Spróbuj Pomyśleć


Pobierz Pobierz

 

Szczęść Boże!

Dobry obyczaj wspominania historycznych wydarzeń w ich okrągłe rocznice odgrywa ważną rolę w budowaniu świadomości historycznej każdego narodu. Już z 1. w. przed nar. Chrystusa wiemy, że historia nauczycielką życia jest – „Historia magistra vitae est” jak w swoim dziele 'O mówcy’ (De Oratore) pisał Cycero. Dwa tysiące lat później Winston Churchill miał powiedzieć: „Im dalej spoglądasz wstecz, tym dalej widzisz przed sobą„ („The further back you look the further ahead you will see.”). Cycerona wraz z jego bratem zamordował cesarz Marek Antoniusz za krytykę polityczną.

Tu dzieciom i uporczywie infantylizowanym wyborcom należy się wyjaśnienie: dyktatorzy przed erą cyfryzacji telewizji ograniczali wolność słowa metodami bardziej krwawymi niż obecnie, choć nie mniej brutalnymi jak przyznawanie miejsca na multiplexie wyłącznie pochlebcom.

W dorobku Churchilla każdy znajdzie dla siebie ciemne i jasne strony, zależnie od punktu widzenia i konkretnej podjętej przez niego decyzji, ale gdyby nie jego bezkompromisowa postawa wobec Niemiec, należy wątpić, czy do dzisiaj istniałby jeszcze jakiś ślad po Polsce.

W czasie kiedy premierem Wielkiej Brytanii był właśnie Churchill, w strukturach brytyjskich służb specjalnych o wyzwolenie spod niemieckiej okupacji Polski i Grecji walczył wybitny bohater obydwu narodów – Jerzy Iwanow-Szajnowicz. Wykazujący brawurową odwagę agent numer 1 przysporzył Niemcom ciężkich strat, zanim został rozstrzelany 4. stycznia 1943r. w Salonikach. Przed egzekucją wołał Niech żyje Polska! Niech żyje Grecja!

Niezwykła i symboliczna dla Polski, Grecji i Wielkiej Brytanii, prawdziwie paneuropejska postać Jerzego Iwanowa-Szajnowicza doczekała się w naszej kinematografii jednego tylko filmu z 1971. Znamienne jest, że rodzina bohatera kilka lat po jego śmierci otrzymała 1000 funtów od królowej Elżbiety II, w uznaniu zasług swojego agenta. Gdyby dożył Londyńskiej Parady Zwycięstwa z 1946 r., za przykładem pilotów z Dywizjonu 303 zapewne odmówiłby w niej udziału, aby zaprotestować przeciwko wykluczeniu z tej parady żołnierzy Polskich Sił na Zachodzie, jednych z najliczniejszych i najmężniejszych walczących po stronie aliantów reprezentanów narodu, który nie wyłonił z siebie Quislinga.

Poniewieranie naszej historii i chwały narodu polskiego przez sprawców okropności drugiej wojny światowej oraz ich ówczesnych i obecnych sojuszników nie napotyka wystarczająco silnego oporu także ze wględu na zanik czegoś co można nazwać instynktem przeżycia narodowego. Na naszej obojętności notorycznie żerują tabuny ludzi, którzy, żyjąc z krwawicy polskich podatników, z tymi podatnikami się nie utożsamiają, wprost zioną nienawiścią przeciwko Polsce i Polakom, poniżają i oczerniają nas za nasze własne pieniądze. Skoro przespaliśmy te czy inne wybory, nie potrafiliśmy doprowadzić do nieznaczącego poziomu efekt oszustw wyborczych na każdym ze szczebli ich procedury, to przynajmniej oddajmy cześć Polakom, z których mamy prawo być dumni i okazywać to publicznie. W kraju i zagranicą 70 rocznica wykonania przez Niemców egzekucji Jerzego Iwanowa-Szajnowicza wymaga uczczenia jego bohaterskiej pamięci w możliwej dostępnej każdemu skali.

Uchwałą Sejmu RP z dnia 16 września 2011 r. w sprawie ustanowienia roku 2012 Rokiem księdza Piotra Skargi władze państwowe zobowiązały się do oddawania należnego hołdu wielkiemu kaznodziei w czterechsetną rocznicę jego śmierci. Prosimy o sprawozdanie! Zaiste, w minionym roku rządzący przeprowadzili debatę nad ogłoszeniem roku 2013 Rokiem Powstania Styczniowego w 150 rocznicę naszego największego zrywu narodowego. Podczas debaty po raz kolejny doszło do kompromitujących wystąpień o charakterze przesiąkniętym antypolonizmem. Brakowało tylko wniosku o ustanowienie roku 2013 rokiem Bitwy Narodów pod Lipskiem, która toczyła się w dniach 16-19 października 1813r. Była to największa bitwa wojen napoleońskich i największa klęska Francuzów i ich najwierniejszych i najdzielniejszych aliantów, którymi byli Polacy. W bitwie pod Lipskiem, w nurtach rzeki Elstery zginął nasz legendarny wódz ks. Józef Poniatowski, na polu walki mianowany przez Napoleona marszałkiem Francji jako jedyny cudzoziemiec. Prusacy zawsze gorliwie zabiegali o upamiętnienie swojego zwycięstwa nad Francuzami i Polakami oraz poprzedzającego go wydania we Wrocławiu przez Fryderyka Wilhelma III odezwy (Do mojego ludu, An Mein Volk, z 17 marca 1813 roku) wzywającej do powszechnego oporu przeciwko Napoleonowi. Bitwa, która na długo pogrzebała nasze nadzieje na niepodległość, została przez Niemców uczczona w roku 1913, w setną jej rocznicę, otwarciem Jahrhunderthalle we Wrocławiu, wtedy zwanym Breslau. Jako miejsce kultywowania niemieckiego szowinizmu przydała się zarówno sprawcom rzezi Kalisza z początków pierwszej wojny światowej, jak i hitlerowcom do końca II wojny światowej. Po wojnie Hala Ludowa pozwalała zapomnieć o swojej strasznej przeszłości aż do roku 2007, kiedy znowu przywrócono jej pruską nazwę Hali Stulecia, czego głośnym rzecznikiem był prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz. Tak oto stronicwo pruskie wyrychtowało sobie miejsce do hucznych obchodów naszej klęski w dwusetną rocznicę bitwy pod Lipskiem.

Na rok 2013 przypada także 60 rocznica śmierci Stalina, zasłużonego wielce dla chorych pomysłów, które na szczęście realizują się dopiero po jego śmierci w ramach jeszcze mu nieznanej inżynierii genetycznej organizmów genetycznie modyfikowanych. Już w 1926r zaczął finansować tworzenie krzyzówki człowieka z szympansem bonobo w celu stworzenia „nowego wojownika niewrażliwego na ból, odpornego i obojętnego na jakość przyjmowanego pożywienia.” Stalinizm, całkiem jak dzisiejszy europeizm i lokalny tuskizm, nie liczył się z naturalną rzeczywistością. Skutkiem tego zasłużony uczony radziecki Trofim Łysenko doprowadził do tak dramatycznej sytuacji, że w 1953r. ilość produkowanego mięsa i warzyw w całym Związku Sowieckim była niższa niż w Rosji za cara Mikołaja II. Historia jest nauczycielką życia.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj