Ludzie poczuli się wspólnotą

Z Saturninem Hountohotegbe, katolikiem z Kotonu, rozmawia Anna
Bałaban.

Ojciec Święty zakończył pielgrzymkę do Beninu. Jak został przyjęty przez
mieszkańców tego afrykańskiego kraju?

– To było coś nieprawdopodobnego, coś niezapomnianego! W zasadzie nie sposób
opisać tego słowami. Atmosfera była wspaniała. Ludzi, którzy poczuli się
wspólnotą, połączyło hasło pojednania, sprawiedliwości i pokoju. 50 osobom
przybyłym na to wydarzenie zadałem pytanie: „Kim dla Benińczyków jest Papież?”.
Trudno tu o jedną odpowiedź. Jedni uważają Ojca Świętego za ostatnią deskę
ratunku dla tego kraju, jako człowieka niosącego pokój. Dla innych jest
przewodnikiem, głową Kościoła katolickiego, tym, który ukazuje drogę wierzącym.
Dla niekatolików jest on przede wszystkim dostojnikiem kościelnym, człowiekiem
pojednania, kimś, kto głosi sprawiedliwość całemu światu.

Dla większości Benińczyków to było raczej pierwsze spotkanie z Papieżem?
– To prawda. Pierwsze, na co zwracają uwagę, to papieska życzliwość, uśmiech i
otwartość. Ale wielu podkreśla, że wizyta Ojca Świętego jest wielką łaską i
zaszczytem dla Beninu. To niesamowite i bardzo wymowne, zwłaszcza że w tym roku
kraj ten obchodzi jubileusz 150-lecia ewangelizacji. Ludzie mają nadzieję, że
papieskie przesłanie przyniesie owoce i że z pomocą Bożą wszyscy Benińczycy i w
ogóle Afrykanie będą prawdziwie wzrastać w wierze, nadziei i miłości. To bardzo
ważne, żeby wartości pojednania, sprawiedliwości i pokoju były faktycznie brane
pod uwagę podczas spotkań i politycznych debat, by każdy czuł się odpowiedzialny
za dawanie świadectwa tym wartościom.

Warto podkreślić, że na spotkanie z Ojcem Święty do Kotonu przybyły
rzesze ludzi z całego Beninu…

– Jedni przybyli tylko po to, żeby zobaczyć Papieża, „żeby dostać
błogosławieństwo”, jak mówią. Inni z kolei podkreślają, że to właśnie potrzeba
papieskiego nauczania ich tutaj sprowadziła. Jeszcze inni pragnęli posłuchać
słów, które do nich kieruje Ojciec Święty, i go zobaczyć. Celem bardzo wielu
wiernych było choć raz w życiu ujrzeć Ojca Świętego. Nie chcieli tej szansy
przegapić.
Wziąwszy pod uwagę wszystko, co dzieje się w Afryce – wojny plemienne, religijne
i etniczne – Papież widziany jest przede wszystkim jako człowiek pokoju,
rozjemca, który ma wzbudzić deszcz błogosławieństw. Prawdę mówiąc, sporo ludzi
bardziej liczy na łaski, które ta wizyta ma im przynieść, niż na słowa
nauczania.
Pytaniem jest, czy np. młodzi gotowi są pójść za wymaganiami, które stawia
Papież. I choć trzeba podkreślić, że ludzie z szacunkiem i uznaniem podchodzą do
usłyszanego orędzia, to jednak słyszy się też pesymistyczne odpowiedzi, iż to
nauczanie nie przyniesie rozwiązania naszych codziennych problemów, jak np.
bezrobocie.

A czy od strony organizacyjnej Benin się dobrze spisał?
– I to jak! Ta wizyta była naprawdę świetnie przygotowana. To jedno z wydarzeń,
o którym w ciągu ostatnich lat chyba najwięcej mówiło się w mediach. Już na
blisko pół roku przed tym wydarzeniem na wszystkich kanałach w godzinach sporej
oglądalności emitowano spoty zapowiadające tę wizytę. Władze dwóch miast –
Kotonu i Ouidah – zaangażowały się w przygotowanie tego spotkania, by wszystko
było dopięte na ostatni guzik. W organizację wydarzenia włączyli się też
wolontariusze – bez względu na wyznanie. Na ustach wszystkich są już wartości
patronujące papieskiej podróży, tj. pojednanie, sprawiedliwość i pokój. Zostało
zrobione wszystko, by w sposób godny przyjąć Benedykta XVI, towarzyszącą mu
delegację oraz przybyłych pielgrzymów. Nie zaniedbano niczego.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl