusa, o tym, że każdy człowiek jest dzieckiem Bożym kochanym tak samo jak każde inne, a obdarzonym przy tym wolną wolą. Dzieje licznych świętych dziewic dowodzą, że wola młodziutkich dziewcząt nie mogła być złamana nawet przez męczeńską śmierć. Przykazanie Chrystusowe o miłości bliźniego niesie za sobą pełne wyzwolenie kobiet i stuprocentową równość obu płci. Tym samym narusza interesy mężczyzn trzymających władzę.

Patriarchalna wizja roli kobiety jednak przetrwała od pradziejów do dnia dzisiejszego, a w związku z rekordową liczbą ludności świata, zbiera obecnie bezprecensowe żniwo mierzone liczbami kobiet zmarłych w związku z ciążą, porodem i połogiem oraz współczynnikien dzietności nastolatek od 15 do 19 r. ż. Wyraża się również w różnicy pomiędzy odsetkiem mężczyzn i kobiet, którym do 25 roku życia udało się osiągnąć przynajmniej średnie wyształcenie, a także w różnicy pomiędzy odsetkiem mężczyzn i kobiet, którym po 15. r. ż. poszczęściło się na rynku pracy. Do tego udziałem kobiet wśród parlamentarzystów. Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP – United Nations Development Programme) wszystkie z pięciu wyżej wymienionych składników oceny równouprawnienia składają się na jeden wskaźnik (braku) równouprawnienia obu płci, czyli Gender Inequality Index.

Dla osób zajmujących się szeroko pojętą epidemiologią, a w szczególności epidemiologią lekarską, zawodowo a nie przygodnie, angielski termin „gender” (czytaj: dżender), od czasu włączenia go do Raportu o Rozwoju Cywilizacyjnym (ang. HDR, Human Development) w połowie lat 90. XX wieku nie kojarzy się z niczym innym jak właśnie z wynikającą z płci rolą społeczną człowieka naznaczonego od chwili poczęcia płcią męską albo płcią żeńską trwale i niezmiennie. Stąd też troska, aby harmonijna współzależność obydwu uzupełniających się ról każdej z dwóch płci była źródłem zdrowia, szczęścia i dobrobytu na poziomie indywidualnym, rodzinnym i narodowym. Aby nie dochodziło do jakiejkolwiek eksploatacji dzieci płci żeńskiej, dorastających dziewcząt i dorosłych kobiet ze strony mężczyzn wykorzystujących swoją przewagę finansową, a nieraz posuwających się wprost do przemocy fizycznej. Aby nastolatki miały czas spokojnie skorzystać z możliwości kształcenia, dorosnąć do roli szczęśliwych żon, matek i aktywnych uczestniczek życia publicznego. Aby ojcowie i bracia dzieci płci żeńskiej, dorastających dziewcząt i dorosłych niezamężnych kobiet potrafili wykazać się odważnym męstwem i bez wahania stawać w obronie swoich córek lub sióstr przed atakiem maniaków seksualnych. I aby zagrożone nieodwracalnym nieraz nieszczęściem ich córki i siostry wiedziały, że zawsze mogą liczyć na pomoc i wsparcie ze strony męskiej części własnej rodziny. A także chłopców i mężczyzn z grupy rówieśniczej, o ile ta jest tego warta, by do niej należeć, a nie jest łowiskiem maniaków szukających cielesnych uciech za darmo dla samych siebie, a na koszt naiwnych panienek, grupy nieraz podstępnie organizowanej i zarządzanej przez handlarzy narkotyków i żywym towarem.

Jak wynika z Raportu o Rozwoju Cywilizacyjnym 2013, przedstawiającym dane za rok 2011, wskaźnik równouprawnienia obu płci stawia nasz kraj na pozycji 24. wśród 121 państw świata, o 15 miejsc wyżej niż by to wynikało z zajmowanej przez Polskę 39. pozycji w rozwoju cywilizacyjnym. Według ONZ gorszym niż Polska równoprawnieniem obu płci charakteryzują się m.in. takie państwa, jak USA, Izrael, Luksemburg i Wielka Brytania. Może zrobią z tym porządek dżenderyści szalejący po Polsce.

Z Panem Bogiem
dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj