PAP/EPA

Ojciec Święty ponawia wołanie o pokój i modlitwę

Papież Franciszek w obliczu rosnącego napięcia wokół Ukrainy ponawia swoje wołanie o pokój i modlitwę. W sobotę Joe Biden, prezydent USA, rozmawiał z Władimirem Putinem, przywódcą Rosji. Wciąż nie ma przełomu. Polska szykuje się na ewentualny wybuch konfliktu, który oznaczałby napływ tysięcy uchodźców.

Tysiące rosyjskich żołnierzy, samoloty bojowe i pojazdy pancerne na terytorium Białorusi. Ponad 30 rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym. Według Zachodu wojna może wybuchnąć w każdej chwili. W tych okolicznościach w Watykanie Ojciec Święty poprosił wiernych o modlitwę. Na Placu Świętego Piotra zapanowała wymowna cisza. Papież ponowił wołanie o pokój.

– Wiadomości, jakie napływają z Ukrainy, są bardzo niepokojące. Zawierzam wstawiennictwu Dziewicy Maryi i sumieniu odpowiedzialnych polityków wszelki wysiłek na rzecz pokoju – powiedział Biskup Rzymu.

W sobotę Joe Biden i Władimir Putin rozmawiali po raz czwarty od początku kryzysu. Wciąż nie ma przełomu.

„Rozmowa była rzeczowa i profesjonalna, ale nie zmieniła fundamentalnej dynamiki sytuacji, jaka rozwija się od kilku tygodni” – przekazał wysoki przedstawiciel Białego Domu.

Joe Biden miał mówić o konsekwencjach, które spotkałyby Rosję w reakcji na rozpętanie nowego konfliktu.

– Joe Biden wspomniał o możliwych ostrych antyrosyjskich sankcjach w kontekście napiętej sytuacji wokół Ukrainy, ale nie było to przedmiotem jego dość długiej rozmowy z rosyjskim przywódcą – przekazał doradca Władimira Putina, Jurij Uszakow.

Tego samego dnia prezydent USA rozmawiał z Emmanuelem Macronem. Prezydent Francji dzwonił do prezydenta Ukrainy i kanclerza Niemiec. Olaf Scholz w najbliższych dniach uda się do Moskwy. Z kolei sekretarz stanu USA podejmuje rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Rosji. Zachód szuka ścieżki dyplomatycznej, która pozwoli uniknąć wojny.

– Droga dla Moskwy, by pokazać, że chce podążać tą ścieżką, jest prosta. Powinna raczej deeskalować niż eskalować – zaznaczył Anthony Blinken, sekretarz stanu USA.

Na dyplomację liczy prezydent Ukrainy, ale ma też świadomość, że konflikt może wybuchnąć w każdej chwili.

– Musimy być gotowi każdego dnia. Nie zaczęło się to wczoraj, ale trwa od 2014 roku – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.

To znaczy od zaanektowania Krymu. Według polskiego premiera, który opublikował swój tekst w jednym z włoskich dzienników, zagrożenie rosyjskie narastało latami przy biernej postawie dużej części europejskich sił politycznych.

„Wielu przywódców nie miało odwagi ani determinacji, by przeciąć nici powiązań biznesowych z Kremlem. (…) To pętla, która z czasem zaciskała się wokół europejskiej, a nie moskiewskiej szyi” – napisał premier Mateusz Morawiecki.

Jeśli wybuchnie wojna, jej konsekwencje nie ominą Polski. Minister spraw wewnętrznych, Mariusz Kamiński, powiedział, że rząd już podejmuje działania, biorąc pod uwagę różne scenariusze.

„Jednym z nich są działania wojewodów związane z ewentualnym napływem uchodźców z Ukrainy, którzy z powodu możliwego konfliktu, mogą szukać w naszym kraju bezpiecznego schronienia” – podkreślił Mariusz Kamiński.

https://twitter.com/Kaminski_M_/status/1492809311034163200?s=20&t=FoMCpB8OL9iiIJT1GQ3lBw

Burmistrzowie i prezydenci miast zostali poproszeni o przygotowanie listy miejsc, gdzie mogą zostać zakwaterowani uchodźcy.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl