Papież Franciszek: Nie przegapmy okazji do spotkania, słuchania siebie nawzajem i rozeznawania
Ojciec Święty Franciszek powiedział, że rozpoczęty synod biskupów nie może być kościelnym zjazdem, kongresem politycznym czy parlamentem. To, jak podkreślił, wydarzenie łaski i proces uzdrowienia prowadzony przez Ducha Świętego.
W bazylice Św. Piotra w Watykanie Papież przewodniczył w niedzielę Eucharystii z okazji inauguracji synodu. W homilii przypomniał, że proces synodalny charakteryzują trzy czasowniki: spotkać, słuchać i rozeznawać.
Duch Święty prosi nas, abyśmy wsłuchiwali się w pytania, niepokoje, nadzieje każdego Kościoła, ludu i narodu oraz w świat, wyzwania i zmiany, jakie stawia – powiedział Ojciec Święty.
Prawdziwe spotkanie rodzi się jedynie ze słuchania. #Synod #KościółSłuchający https://t.co/7MBOeTzGpR
— Papież Franciszek (@Pontifex_pl) October 10, 2021
Papież Franciszek podkreślał też, że synod jest procesem rozeznania duchowego, na które otwiera nas Słowo Boże.
– Ukierunkowuje ono synod, aby nie był on czymś w rodzaju kościelnego zjazdu, konferencją naukową lub kongresem politycznym. Ma on być wydarzeniem łaski i procesem uzdrowienia prowadzonym przez Ducha Świętego. Drodzy bracia i siostry, życzę Wam dobrej wspólnej drogi, abyśmy byli pielgrzymami zakochanymi w Ewangelii, otwartymi na niespodzianki Ducha Świętego. Nie przegapmy okazji do spotkania, słuchania siebie nawzajem i rozeznawania – powiedział Ojciec Święty.
Spotkanie nas przemienia i często podpowiada nowe drogi, o których obraniu nie myśleliśmy. Często właśnie w ten sposób Bóg wskazuje nam drogi, którymi mamy podążać. Wszystko się zmienia, gdy jesteśmy zdolni do prawdziwego spotkania z Nim i ze sobą nawzajem. #KościółSłuchający
— Papież Franciszek (@Pontifex_pl) October 10, 2021
Po Mszy św. Papież spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański. W rozważaniach nawiązał do Ewangelii, w której bogaty młodzieniec zapytał Jezusa, co ma uczynić, żeby otrzymać życie wieczne.
Ojciec Święty podkreślił, że wiara nie jest zimnym, mechanicznym obrzędem, jakimś „muszę-czynię-otrzymuję”. Jest to kwestia wolności i miłości – dodał.
– Wiara bez daru i bezinteresowności jest piękna, ale niepełna. To jest słaba wiara, którą można porównać do bogatego i pożywnego dania, któremu brakuje smaku. Dzisiaj możemy sobie zadać pytanie, w jakim punkcie jest moja wiara i czy nadal przeżywam ją jako coś mechanicznego opartego na interesie z Bogiem. Czy pamiętam, by posilić swoją wiarę pozwalając, żeby Jezus na mnie patrzył i mnie miłował – podkreślił papież Franciszek.
RIRM