Przeżywanie Paschy w Jerozolimie. S. Róża Pacocha: Tutaj te miejsca mają rzeczywiście inną specyfikę

Pan Jezus kiedyś powiedział: „Choćby ludzie milczeli i już nie mówili o Mnie, to kamienie wołać będą”. To jest prawda, której się nie da wymazać.  Te kamienie rzeczywiście są świadkami tych wydarzeń. To jest zupełnie inne dotknięcie. (…) Tutaj, w Jerozolimie, te miejsca mają rzeczywiście inną specyfikę. Po prostu inaczej się odbiera wydarzenia Męki Pańskiej – powiedziała s. Róża Pacocha, siostra elżbietanka, posługująca w Ziemi Świętej, w rozmowie z redakcją portalową Radia Maryja.

W ostatnich dniach przeżywaliśmy najważniejsze dni w roku liturgicznym. Jak wskazała s. Róża Pacocha, która posługuje w Ziemi Świętej, przeżywanie Triduum Paschalnego w miejscu, gdzie rozegrały się wydarzenia Męki Chrystusa, przeżywa się zupełnie inaczej. Dodała, że jest inne dotknięcie tych miejsc, ponieważ po nich chodził sam Chrystus.

– Czytając Ewangelię, dotykamy tych miejsc. Pan Jezus kiedyś powiedział, że choćby ludzie milczeli i już nie mówili o Nim, to kamienie wołać będą.  To jest prawda, której nie da się wymazać. Te kamienie rzeczywiście są świadkami tych wydarzeń. To jest zupełnie inne dotknięcie. (…) Tutaj te miejsca mają rzeczywiście inną specyfikę. Po prostu inaczej się odbiera wydarzenia Męki Pańskiej – podkreśliła s. Róża Pacocha.

Dodała, że właściwie przeżywanie Męki Pańskiej zaczyna się od Niedzieli Palmowej. Tego dnia rano jest piękna liturgia w Bazylice Grobu Pańskiego, gdzie ludzie wraz z palmami przybliżają się do wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat.

– Tutaj [w Jerozolimie – red.] jest to uroczyste wejście Pana Jezusa do świątyni, gdzie wszyscy krzyczeli: „Hosanna Synowi Dawidowemu!”, gdzie było pełno radości. To jest też pierwszy moment przeżywania Męki Pańskiej, zupełnie inny jak w naszej kulturze – wskazała.

Siostra elżbietanka mówiła, że po procesji Niedzieli Palmowej, wychodząc z kościoła w Betfage i schodząc w stronę Kościoła Świętej Anny, po drugiej stronie Góry Oliwnej, patriarcha błogosławi wszystkich uczestników relikwiami Krzyża Świętego.

W Bazylice Bożego Grobu obowiązuje status quo, który określa wspólne życie pomiędzy trzema wyznaniami. W związku z tym wszystkie uroczystości Triduum Paschalnego odbywają się rano.

W Wielki Czwartek w Jerozolimie ma miejsce procesja do Wieczernika na Górze Syjon, a także nocne czuwanie w ogrodzie Getsemani, gdzie Jezus modlił się przed swą męką.

– Staramy się w tej modlitwie uczestniczyć, gdzie jest czytana Ewangelia w różnych językach. Później po tym nabożeństwie wychodzi procesja ze świecami, idąca śladem Pana Jezusa, który z Getsemani był prowadzony do kościoła św. Piotra In Gallicantu. Tam też odbywa się cicha modlitwa – podkreśliła s. Róża Pacocha.

Wskazała również, że jako Polacy, siostry elżbietanki uczestniczą w porannej Drodze Krzyżowej, która najczęściej jest około godziny 6.00. Jest ona prowadzona przez o. Tadeusza Nosala, który przez wiele lat towarzyszy i oprowadza pielgrzymów.

– Dlaczego nasza Droga Krzyżowa jest rano? Wtedy jest jeszcze w miarę spokój i można przejść ulicami. Później, wieczorem, w Bazylice Grobu Pańskiego jest nabożeństwo Męki Pańskiej, gdzie na Kalwarii procesyjnie wnoszony jest Pan Jezus. (…) Oprócz tego jest też wystawiony relikwiarz z Relikwiami Krzyża Świętego, który zawsze można adorować w kaplicy Najświętszego Sakramentu – wskazała.

Z kolei Wielka Sobota jest dniem oczekiwania na Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Jednak w Bazylice Grobu Pańskiego – jak mówiła s. Róża Pacocha – liturgia odbywa się już rano. Kto uczestniczy w tej liturgii, przychodzi i mówi: Pan Jezus zmartwychwstał. Dodała, że w Nowym Domu Polskim, który jest klasztorem sióstr elżbietanek, stara się zachować polskie zwyczaje.

– Liturgię Wielkiej Soboty rozpoczynamy na tarasie naszego domu, gdzie jest zapalany ogień, a później procesyjnie idziemy do kaplicy, gdzie odbywa się dalsza liturgia – mówiła siostra elżbietanka.

Krzysztof Guz/radiomaryja.pl